dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Agduś

Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)

Oceń ten wpis
JAK MIŚKA KOMINEK ZMIENIŁA

Chcąc uniknąć ukamienowania wklejam wreszcie zdjęcia z kolejnych etapów budowy kominka:

W środę po południu było już widać znacznie więcej górnej części kominka:



Ten etap bardzo spodobał się Miśce:



Carmen też wprawdzie po nim łaziła, ale tylko, gdy panowie już sobie poszli. Która kocica usilowala uwiecznić swoją obecność odciskiem łapki w świeżej zapraiwe - nie wiemy. Można było przeprowadzić śledztwo, gdy jeden z panów odkrył te ślady, ale nie chciałam zatrzymywać robót dla zabezpieczenia dowodów.

W czwartek Miśka z upodobaniem od rana łaziła po placu budowy. Uprzejmie odsuwala się, gdy pan miał ułożyć kolejną cegłę i nawet jakimś cudem nie pobrudziła sobie ogona klejem. Pan był zachwycony towarzystwem kota. Zresztą wyraźnie lubi zwierzaki, koty zaczepia i mizia, Emi wita go jak domownika i wpuszcza do domu bez szczekania zza drzwi, a podczas pracy wiernie asystuje.



Aż mi się żal zrobiło, że, kiedy kominek osiągnie pełną wysokość, koty stracą taką wspaniałą rozrywkę. Pan chyba myślał o tym samym, bo w pewnej chwili zapytał, czy nie chcemy mieć na górze kolejnej półeczki. Niby chodziło o to, żeby odsunąć ciepłą jeszcze na tej wysokości, ale już nie gorącą (komora dekompresyjna) ściankę od schodów. Jednak mówiąc o półce, patrzył na Miśkę. Zresztą od razu dodał, że "kotki mogłyby sobie tu siedzieć...". Podumałam, popatrzylam, zwizualizowałam i... stwierdziłam, że trzeba tak zrobić! Ucieszyliśmy się, że tak sprytnie nam kotek podpowiedział, co będzie dla... komina najlepsze, pan zaesemesował do kolegi, żeby przywiózł ceownik, na którym się wesprze zwężona część kominka i szybciutko półkę dla kotów wykonał. Zastrzegłam, żeby Andrzejowi nie mówił, po co ta półka, ale się wygadał od razu, że to dla kotów. Miśka była więc natchnieniem! Teraz półka powinna nosić jej imię.



Ta półka, na której leży motek, to "Półka Miśki". Z dołu bedzie raczej niedostępna (mam nadzieję!!!) dla kotów, ale mogą na nią włazić ze schodów.
Na zdjęciu Miśka siedzi w otworze, w którym będzie kratka wyprowadzająca gorące powietrze znad kominka. Zgodnie z prawami fizyki powietrze to powinno się unosić i ogrzewać trochę górę.
Skąd Miśka się tam wzięła? Nie, sama na to nie wpadła. Dziewczyny ją tamtędy wrzuciły do kominka. Wyłaziła to górą, to dołem - nie krzywdowała sobie. Jednak i to mnie natchnęło i poprosiłam panów o DOKŁADNE zabezpieczenie dolnego wlotu powietrza do komory, coby koty nie mogły tam włazić. No bo póki się w kminku nie pali, to kota może sobie tam siedzieć:



... ale kiedy się zapali, to... No wiadomo!

Tymczasem Miśka się zmęczyła byciem naszą muzą, stwierdziła, że już dosyć tego dawania natchnienia ludziom i udała się na zasłużony odpoczynek:



W czwartek, po wykonaniu "Misiowej Półki" i paru innych rzeczy kominek wyglądał tak:



Żeby Carmen nie było przykro, odnotuję, że w czwartek wykazała się szaleńczą odwagą (lub bardziej prozaicznie - głód wygrał) i przemykając pod ścianami zeszła na dół w obecności panów kominkarzy. Jednak pomiziać się nie dawała i zajmowala bezpieczną pozycję obserwacyjną:



Dzisiaj kominek nabrał już ostatecznych kształtów. Wymaga jeszcze kilku zabiegów kosmetycznych, ale jego ideę widać wyraźnie:



Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum