No ładnie... człowiek chce chwilę odpocząć od komputera i po kilku dniach widzi swoją twarz w programie "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.." :lol: :o :P A swoją drogą, to bardzo miło mi się zrobiło, że czytacie, w komentarzach piszecie i pamiętacie o mnie - DZIĘKUJĘ :D Skrót zdarzeń z ostatnich dni: W czwartek pojechałam na budowę i patrzę... nic... oczka przecieram... nadal nic... szczypię się w nogę (auć!)... znowu nic! Na ...
Raport z placu boju: Chudziak w garażu wylany i czeka na ściany: Rzut oka na wschodnią ścianę domu, gdzie już mamy nadproża: Panienka z okienka i Pan z okienka (od łazienki): ...
W ramach odpoczynku od budowania Wojtek porwał mnie na weekend do Krakowa :) Było miło i sympatycznie, ale od budowy raczej nie odpoczęłam :wink: Cały pobyt przesiedzieliśmy w różnych knajpkach naokoło rynku i PLANOWALIŚMY... Planowaliśmy co należy robić "już", a co dopiero "trochę później" i na co nam jeszcze starczy pieniędzy 8) Opracowaliśmy plan minimum do przeprowadzki i tym samym już wiem, że nie mam co siedzieć nad wystrojem dwóch łazienek, sypialni, ...
Dzisiaj dzień bez budowy... Wojtek mówi, że to przymusowy odwyk :) Kilka zaległych zdjęć wala się po twardym dysku, więc je powklejam. Maszkarek garażowy, na który nie mogłam już patrzeć, wygląda trochę lepiej. Powstały wszystkie ścianki fundamentowe, do środka wsypano piasek i lekko wyrównano. Teraz prezentuje się to tak: Tylna część garażu to zaplecze dla mojego Taty, żeby mógł ...
Wreszcie... Po dwóch tygodniach od wejścia ekipy, która nie zrobiła prawie nic (poza krzywymi fundamentami pod garaż) byłam na krawędzi załamania i o krok od zerwania umowy z wykonawcą. Coś się jednak zmieniło :P Dostałam nową ekipę (dużo sensowniejszą - ci nie żebrają o 20 zł i nawet rozumieją co się do nich mówi - niesamowite 8) :roll: :o ). Od razu też wszystko ruszyło z kopyta, przyjechał materiał i... uwaga, uwaga... zaczęły mi rosnąć ściany w domu!!! ...