Od trzech dni nocujemy w nowym domku Nie można nazwać tego mieszkaniem, raczej koczujemy, bo jedną nogą jeszcze na starym, a jedną na nowym miejscu.
Ale choć już czujecie domowy klimacik. Gratulujemy i oczywiscie zazdrościmy
Dziękujemy, jednak o domowym klimaciku raczej nie można powiedzieć. Nocujemy w mojej pracowni, co prawda na nowych materacach, które kupiliśmy do naszych przyszłych łóżek, ale pracownicy ostro pracują, kurzą, hałasują..., kuchnia nie funkcjonuje, ale za to łazienka z prysznicem jak najbardziej Telewizora brak ( i dobrze), ale jest radio i książki oraz internet. Duchem i ciałem jesteśmy na swoim, choć bardzo dużo rzeczy jest jeszcze na starym mieszkaniu. Ogólnie chaos, ale co tam - najważniejsze, że jesteśmy szczęśliwi i wyspani (szczerze polecam materace kieszeniowe lateksowe). Pozdrawiam cieplutko
A ja powiem Ci nawet lubię takie klimaty oczywiście tylko chwilowe do zakończenia remontu My też będziemy się wprowadzać jak tylko zrobimy pokój gościnny (który czasowo będzie nasz) i łazienka. Zawsze zaoszczędzone pieniądze będzie można dołożyć do budowy zamiast płacić za mieszkanie.