Na dachu trwają roboty . W miniona sobotę mieliśmy nieco opóżnione "wiechowe" :D było chyba nieżle , bo od poniedzialku mamy wymarzona pogodę i dachówka pokryła juz większość dachu. Wybraliśmy rupp ceramikę kolor miedziany ... przez pomyłke ale dla nas szczęsliwą. Idelnie pasuje do komina , nie jest zbyt jasna i całe szczęście , bo mieszkać będziemy blisko lasu i zielony nalot pojawi się szybko.
Pogoda zmienna jak :oops: ....kobieta i nasi fachowcy pojawiją się i znikają. Konstrukcja trochę się rozrosla , a ja i tak chciałabym by to szybciej postępowało. Zdjęcia pojawią się przy większym postępie.
Od 16 stycznia praca na dachu wre :D jeśli przy tej pogodzie tam można mówić. Wieżba dachoawa prezentuje się imponująco ...każdy etap cieszy nas niesamowicie. A mój mąż nadal na zwolnieniu lekarskim...po wciśnięciu dysku w odcinku lędżwiowym , wyskoczył mu dysk szyjny :cry: . O raju co to będzie przy końcu budowy
I prawie katastrofa , niedługo mają przyjść cieśle i dekarze a za oknem huragan i mojego męża ścieło ... myślałam że kość uda wyskoczyły z panewki... biedak nie jest do życia a co dopiero kontrolowanie budowy.
Dziś udało nam się kupić drewno ze ścinki zimowej. Podobno jest najlepsze....podobno nie trzeba konserwować...podobno samo wchodzi pod dach :D i juz nie podobno ale na pewno słono za nie się płaci. Za 10 dni mają wejść dekarze i modlimy się o pogodę.