Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
WRZOSOWISKO I SWIŃSTWO
Jak w tytule, więc zaczynam od wrzosowiska.
Najpierw wyrównywalam szpadlem ziemię, wydłubując z niej chwasty i co większe kamienie. Andrzej w tym czasie woził piasek i powrotnym kursem zabieral mój urobek.
Na rozsypany i wyrównany piasem rzuciłam zawartość 5 osiemdziesięciolitrowych worków z torfem i wymieszaliśmy to wszystko.
A następnego dnia mogłam posadzić wreszcie wrzosy!
Widok z góry. Proszę włączyć wyobraźnię i zobaczyć we wnętrzu koła szary żwirek (być może przerośnięty jakimś rozchodnikiem)
Bliżej domu. Nie widać, niestety dobrze, ale tam na końcu rosną brusznice, a wcześniej to:
... zapomniałam, niestety, jak się to nazywa, ale ładne jest.
A tutaj część dalej od domu.
I świństwo: