dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Dom w Lesie

Dom w Lesie

Oceń ten wpis
Kania owszem, pięknie urosła, ale w całej okazałości była w środę, kiedy niestety nie miałem aparatu. Dziś niestety była już na tyle skapciała, że nie ma się czym chwalić.

Pojechaliśmy dziś z małżonką "na salony". Teoria była taka, że poinspirujemy się, może jakieś promocje się trafi... ale gdzie tam. Ja, owszem, inspirowałem się glazurą ścienną udającą skórę na ścianie, taką pikowaną, z guzikami, cena - jakies dwieście parędziesiąt PLN za metr kwadratowy, czy też nawet bardzo ładnymi płytkami kosztującymi prawie 600 (sześćset) zł/m2, żona zaś oglądała sobie jakieś płytki nawet z cenami odrobinę bliższymi ziemi, ale i tak dwa razy droższymi niż to, co chcemy na nie wydać.
Ech, gdzież się chamstwu pchać na salony... do hipermarketu marsz, w promocjach buszować!
A na poważnie - jakie salony, takie i "chamstwo" Tyle dobrego, że odkryliśmy wreszcie, z czego będzie nasza podłoga w salonie. O, z czegoś takiego (ta niżej):



Nazywa się to "doussie" i kolorystycznie chyba najlepiej trafia w kolor naszych okien. Jeden tylko problem przy okazji wyszedł. Robiąc wylewki miałem na uwadze fakt, że salon=deska podłogowa, parkiet lub panele drewniane, reszta świata (ta przylegająca) - terakota, a ponieważ cała ta drewniana kołomyja zwykle wychodzi gdzieś ze 2cm gruba, to i nakazałem zrobić wylewki w salonie 5mm niżej względem reszty. No bo: parkiet porządny to minimum 22mm, panel drewniany z podkładem też ze 20mm, deska... deska też myślałem że te 2cm będzie miała.
A tymczasem, jak się okazuje, dechy z drewna egzotycznego mają 15mm. I co? I duuuupaaaa..... W kuchni będzie terakota 8mm plus klej 5mm, razem 13mm, podczas gdy w salonie wylądują dechy 15mm i mamy (uwzględniając fakt, że wylewka w kuchni jest 5mm wyżej) 3mm różnicy...
I tu muszę zasięgnąć języka u parkieciarzy, czy jest szansa na to, że deski klejone na kleju podskoczą choć z milimetr? Co prawda, jak stare przysłowie pszczó... TFU! tych, no, stolarzy mówi, że "klej najlepiej trzyma jak go wcale ni ma", ale tu nie ma siły, też się go przecież nakłada pacą grzebieniową i może choć tą odrobinkę wzniosu da się uzyskać? Wtedy klejąc płytki w kuchni mógłbym próbować robić to na cieńszym kleju i jakoś się wyrobić. Bo przecież kurcze, nie wyleję 3mm warstwy wylewki samopoziomującej! może są jakieś maty głuszące, jak do paneli, ale klejone do podłoża, a do nich klejone z kolei dechy?

Oglądaliśmy sobie dziś też i takie cudeńka, wreszcie na salonach bardziej nas godnych



Co dalej? Przygotowania do sezonu grzewczego w toku. Malowałem dziś ściany mające docelowo się znaleźć za grzejnikami. Bowiem, jak stwierdziłem, teraz to jest odrobinkę prościej zrobić, niż później, jak już będą grzejniki.



Podłubałem sobie też trochę przy "kabelkach" (grrrr, jak ja nie cierpię tego określenia!). Głowica Krone już w pełnym rozkwicie:



No i popodpierałem już do końca dach w miejscach sfuszerowanych przez wstawiaczy połaciówek, żeby nam się na głowy nie zawalił. Wstawiona jest dodatkowa podpora tego czarnego wymianu, a na krokwi z boku jest dobita deska wzmacniająca.



I to by było na tyle. Robiłem jeszcze rozdzielnię od oświetlenia ale zdjęć niet. Zapomniało mi się.

J.

PS:
Ach i zapomniałbym. Zając! Nie przymierzając! Spod nóg mi uciekł, kicając. I przez bramę na ulicę wypruwając.
Brama była z okazji naszego przyjazdu otwarta na oścież (znaczy siatka pełniąca role bramy była odciągnięta na bok), natomiast skąd on się na naszym terenie wziął wcześniej - o, to jest ciekawe pytanie. Musiał się skubaniec gdzieś pod siatką przecisnąć, miejsc, w których mógł to zrobić nie brakuje, ogrodzenie cały czas mamy mocno tymczasowe, pocieszające w każdym razie jest to, że w okolicy mimo licznych budów i cywilizacji coraz mocniej stukającej nam do drzwi, cały czas są jeszcze zające.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum

Komentarze