dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Kingaa

Budujemy na Wyspie - dziennik Kingi i Michała

Oceń ten wpis
Wyskoczę troszkę z chronologii i napiszę parę słów o naszym domku i działeczce.
Działeczka jest malutka, wręcz maciupeńka: 332 m^2. Powód: cena :wink: A woleliśmy mieć malutką działkę tutaj niż ogromną gdzie indziej :) Poza tym wokół mamy takie piękne tereny: 100m do lasu, koło pół km do morza przez las :D
Domek - parterowy z poddaszem użytkowym, 114m^2 powierzchni użytkowej. Taka prosta stodoła: prostokąt, dwuspadowy dach, który będzie koloru ceglastego, z boku "doklejony" garaż, trochę niższy od reszty domu, garaż w granicy działki - będzie do niego przylegać garaż sąsiadów, którzy będą mieli lustrzane odbicie naszego domku. Więc to taki niby-szereg.

wiosna 2004
Wracając do budowy... Jak pisałam wybraliśmy wykonawcę - kierując się ceną. Chociaż oczywiście był polecony... i widzieliśmy jego robotę... No, ale wszystkiego nie da się przewidzieć :(
Pierwszy zgrzyt jeszcze przed podpisaniem umowy: okazało się, że pan robiąc wycenę nie wziął pod uwagę garażu, "bo i tak nie dostaniecie pozwolenia" (w projekcie pierwotnym była wiata - zabudowa jej była jedną z wprowadzonych przez nas zmian). Cóż, machnęliśmy ręką, bo po doliczeniu tych ścian cena była i tak korzystna. Pan jeszcze trochę czepiał się projektu i marudził, ale stwierdziliśmy: niech sobie marudzi, byle dobrze robił, gorzej byłoby odwrotnie :wink:
Kolejny zgrzyt: tuż przed rozpoczęciem prac: pytamy na kiedy zamawiać chudzia i na kiedy beton. Pan na to: chudziaka pod ławy się nie robi, to nie ma sensu. Na wszelki wypadek poszukałam na forum, porozmawialiśmyz konstruktorką, z kierownikiem, wszyscy jednogłośnie: chudziak ma być. A pan na to, że konstruktor głupi, kierownik głupi, a poza tym on w wyc
enie tego nie brał pod uwagę. My: to pana problem, bo w projekcie jest...
Ni i w końcu się z panem pożegnaliśmy, pozwolę sobie wkleić moją wypowiedź z Grupy Trójmiejskiej, sprzed 2 miesięcy:
No i stało się - zmieniamy wykonawcę
Grrrrr... Pan Malinowski chciał nam posadowić ławy na gruncie organicznym No nie całe, miejscami pojawiły się soczewki jakichś torfów czy innego licha I pan M. obraził się na kierownika gdy ten stwierdził, że to trzeba będzie wybrać... I jeszcze usiłował mi wmówić, że to kierownik ma jakieś dziwne fanaberie, żeby nas narazić na koszty,a to przecież jest piasek, tylko taki trochę inny Tylko że ja potrafię odróżnić grunt organiczny od mineralnego! I że kierownik powinien mu wcześniej powiedzieć, że ma takie dziwne wymagania Kurka, przecież w projekcie jest jak wół napisane, że mogą wystąpić soczewki gruntów nienośnych i że wtedy trzeba ten grunt zastąpić zagęszczoną podsypką albo chudziakiem!
W rezultacie pan M. stwoerdził, że nie widzi dalszej współpracy z takim upierdliwym kierownikiem, a ponieważ ja nie widzę dalszej współpracy z panem M., a i kierownik jest podobnego zdania, więc się pożegnamy... A przy okazji wyszło z pana M. i jego syna takie chamstwo...
Grrrrrrrr!!!!!
Tak więc, może znacie jakąś solidną, jeszcze nie zajętą ekipę? Przyjmę od zaraz...
I jeszcze szukam kogoś, kto pójdzie się ze mną upić... Bo chyba z mojej pracy dzisiaj już nic nie będzie, raczej poużalam się nad sobą
Tak więc z początkiem kwietnia zostaliśmy z wylanymi ławami i bez wykonawcy... Masze plany co do przeprowadzki przed końcem roku zaczęły blednąć... oczywiście żadna z polecanych ekip nie miała wolnych terminów aż do lipca, sierpnia...
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum