28 lipca umówiliśmy się z dekarzem. Ekipa przyjechała z samego rana i od razu wzięła się do roboty. 8 ludzi świetnie ze sobą współpracowało, czego efekty było widać natychmiast Zaczęliśmy od łat, potem doszły rynny, okna dachowe no i sama dachówka oczywiście. Jak to zwykle na budowie bywa, nie obyło się bez przygód. Najpierw okazało się, że nie ma tyle rynien co trzeba, potem zabrakło kołnierza do jednego okna a na koniec wyszło, że dachówka tak się układa ...