***pod zielonym dachem***
Jedno z pierwszych ciepłych śniadań w nowym doku:
Kilka dni nie było baterii w kuchni, ale kupiłam
To co wszystkim się podoba to ta otwarta przestrzeń.
To nic, że mebli nie ma, kanap nie ma, stołu nie ma. Jest bałagan a rzeczy mamy w kartonach.
Jestesmy razem i jesteśmy u siebie