ZBYCHA dom drugi ;-)
Dzień po montażu szamba przyszła kolej na szlichty.
W sobotę, punktualnie o 7 rano (byłem w szoku :) ) przyjechała ekipa od szlicht. Okazało się, że to ta sama ekipa, która robiła mi szlichty w pierwszym domu. Szybciutko przygotowali maszynę i zabrali się do roboty.
Tajemnicza maszyna zwana mixokretem wtłoczyła do mojego domu kupę piachu z cementem, a panowie ochoczo rozrzucali tą prawie suchą mieszankę po domu. Nareszcie zakryciu uległy setki metrów rur, które sam układałem i już nie mogłem patrzeć na nie :lol:
Potem z tej piaskowo-cementowej mieszanki zaczęli lepić posadzki :)
A to efekt końcowy - idealnie gładkie i równe szlichty :)
O godzinie 12 już po ekipie nie było śladu :).
Po raz kolejny polecam forumowego EIMUND-a, bo to jego ekipa tak sprawnie wykonała szlichty w moim nowym domku :D.