dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Przepis Mysławów na DOM! (energooszczędny projekt indywidualny)

To co już się wydarzyło...

Oceń ten wpis
Hmm, wszyscy blogują, zabloguję i ja - a w sumie to zaforumuję

Na imię mam Mysław, jak to w życiu bywa mam koleżankę Małżonkę i córkę Kokę (nie, powstania tego imienia proszę nie kojarzyć z modnymi ostatnio droższymi dopalaczami, ale coś w tym jest bo potrafi strasznie uzależniać). W niedługim czasie spodziewamy się jednak wyżu demograficznego w naszym domostwie, i tu moja nadzieja że będzie wśród nowych lokatorów choć jeden facet...

Zatem jak już wspomniałem, teoretycznie budujemy w piątkę, niestety w praktyce w pojedynkę... się znaczy buduję ja, żona narzeka/marudzi i dobiera co umieści w środku (znaczy się wystrój i takie tam dobiera), zaś córka tupie nóżkami - kiedy będzie miała ten swój obiecany pokój i huśtawkę

Oprócz małej ale jednak ucieczki z Warszawy, potrzebowaliśmy też miejsca - ja na swoje (zbyt - jak twierdzi Mysława) liczne zainteresowania, żona dla dzieci i dla ich mnożących się zabawek (prawie tak jak króliki - a to przecież na razie zabawki tylko jednej córki), ponadto żona buduje też dla świętego spokoju (tak sądzę, bo jak dobrze upcham w końcu gdzieś swoje (zbyt) liczne graty to i może się czasem do mnie uśmiechnie?)

Hmm, co to ja... no tak - stawiamy dom na względnie małej działce bo ma niecałe 800m2, do tego mocno obwarowanej różnymi ograniczeniami (nie tylko MPZP), więc trochę się trzeba było nad projektem nagimnastykować - za co podziękowania i chwała naszej Pani Architekt - bardzo sprytnie to rozwiązała!

Dom w założeniu miał być nie za duży, taki ciepły i przytulny, energooszczędny, z pewnymi tylko wygodami, taka trochę większa ziemianka miała być... dobra!, w ostateczności trochę tylko wystająca nad ziemię - chętnie jednak z piwniczką na wino i spiżarką na miody, wina i sery... koniecznie z wbudowanym w szafki w kuchni ekspresem do kawy, salonem który pomieści gości i często odwiedzającą nas rodzinę z (całkiem licznymi) dziećmi... (w tym przynajmniej dla tych co zasną po miodach i winach) pokojami dla dwóch (tak, już trzech) własnych dzieci, sypialnią z własną łązienką, miejscem na jakieś pojazdy, jakimś gabinetem, pokojem gościnnym i tym co sam w mieszkaniu z cudem przed wzrokiem żony staram się ukrywać.

Gdy wypisaliśmy i wysłaliśmy nasz pierwszy program użytkowy - zawierający oczekiwania i zamierzenia, nasza Pani architekt po kilku dniach przesłała nam wstępną koncepcję - przed dobę nic nie mówiliśmy tylko sprawdzaliśmy, czy to był na pewno nasz projekt... bo mimo, że obcięte, wyszło ponad 300m2 powierzchni użytkowej... zatkało nas solidnie!

Nieśmiało odpisaliśmy, że to chyba pomyłka, że za duże... i zapamiętam odpowiedź chyba na zawsze - 'WERYFIKACJA!'

Tak, musieliśmy zweryfikować nasze wymagania i oczekiwania, dzięki czemu już po kilkunastu propozycjach powstały dwie koncepcje, które osobiście zlepiłem po pół w jedną całość... Po ogarnięciu zlepionych koncepcji przez naszą Panią Architekt, wprawdzie nie wyszło 300m2, nie wyszło nawet 200m2, ale po zorganizowaniu i przekuciu w projekt pod pozwolenie na budowę, w tym wygenerowaniu przestrzeni pod dachem na poddasze ... powstało jakieś 190m2 powierzchni czysto użytkowej, zaś całość ma solidne 260m2... (co my z tym będziemy robili na starość)

Dom oczywiście ma być energooszczędny i tak został zaprojektowany, z pompą (ciepła oczywiście), rekuperacją, fotowoltaiką, na izolowanej płycie fundamentowej, z odpowiednio dobraną stolarką okienną, izolacją ścian i dachu, itd.. o tych szczegółach opowiem jednak przy innej okazji.

Nie rozpisując się więcej - bo będę o tym zapewne pisał w odpowiednich momentach prowadzenia budowy i dziennika, przedstawiam nasz projekt indywidualny:

elewacja południowo-wschodnia



elewacja zachodnia



elewacja południowo-zachodnia



Są to oczywiście pierwsze poważne wizualizacje, więc nie przywiązywałbym się zbytnio do wyglądu elewacji, czy materiałów które tu przedstawiono (ku niezadowoleniu naszej Pani Architekt, ponieważ pierwsze rzuty mają jeszcze inne niż tu materiały i faktycznie - pasowały jak ulał, ale ich koszt nas na razie przeraził i na wszelki wypadek nie przywiązujemy się do tych założeń).

Jakkolwiek dom składa się z dwóch brył nałożonych na siebie, elewacja południowa piętra jest zwrócona prostopadle do południa, zaś dach o nachyleniu 30 stopni ma specjalnie większą powierzchnię od strony południowej aby jak najlepiej pracować mogła instalacja fotowoltaiczna, korzystając z dostępnego słońca.

Niestety dom swojego imienia jeszcze nie ma, ale powoli - do zbicia butelki wykwintnego szampana o sterburtę jeszcze troszkę brakuje!

Pozdrawiam
Tagi - katalog słów kluczowych: house x_11, mysławy Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum

Komentarze