dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Marzeniom trzeba pomagać...najlepiej własnoręcznie :D

Wstrzymujemy budowę cd

Oceń ten wpis
Cytat Napisał lenka123 Zobacz post
Wszystkie gminy przez które biegnie ta linia są przeciwne jej budowie. Otwarcie protestujemy. Telewizja nagrywa programy, radio nadaje audycje, zaangażowani są prawnicy, urbaniści, zwykli mieszkańcy-każdy poświęca swój prywatny czas. Piszemy listy do Najwyższych tego kraju. Zaangażowałam się w zbieranie podpisów. Drukuję i roznoszę ulotki, rozmawiam, tłumacze. Niestety społeczeństwu brakuje empatii, solidarności. Słyszę :"a to daleko ode mnie, bo za lasem" (raptem 300m-ale dla ludzi to daleko), "ale ja już dzieci mam, więcej mieć nie będę to nie muszę się podpisywać"," ja to mam jeszcze daleko, Ci tam to mają gorzej- i wskazuje na sąsiada", "ja to już stary jestem, mi nic nie potrzeba już-a da pani spokój". Jestem właśnie po rozmowie z sołtysem swojej mieściny gdzie obecnie mieszkam, linia będzie od tego miejsca oddalona o jakieś 3km. Usłyszałam, że to nie jest jego problem, bo linia nie idzie bezpośrednio przez jego rejon. Gdyby problem dotykał Jego osoby albo najbliższych-jestem przekonana, że podpisy zbierałby na końcu świata. Na moje stwierdzenie, że rejon może nie jest jego ale gmina jest nas wszystkich i Ci ludzie potrzebują pomocy, potrzebują informacji. Pan stwierdził, że nic w tej sprawie nie może zrobić i wyśmiał pomysł zbierania podpisów, który nic nie da. Tacy ludzie nas reprezentują, mają dbać o nasze dobro. Skoro osoba-urzędnik ma takie podejście, a jest takich osób na stanowiskach na pewno więcej, bo dzwoniłam przed momentem do rodziny i przez ich wioskę też przebiega trasa tej linii i oni mi mówią, że pierwsze słyszą żeby coś takiego miało być to jak mamy z tym cholerstwem walczyć? Skoro przedstawicielowi wsi, miasteczka nie chce się ruszyć swojej d*py i powiadomić mieszkańców o niebezpieczeństwie. Nie mogę tego zrozumieć. Najłatwiej rozłożyć ręce i mówić, że nic się nie da zrobić. A później wybudują spalarnię śmieci, albo oczyszczalnię ścieków, bo tereny będą zdegradowane i mało atrakcyjne więc już będzie można tu zrobić wszystko.
Ludzie nie wiedzą nawet, że na ich ziemi ma stanąć słup, że ich ziemią biegnie trasa linii-to przerażające, że dla inwestora jesteś nikim, że dla sąsiada jesteś nikim. Może nie mieszkasz w sąsiedztwie tej linii ale rodzice, dzieci może Twoje rodzeństwo lub znajomi tak, może ktoś tam pracuje i przebywa 8 godz. Nie można myśleć tylko kategoriami "ja"...

Ok 400m- tyle od naszego domu ma przebiegać linia. Słupy mają mieć wysokość ok 70m (to ok 25 pięter). Nie przeszkadza mi widok z okna ( akurat z tej strony jest tylko jedno okno), nie o to chodzi, ludzie mają gorsze widoki. Zamieszkanie w bliskim sąsiedztwie tak olbrzymiego pola elektromagnetycznego jest dobrowolnym, świadomym narażaniem zdrowia i życia swojego jak i swojej rodziny. Dzieci częściej chorują na białaczkę-zachorowalność na nowotwory wzrasta również u dorosłych, poronienia, choroby Alzheimera, depresje, zaburzenia rytmu serca i ciśnienia tętniczego, zwiększa się ryzyko zawału serca, hałas zakłóca sen- tego się obawiamy najbardziej, martwimy się o zdrowie.

Jesteśmy już tą sytuacją wypaleni. Nie mamy pomysłu co dalej robić ze swoim życiem. Wszystko się posypało. Pojawiały się problemy, porażki ale wiedzieliśmy, że ta budowa to jest to czego pragniemy, że to nam się uda, będzie nasze. W zeszłym roku gdy dni robiły się coraz krótsze a słońce pięknie zachodziło przytuliłam się do Daśka i zapytałam: Czy myślisz, że będziemy tu szczęśliwi? -Na zawsze- odpowiedział. Nasze "zawsze" nie trwało długo...

Updated 15-05-2015 at 15:42 by lenka123

Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum

Komentarze

  1. Avatar Artur i Lidia
    Każdy ma prawo do protestu, tak przewrotnie zadam pytanie, może nie jest nam potrzebny prąd? Zrezygnujmy z komórek (maszty i telefony też sieją), mikrofalówek i całej reszty pożeraczy prądu, wtedy kolejne linie zasilające będą zbyteczne. Wszyscy chcą autostrady, ale nie obok mnie... Może najpierw dla eksperymentu odetnijcie się od dostawcy prądu, ciekawe ile da radę tak funkcjonować. Inna zupełnie sprawa to sposób w jaki bezpośrednio zainteresowani (ci którym rzeczona linia wejdzie na włości) są informowani o planowanych dużych inwestycjach przez gminy. A teraz jedna strona na drugą zwala odpowiedzialność, PSE twierdzi że o planach budowy informowali w 2007 r , a urzędy twierdzą że o niczym nie wiedziały.
  2. Avatar lenka123
    Przykre jest to co piszesz, bo inaczej byś myślał gdyby sprawa dotyczyła bezpośrednio Ciebie. Poza tym nie twierdzę, że prąd jest nie potrzebny tylko, że można tą linie poprowadzić w ziemi i wtedy staje się bezpieczniejsza albo przenieść ją w miejsce w którym powinna być bo ziemie na nią były rezerwowane od 50 lat pod Warszawą a teraz nagle została przeniesiona w chroniony obszar przyrodniczy i osiedla domków jednorodzinnych. Może ktoś mi wyjaśni dlaczego? Bo poza Warszawą już ludzie nie mieszkają? Coś tu jest chyba nie tak. Tak bardzo chcesz tego prądu to zgłoś się po słup-oczywiście, że nikt nie chce tego u siebie, bo każdy zdaje sobie sprawę z zagrożenia.
  3. Avatar Artur i Lidia
    Tak się składa, że mimo iż budowa mnie nie dotyczy, dobrze rozumiem m.in. Twój punkt widzenia. Piszesz, że można położyć linię kablową. Raczej jest to technicznie nierealne, kabel ma duuuuużo mniejsze możliwości przesyłowe(prawo Ohma-wzrost ilości płynącego prądu powoduje wzrost temperatury w postępie geometrycznym, linia napowietrzna łatwiej oddaje powstające ciepło) , wbrew pozorom trasa kabla wraz z infrastrukturą zajmuje więcej miejsca. Do tego dochodzą tzw. kolizje z gazociągami, wodociągami itp co utrudnia przebieg linii kablowej. Kolejny problem to koszt budowy jakieś 3x drożej. A co do przesunięcia planowanej budowy, zobacz ceny gruntów pod Warszawą, może grupa możnowładców kupiła w dobrym czasie hektary, które teraz będą więcej warte jako budowlane, niż inwestycyjne.
  4. Avatar Remol27
    Co tam u Was słychać?