dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Aggi

Dziennik Aggi

Oceń ten wpis
No, no, ale to nie znaczy, że ja się tak miotałam i głupiałam bez kontaktu z ZE im. Lenina. Jak najbardziej z!
Nadużywana Koleżanka wyjawiła mi imię nazwisko i numer telefonu Specjalisty, który zajmował się moją sprawą. Jaki to był odporny gość! Nie brała go ani metoda „na sierotkę” (szeroko i skutecznie przeze mnie stosowana i polecana), ani metoda „na kompetentną”, ani „na ostatecznie wk - wioną”. Nic Specjalisty nie ruszało, albo się już urodził taki asertywny, albo został świetnie wyszkolony. Najpierw była stara śpiewka, że umowa wysłana, ooooo… już dawno. Ale później okazało się, że jest ciągle w podpisie u Prezesa, bo się łajdaczka położyła „nie na tej kupce”. Następnie powstała wątpliwość czy Prezes to w ogóle podpisze, bo przecież im się to nie opłaca, to moje przyłączenie. Następnie ja musiałam ochłonąć, bo odebrałam pozwolenie na budowę i wytraciłam nieco impet, więc odpuściłam im przez 2 miesiące. Po upływie tego czasu Odporny Specjalista zadzwonił do mnie z własnej woli. Miał skubaniec intuicję, bo właśnie obmyślałam treść wyjca, którego zamierzałam im wysłać, ale Specjaliście udało się przemówić do mnie ludzkim głosem – grzecznie i czułością poprosił mnie o najdalej 2-3 tygodnie cierpliwości, bo właśnie powstaje nowa możliwość rozwiązania mojego przyłącza i świetlana przyszłość się rysuje. Ok – poczekam, czemu nie. To był luty 2004. Szlag mnie trafił w sierpniu. Dzwonie do Nadużywanej i referuję mój problem. A Nadużywana mówi jak zwykle:
- Napisz ty kochana jakieś pismo, że tyle czekasz, to może się coś ruszy.

Pismo? Ależ proszę bardzo! Piszę pismo z lubością, ale jadu nie puszczam. Pismo jest wzorem opanowania, żadnych inwektyw, żadnych bujnych porównań, żadnych złośliwości…same daty. Kto, co, kiedy…… Żeby im się łatwiej czytało na koniec każdego zdania sumuję okres, który upłynął na niczym. Wysyłam.
Następnego dnia dzwonię do Nadużywanej sprawdzić czy się moje pismo aby na niewłaściwej kupce nie położyło. A ona mówi:
- Ale zadyma się zrobiła. Po co Ty takie pismo napisałaś, ja myślałam, że to jakoś delikatniej będzie sformułowane… Potraktowali to jako skargę, dostało czerwone numerki i teraz jest afera!
Jak delikatniej? Przecież tam były tylko fakty, daty, nic więcej.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum