dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

niktspecjalny

Niktspecjalny z Gosią i magdą gl312 i dziennikiem.

Oceń ten wpis
pozwolenie na budowe dostaliśmy z datą 1.08.2006 i zaczeliśmy szukać kredytu.Oczywiscie okazało sie ,że nie mamy zdolnosci itd itd.Nie to nie bez łaski.
Mając jakieś tam oszczedności zaczeliśmy powoli upiększać naszą dzialeczke.Na pierwszy rzut poszła wysoka ploząca trawa i wycinka samosiejek.Przyjechał exspert trawno -drzewny i zrobił klar.W miedzyczasie zaczeli dzialać energetycy i wodniacy i oczywiscie Pan od ogrodzenia.
Znowu dopadła nas papierologia bo musiałem w/w dać decyzje o zajeciu pasa drogowego bo w/w robiłem poprzez przewiert.Za projekt w Rej.DR.POw zapłaciłem 200 zyla i z pozwoleniem na zajecie pasa radosny wróciłem do domu.Na drugi dzien kurna przyjechali wszyscy.W pierwszym momencie myslałem ,że dostanie mi sie po uszach ale w miare upływu dnia fachowcy w swoich branzach nie wchodzili sobie w droge.Zrobili mi dwa przewierty położyli kabel a wode zostawili tylko z osłoną pod rogą i zakopali wszystko i pojechali w piiiiiiii.piiiii.Co sie okazało .Energia i kabel jest ok ale z woda powstał problem.Na planach i mapie do celów projektowych ktoś podpieprzył kawalek rury (do której mieli sie wpiąc) fi 80.No to znowu w dyrdy do dr ZBWiK ,żeby wyjasnili problem.Okazało sie ,że kiedys przed laty prywaciarze wykonali przyłącza ale zła inwentaryzacja pokazała je tylko na papierze .W rezultacie rury tam nie było.Po burzliwych ale owocnych rozmowach dr ZBWiK postanowił zrobić przyłącze ale tylko (bo okres zimowy) kończąc to wystajacym kawałkiem pe z ziemi.Energetycy za to zaszaleli i pokazali wodniakom jak wyglada doprowadzenie roboty do finału.
Następnym problemem okazało sie ogrodzenie.Dałem plany fachowcowi i pojechałem do pracuni.Rano pojechałem zobaczyc co zrobił.Wkopane były słupki i porozciągane druty.Ten nie umiał zrobic bramy wiec znalazłe mistrza obróbki bramowej któty wjazdówke zrobił jak tralala.Tu musze wspomniec jeszcze o tym nieszczęsnym wjerździe na dzialke.Zapomiałem o szopce z ogrodzeniem bo wieść poszła az do dyrekcji wspominanego juz tyle Rej.Dr.Pow.HAHAHA ale jajka wyszły.Od strony ulicy ogrodzenie jest w lini rozgraniczajacej a według przepisów powinienem zostawić pas rezerwowy dl aw/w rejonu szerokości 2m.Obok mnie i jeszcze dalej jest pieciu gospodarzy ,którzy to o takowym nie wiedzieli.Przepis mówi ,że jezeli ogrodzenie jest nietrwale np. siatka to nic sie nie dzieje ale jezeli w lini rozgr. postawie stale murowane ...łooomateczko ,,problem.Do dzisiaj stoi moja siatka coby nie posuc liniowości z pozostałymi posesjami.Nadmienięęę ,że jak przyjechali drogowcy odebrac pas po roborach to zauważyli ,że jeden jegomośc ma zle zrobione ogrodzonko.Rozebrali na jego koszt i przesuneli we własciwe miejsce.Troche sie na mnie boczy ale nie moja wina trza czytac projekt.
Kiedyś myslalem ,żeby wjechać na swoja działke potrzeba tylko samochodu no i może kawałka podjazdu utwardzonego np żwirem.Okazało sie ,że głupoty mysle bo musze mieć plan zjazdu z drobi powiatowej.W gminie dyzurny geod. wykonał mały projekcik za 300 zyla i zawiózł go do Starostwa.Leży tam do dzis bo jeszcze nie robie tego zjazdu.

Wracając do bramy.Zrobił mi owszem ale taką ,że dwa TR-y moga sie wykulac bez probleu.Ogrodzeniowiec zakończył robote po trzech dniach i z kasiorka odjechał do innej.
Działka na dzień dzisiejszy jest ogrodzona.Ma doprowadzoną energie i w 80% wode.Czekamy z Gosią na kredyt i od wiosny jazda.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum