dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

avocado

Dziennik avocado

Oceń ten wpis
Wczorajszy dzień upłynął mi na szukaniu chętnego, który zechciałby zarobić w zamian za zdjęcie humusu. Jedni chętni byli na zarobek, inni nie dość się przygotowali do zarabiania, np. mając koparkę ale już samochodu do jej przewiezienia akurat nie, był nawet jeden śmiałek chętny zarobić 900PLN :lol: Na dziś rano (18 września 2004) byłam umówiona z pewnym panem, którego maszyny widziałam wczoraj, wrażenie robiły jak należy. Oglądam dość często Discovery, był taki cykl, a może jeszcze trwa „Inżynieria ekstremalna”, wspaniałe ogromne maszyny, wielka siła i możliwości niesamowite… Po ubiciu targu, stanęło na kwocie, którą chciałam zapłacić i pan pojechał po maszynę, ja zaś po kasę. To, czym przyjechał, wstrzymało mi dech, jakby kolejny odcinek wspomnianej serii. Dość, że w dwie godziny pan dokonał zdjęcia humusu spod dwóch budynków, usypał mi całkiem przyjemną górę na trzymetrowej wysokości skalniak :o , powyrywał niepotrzebne drzewa, okazało się ich całkiem sporo :cry:. Szkoda mi tego ale i tak budynki usytuowałam tak, by jak najwięcej drzew zostało.
W poniedziałek działeczce złoży wizytę zaprzyjaźniony geodeta i opalikuje obydwa domki. Pan kilka lat temu dokonywał podziału działek, z których część kupiłam, następnie ten sam pan robił mi mapkę do celów projektowych oraz liczył operat geodezyjny. Cenę mamy umówioną.
Wracając do pana ewentualnego wykonawcy… Faktycznie, to chyba cecha wspólna wszystkich budowlańców, nie słyszeli o czymś tak niezwykłym, jak telefon. Pan już wie, że na dziś rano nie jest przygotowany do spotkania ale nijak mu nie przychodzi do głowy, by mnie o tym powiadomić. A ja czekam, bo wycena miała być na wczoraj ale coś panu wypadło i jest na dziś rano ale coś panu znów wypadło i jest godzina 17, a pan nie dzwoni, nie przyjeżdża i nie wycenia. To już chyba wystarcza by panu podziękować? A może się mylę? Może to wpisane jest w ten zawód? A może to pierwszy taki nieszczęśliwy zbieg okoliczności? Mam jeszcze dwie oferty w zapasie. Tylko ten CZAS! Pogoda jest przepiękna, nie pamiętam by w okolicach moich urodzin (już za chwilę), było tak słonecznie. Przyroda robi ukłon w moją stronę, a ja w swej bezsilności chyba złapię za łopatę i sama sobie tą piwnicę wykopię. Nie wiem po czym poznać, że dany facet jest wart powierzenia mu tej pracy, moich materiałów i czasu, którego także nikt mi nie zwróci, za prawdę będzie to loteria.
W związku z tym, że prace ziemne poszły dziś tak sprawnie, nie zdążyłam zrobić zdjęć i na zawsze jedynie w pamięci zostanie mi widok mojej dziewiczej działki. Była piękna, słoneczna i zielona, z kilkoma zakątkami utworzonymi z drzewek różnej maści, pomiędzy którymi w ubiegłym roku o tej porze znajdowałam grzyby. Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam, wiedziałam że to tu, że to właśnie miejsce dla mnie. Jak bardzo chciałabym już tam mieszkać, nie potrafię opisać tej tęsknoty.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum