- 31-05-2010 - 10:37 (1662 Odwiedzin)
Forum upomniało mnie, że się za bardzo rozpędziłam ze zdjęciami. Limity jakieś wymyślili!
Uploaded with ImageShack.us
W stronę domu - jedyny ocalały żarnowiec (pozostałe wykończyła zima albo przesadzanie, którego nie lubią najwyraźniej) i tegoroczny nabytek - orliki. Takoż różne inne tałatajstwo pomniejszych rozmiarów.
Uploaded with ImageShack.us
Szersze spojrzenie. Po lewej klon palmolistny. Perz, perz, perz... wszędzie...
Uploaded with ImageShack.us
I nareszcie wypełniony kamieniem krąg nad poś!!! A wokół, oczywiście, wrzosowisko.
Uploaded with ImageShack.us
Na prawie skończonej części tarasu jego pierwszy użytkownik. Bo przecież taras do tego powinien służyć, z tym się kojarzyć! To nie jest droga do ogródka (czytaj: do pielenia, siania, nawożenia...), tylko miejsce przeznaczone do relaksowania się!
Uploaded with ImageShack.us
Ciekawsze kolory łubinów ukryły się z tyłu, pod głogiem. Może wyrosną wyższe i będzie je widać od przodu. Jeżeli nie, to czeka je tak nielubiana przeprowadzka, bo po zrobieniu płotu będą zupełnie niewidoczne.
I to by było na tyle!
PS. Proszę nie komentować tutaj, tylko w normalnych komentarzach. Zapewne pojawię się tu dopiero przy okazji kolejnego wpisu. Może niedługo, bo juz skończyliśmy robienie zakątka różanecznikowego przy tarasie i wypadałoby się nim pochwalić.