dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 3 z 4
Pokaż wyniki od 41 do 60 z 62
  1. #41

    Domyślnie

    sylogizm został pomyślany dla tych, którym przeszkadza szczekanie - logiczne? jasne, że logiczne! Logiczne jak sylogizm sam!
    rano, wieczór, we dnie, w nocy - będę zawsze ku pomocy

  2. #42

    Domyślnie

    Tyle, że nie o logice tu dyskusja. Mój sąsiad logikę ma w głębokim poważaniu, jak mój piesek, którego w nocy wypuściłem na siku drze się nie wiadomo po co i dlaczego

  3. #43

    Domyślnie

    tak to już bywa.
    czasami tak się zdarza, że pies szczeka i szczeka, a inny pies rzadko szczeka. tak jak z gryzieniem: jeden zagryza, inny gryzie a jeszcze inny się łasi.
    kwestia charakteru i z tym się trzeba liczyć. oczywiście, że można z tym "walczyć", można ciągać psa po szkołach treserskich itp., ale i tak nie liczyłbym na jakiś zdumiewający efekt zwłaszcza u psów starszych.

    inną sprawą jest świadomość i odpowiedzielaność za decyzję zakupu psa, gdy mieszka sie w bloku / mieszkaniu. zawsze sobie zadawałem pytanie, zwłaszcza gdy widywałem szczekające wilczury na balkonach 40 m2 mieszkań: czy ci ludzie wiedzieli jaką krzywdę wyrządzają zwierzęciu? prawda jest taka, że pies, to pies, a nie chomik czy świnka morska. jego instynkty jako zwierzęcia, mimo wysokiego stopnia domestykacji dalej w nim tkwią.
    dlatego moim zdaniem: zanim człowiek zdecyduje się na zakup psa, to powienien sprawę przemyśleć. żeby nie było: piszę to jako człowiek od dziecinstwa wychowywany z owczarkami niemieckimi. teraz też mam owczarka niemieckiego (nigdy nie mieszkałem w mieszkaniu)
    rano, wieczór, we dnie, w nocy - będę zawsze ku pomocy

  4. #44

    Domyślnie

    ja poprzednio zadałem pytanie odnoszące się do postu Teby powyżej, gdzie użyto sformułowania "Od razu zajęłam się usunięciem go..." i zobaczyłem oczyma wyobraźni jakieś skalpele, rzeźnię - zaciekawiło i wystraszyło mnie to.
    A moje zwierzątko szczekające - cóż - wiem, że jej tego nie oduczę - taka rasa, a że leciwa już jest, to przynajmniej wiem, że jeszcze żyje

  5. #45

    Domyślnie pomocy

    hej mam ten sam problem co większość z Was, mieszakam na osiedlu domków jednorodzinnych, praktycznie każdy na tam swojego psa, w nocy od czasu do czasu jakiś sobie szczeknie (kot przebiegnie, ktoś przejdzie i itp) ale generalnie w nocy dało się spać bez problemów.
    Sielanka się skończyła gdy wprowadzili się sąsiedzi z młodą labradorką (1,5 roku) psina sliczna, ale do tej pory mieszkała z Państwem w domu, teraz rodzinka na noc pieska zostawia przed domem, a pies szczeka jak opętany na cholera wie co.
    Pierwsza interwencja nic nie dała, właścicielka była serdecznie zdziwona, ze jej psinka w nocy szczeka (nie moge zrozumieć jak oni mogą tego jazgotu nie słyszeć?)- ulga była przez tydzień.
    2 interwencja- wysłałam męża wraz z teściową, niestety właścicieli nie było była ich mama, również zdziwona że ich piesek wogóle szczeka. Wręcz oburzona, że inni sąsiedzi się nie skarżą a mieszkają bliżej niż my.
    dziś w nocy pies znów dał koncert o 2.48 nie mam już sił, rano jestem nieprzytomna w południe zasypiam przy biurku.
    Boje się kłótni z nowymi sąsiadami, ja mieszakm tam już 30 lat, mam 2 psy przed domem nie hałasują w nocy, a jesli nawet im się zdarzy to wystarczy upomniec i jest cisza. nikt nigdy do nas nie miał pretensji.

    co ma zrobić , pomocy........
    pozdrawiamy M&T

  6. #46
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    zbigmor

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    5.543

    Domyślnie Re: pomocy

    Cytat Napisał TIM38
    hej mam ten sam problem co większość z Was, mieszakam na osiedlu domków jednorodzinnych, praktycznie każdy na tam swojego psa, w nocy od czasu do czasu jakiś sobie szczeknie (kot przebiegnie, ktoś przejdzie i itp) ale generalnie w nocy dało się spać bez problemów.
    Sielanka się skończyła gdy wprowadzili się sąsiedzi z młodą labradorką (1,5 roku) psina sliczna, ale do tej pory mieszkała z Państwem w domu, teraz rodzinka na noc pieska zostawia przed domem, a pies szczeka jak opętany na cholera wie co.
    Pierwsza interwencja nic nie dała, właścicielka była serdecznie zdziwona, ze jej psinka w nocy szczeka (nie moge zrozumieć jak oni mogą tego jazgotu nie słyszeć?)- ulga była przez tydzień.
    2 interwencja- wysłałam męża wraz z teściową, niestety właścicieli nie było była ich mama, również zdziwona że ich piesek wogóle szczeka. Wręcz oburzona, że inni sąsiedzi się nie skarżą a mieszkają bliżej niż my.
    dziś w nocy pies znów dał koncert o 2.48 nie mam już sił, rano jestem nieprzytomna w południe zasypiam przy biurku.
    Boje się kłótni z nowymi sąsiadami, ja mieszakm tam już 30 lat, mam 2 psy przed domem nie hałasują w nocy, a jesli nawet im się zdarzy to wystarczy upomniec i jest cisza. nikt nigdy do nas nie miał pretensji.

    co ma zrobić , pomocy........

    Czasami trzeba zrozumieć. Jeśli nie szczeka conocnie to musi mieć jakiś powód. Czasami ciężko go znaleźć. Fakt przeprowadzki z innych warunków też potrafi psa zdołować.
    Jak rozumieć, że pierwsza interwencja nic nie dała, a ulga była przez tydzień?

  7. #47

    Domyślnie Re: pomocy

    ulga przez tydzień- zabrali psa do domu, jednak zbiegło się to z nocnymi opadami deszczu. Sądze więc,że pies był chroniony tylko przed deszczem w domu a nie z powodu szczekania w nocy.
    Jak mam zrozumieć ciągłe psie szczekanie? ten pies nie ma powodu widze go z okna jak stoi przed drzwiami domu i szczeka w kierunku latarni. Rozumiem,że może czuc się nie swojo w nowym miejscu ale dlaczego ja mam cierpiec bo pies ujada?


    Cytat Napisał zbigmor
    Cytat Napisał TIM38
    hej mam ten sam problem co większość z Was, mieszakam na osiedlu domków jednorodzinnych, praktycznie każdy na tam swojego psa, w nocy od czasu do czasu jakiś sobie szczeknie (kot przebiegnie, ktoś przejdzie i itp) ale generalnie w nocy dało się spać bez problemów.
    Sielanka się skończyła gdy wprowadzili się sąsiedzi z młodą labradorką (1,5 roku) psina sliczna, ale do tej pory mieszkała z Państwem w domu, teraz rodzinka na noc pieska zostawia przed domem, a pies szczeka jak opętany na cholera wie co.
    Pierwsza interwencja nic nie dała, właścicielka była serdecznie zdziwona, ze jej psinka w nocy szczeka (nie moge zrozumieć jak oni mogą tego jazgotu nie słyszeć?)- ulga była przez tydzień.
    2 interwencja- wysłałam męża wraz z teściową, niestety właścicieli nie było była ich mama, również zdziwona że ich piesek wogóle szczeka. Wręcz oburzona, że inni sąsiedzi się nie skarżą a mieszkają bliżej niż my.
    dziś w nocy pies znów dał koncert o 2.48 nie mam już sił, rano jestem nieprzytomna w południe zasypiam przy biurku.
    Boje się kłótni z nowymi sąsiadami, ja mieszakm tam już 30 lat, mam 2 psy przed domem nie hałasują w nocy, a jesli nawet im się zdarzy to wystarczy upomniec i jest cisza. nikt nigdy do nas nie miał pretensji.

    co ma zrobić , pomocy........

    Czasami trzeba zrozumieć. Jeśli nie szczeka conocnie to musi mieć jakiś powód. Czasami ciężko go znaleźć. Fakt przeprowadzki z innych warunków też potrafi psa zdołować.
    Jak rozumieć, że pierwsza interwencja nic nie dała, a ulga była przez tydzień?
    pozdrawiamy M&T

  8. #48
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    zbigmor

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    5.543

    Domyślnie Re: pomocy

    [quote="TIM38"]ulga przez tydzień- zabrali psa do domu, jednak zbiegło się to z nocnymi opadami deszczu. Sądze więc,że pies był chroniony tylko przed deszczem w domu a nie z powodu szczekania w nocy.
    Jak mam zrozumieć ciągłe psie szczekanie? ten pies nie ma powodu widze go z okna jak stoi przed drzwiami domu i szczeka w kierunku latarni. Rozumiem,że może czuc się nie swojo w nowym miejscu ale dlaczego ja mam cierpiec bo pies ujada?


    Można tylko współczuć. Gdyby jeszcze szczekał również w dzień to można by domyślać się co zrobić, ale jak tylko w nocy to rzeczywiście trudno reagować. Labrador jest bardzo łagodnym psem, którego naprawdę trudno jest wyprowadzić z równowagi.

  9. #49
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    agusiaki

    Zarejestrowany
    Aug 2009
    Posty
    9

    Domyślnie Re: szczekajacy pies sasiada!

    Cytat Napisał ojciec_wielebny
    Witam
    mieszkam w bloku a pietro nizej u sasiadow ciagle ujada maly kundel! jak ktos przechodzi jak wychodzi jak wchodzi rano 6:00 wieczorem 22:30 itp mam dosyc tego je......nego kundla!!!!
    myslalem o odstraszaczach ale podobno sie nie sprawdzaja, gazie pieprzowym ale caly blok by sie podusil hehehe
    macie jakies pomysly?
    Wątek wiekowy, ale cały czas ktoś podbija, więc postanowiłam się zatrejestrować w końcu i napisać coś na temat psów.

    Rozumiem osoby, którym przeszkadza pies wyjący godzinami w dzień czy w nocy, bo to naprawdę uciążliwe i świadczy o braku wyobraźni właściciela.

    Nie rozumiem za to i pojąć nie mogę niestety jak można się czepiać psa, który szczeknie dwa razy gdy ktoś OBCY dobija się do klatki? Generalnie od tego jest pies.
    Do autora wątku - pies ma reagować na obcych i informować swojego pana, że ktoś niepowołany kręci się w pobliżu lub że coś niezwykłego się dzieje. Mój pies też szczeknie, gdy nawalony sąsiad wraca z imprezy o 5 rano i uwali się za przeproszeniem pod moimi drzwiami. Od tego mam psa. A potem mamusia tego delikwenta mi zwraca uwagę (mi!) że pies szczeka w nocy. Cóż - poinformowałam ją z jakiego powodu szczeka i temat się skończył.
    I nie do psa miej pretensje, że szczeknie, gdy ktoś trzaśnie drzwiami o 1 w nocy albo kończy imprezę i stado chwiejące się na nogach ludzi zbiega z góry...

    Ktos tutaj dobrze napisał - są ludzie którym przeszkadza wszystko - pies, kot, dziecko płaczące 20 minut, sąsiedzi 5 minut uprawiający głośny seks, impreza raz na kilka miesięcy czy sąsiad, który bezczelnie korzysta z wc po 22.

    Teraz kupiliśmy mieszkanie na parterze, gdzie mieszkamy tylko my, więc szczeknięcia psa, które mogłyby przeszkadzać słyszę tylko ja i generalnie jestem szczęśliwa, że nikogo już nie będzie oburzać, że moja życiowa aktywność ma swoje apogeum w okolicach 2 w nocy Ale to tak na marginesie.

  10. #50
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    NOLAN7

    Zarejestrowany
    Oct 2009
    Posty
    1

    Domyślnie

    Ja polecam :

    http://allegro.pl/item793442454_idel..._psa_kota.html

    idealnie uspokaja zwierzaka, ba! nawet ma podwojne korzyści:
    - Ty spisz spokojnie
    - stosunki sąsiedzkie są poprawione, bo czy takli ktos jak najbliższy sąsiad nie jest ważna instytucją?

    pozdrawiam

  11. #51

    Domyślnie Re: szczekajacy pies sasiada!

    Cytat Napisał agusiaki
    Cytat Napisał ojciec_wielebny
    Witam
    mieszkam w bloku a pietro nizej u sasiadow ciagle ujada maly kundel! jak ktos przechodzi jak wychodzi jak wchodzi rano 6:00 wieczorem 22:30 itp mam dosyc tego je......nego kundla!!!!
    myslalem o odstraszaczach ale podobno sie nie sprawdzaja, gazie pieprzowym ale caly blok by sie podusil hehehe
    macie jakies pomysly?
    Wątek wiekowy, ale cały czas ktoś podbija, więc postanowiłam się zatrejestrować w końcu i napisać coś na temat psów.

    Rozumiem osoby, którym przeszkadza pies wyjący godzinami w dzień czy w nocy, bo to naprawdę uciążliwe i świadczy o braku wyobraźni właściciela.

    Nie rozumiem za to i pojąć nie mogę niestety jak można się czepiać psa, który szczeknie dwa razy gdy ktoś OBCY dobija się do klatki? Generalnie od tego jest pies.
    Do autora wątku - pies ma reagować na obcych i informować swojego pana, że ktoś niepowołany kręci się w pobliżu lub że coś niezwykłego się dzieje. Mój pies też szczeknie, gdy nawalony sąsiad wraca z imprezy o 5 rano i uwali się za przeproszeniem pod moimi drzwiami. Od tego mam psa. A potem mamusia tego delikwenta mi zwraca uwagę (mi!) że pies szczeka w nocy. Cóż - poinformowałam ją z jakiego powodu szczeka i temat się skończył.
    I nie do psa miej pretensje, że szczeknie, gdy ktoś trzaśnie drzwiami o 1 w nocy albo kończy imprezę i stado chwiejące się na nogach ludzi zbiega z góry...

    Ktos tutaj dobrze napisał - są ludzie którym przeszkadza wszystko - pies, kot, dziecko płaczące 20 minut, sąsiedzi 5 minut uprawiający głośny seks, impreza raz na kilka miesięcy czy sąsiad, który bezczelnie korzysta z wc po 22.

    Teraz kupiliśmy mieszkanie na parterze, gdzie mieszkamy tylko my, więc szczeknięcia psa, które mogłyby przeszkadzać słyszę tylko ja i generalnie jestem szczęśliwa, że nikogo już nie będzie oburzać, że moja życiowa aktywność ma swoje apogeum w okolicach 2 w nocy Ale to tak na marginesie.

    Witam,
    zakładając ten wątek nie wiedziałem że będzie miał tyle odsłon i takie zainteresowanie Dodam że ja cały czas walczę nawet inni sasiedzi się do mnie dołączyli ale postanowiłem że zgłaszam sprawe do straży miejskiej i kieruję ją do sądu grodzkiego, zasięgnąłem porady i takie sprawy są z góry wygrywane a właściciel dostaje 500zł kary grzywny!

    Zgodnie z art. 144 kodeksu cywilnego „właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”.

    Zgodnie z art. 51 par. 1. kodeksu wykroczeń: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”.

    cyt:
    Nie rozumiem za to i pojąć nie mogę niestety jak można się czepiać psa, który szczeknie dwa razy gdy ktoś OBCY dobija się do klatki? Generalnie od tego jest pies.

    OBCY??? ja żona dziecko codziennie przez już ponad 5 lat z góry i na dół chodzimy to jesteśmy OBCY?

    pozdrawiam
    sasiad twój wróg!

  12. #52

    Domyślnie

    ja miałem dość psa sąsiada cały czas szczekał i szczekał a w bloku bardzo to słychać.

  13. #53

    Domyślnie

    Też niestety mam sąsiadkę, która ma psa. Długo nie pracowała, teraz poszła do pracy i jej pies ujada te bite 9 godzin jak nikogo nie ma w domu. Koszmar!!! A nie chodzi tylko do pracy więc pies dziennie ujada dużo więcej.

  14. #54
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZEFORUMOWICZ WIELKI SERCEM
    retrofood

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    17.508

    Domyślnie

    W myśl kodeksu karnego pies, który szczeka w nocy, popełnia wykroczenie, za które odpowiedzialność ponosi jego opiekun. Z tego samego paragrafu, z którego ukarać można zakłócającego spokój sąsiada. Właściciel psa możne także otrzymać grzywnę. Jakiej wysokości? Nawet 5 tys. zł. Podobnie jest w przypadku, gdy właściciel nie zapewnia nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęta lub szczuje nim sąsiadów. W pierwszym wypadku grzywna może sięgnąć 250 zł, w drugim - nawet 1000 zł. Dodatkowo zasady dotyczące trzymania zwierząt określają przepisy lokalne.
    http://gazetadom.pl/nieruchomosci/1,...e_w_bloku.html
    Wypijmy zatem, wypijmy do dna
    Za pokręconą nić DNA



    Tu była reklama...

  15. #55

    Domyślnie Re: pomocy

    Cytat Napisał TIM38
    ...
    Sielanka się skończyła gdy wprowadzili się sąsiedzi z młodą labradorką (1,5 roku) psina sliczna, ale do tej pory mieszkała z Państwem w domu, teraz rodzinka na noc pieska zostawia przed domem, a pies szczeka jak opętany na cholera wie co.
    Wiem na co, na właścicieli że ją na dworzu zostawili, nic dziwnego że szczeka gdy była przyzwyczajona do spania w domu.

    Cytat Napisał Becia76
    Niestety mam identyczny problem z psami sąsiada.. Do niedawna był to owczarek kaukazki a teraz pseudo wilczór. Pies zamknięty jest 24 h na dobę w kojcu obok granicy z naszą działką. Okno od sypialni mam centralnie na posesje sąsiada. O ile w dzień pies jest w miarę spokojny, tak w nocy dostaje "wścieku tyłka"..
    Mój tata z desperacji zaczął rzucać w jego kierunku petardami. Po jednym wystrzale pies przez ok 15 minut nie wychodzi ze swojego lokum. Mamy całe 15 min.
    ...co to za metoda!, gdybym ja była zamknięta 24h też bym szczekała, może sprawdź czy ten pies ma wodę albo czy nie jest głodny...może dlatego szczeka. Spotkałam się z takim przypadkiem już, czasem kromka chleba wystarczy a będzie spokojny. Może zamiast petardy rzuć chlebem, jak rozmowa z sąsiadem nie przynosi skutku, warto też poinformować straż dla zwierząt, sprawdzi w jakich warunkach "przetrzymywane" są psy...a nie rzucać w niego petardami...dramat.

    Czasami jak czytam - "ja w zasadzie jestem niesłychanie spokojnym człowiekiem, ale jak mnie kto wku.wi to nie znam granic i takiego psa, co mi pod oknem szczeka w nocy, to bym za j..a powiesił tej samej nocy, a gdyby mi ktoś próbował przeszkodzić, to by też wisiał." - to przestaje mi być żal osób w takiej sytuacji.

    PS mam dwa duże psy, trzymam w domu bo po to je mam by cieszyć się ich obecnością...najbardziej żal mi zwierząt że czasem trafiają na nieodpowiedzialnych właścicieli i/lub bezdusznych sąsiadów bo problem nie tkwi w psach...
    ...Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...
    .................................................. .....................
    "Unikać trudności to ciężka praca". - Gabriel Laub

  16. #56

    Domyślnie Re: pomocy

    Cytat Napisał zbigmor
    Cytat Napisał TIM38
    hej mam ten sam problem co większość z Was, mieszakam na osiedlu domków jednorodzinnych, praktycznie każdy na tam swojego psa, w nocy od czasu do czasu jakiś sobie szczeknie (kot przebiegnie, ktoś przejdzie i itp) ale generalnie w nocy dało się spać bez problemów.
    Sielanka się skończyła gdy wprowadzili się sąsiedzi z młodą labradorką (1,5 roku) psina sliczna, ale do tej pory mieszkała z Państwem w domu, teraz rodzinka na noc pieska zostawia przed domem, a pies szczeka jak opętany na cholera wie co.
    Pierwsza interwencja nic nie dała, właścicielka była serdecznie zdziwona, ze jej psinka w nocy szczeka (nie moge zrozumieć jak oni mogą tego jazgotu nie słyszeć?)- ulga była przez tydzień.
    2 interwencja- wysłałam męża wraz z teściową, niestety właścicieli nie było była ich mama, również zdziwona że ich piesek wogóle szczeka. Wręcz oburzona, że inni sąsiedzi się nie skarżą a mieszkają bliżej niż my.
    dziś w nocy pies znów dał koncert o 2.48 nie mam już sił, rano jestem nieprzytomna w południe zasypiam przy biurku.
    Boje się kłótni z nowymi sąsiadami, ja mieszakm tam już 30 lat, mam 2 psy przed domem nie hałasują w nocy, a jesli nawet im się zdarzy to wystarczy upomniec i jest cisza. nikt nigdy do nas nie miał pretensji.

    co ma zrobić , pomocy........

    Czasami trzeba zrozumieć. Jeśli nie szczeka conocnie to musi mieć jakiś powód. Czasami ciężko go znaleźć. Fakt przeprowadzki z innych warunków też potrafi psa zdołować.
    Jak rozumieć, że pierwsza interwencja nic nie dała, a ulga była przez tydzień?
    Jeśli osobniki o takim ilorazie zasiedlają Olimp to strach sie bać co co jest w Hadesie.
    Napisano ci wyrażnie człowieku że ludzie NIE MOGĄ SPAĆ PO NOCY! i co w takiej sytuacji MOŻNA ZROZUZMIEĆ? Może, wedle twojej "oświeconej" koncepcji należy zrozumieć że sen to taki atawizm którego można sie odzwyczaic bo jest zupełnie zbędnym nawykiem? Czy może owo "zrozumienie" zniesie w człowieku zdolnosć słyszenia hałasu i spowoduje zaśniecie?. "Zrozumienie" jako cudowne antidotum o właściwosciach stoperów do uszu, mat dżwiękochłonnych i słuchawek przemysłowych.
    Moze ty zechciałbyś łaskawie zrozumieć że w PERMANENTNYM hałasie NIE DA SIĘ zasnąć i "zrozumiernie"- jakkolwiek byłoby dogłębne i podbudowane teoretycznie- tego faktu nie zmieni. Po prostu ciagły atak decybeli całkowicie to uniemożliwia.

  17. #57
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    inv

    Zarejestrowany
    Jan 2009
    Posty
    5

    Domyślnie Powiem krótko - przeje...ne z tymi kundlami....

    Na takich osiedlach potrafi być kilkadziesiąt kundli,
    po prostu orkiestra.
    Jeden zaszczeka to później wszystkie "komunikują się".
    TO HORRRRRRROR.
    Ale drodzy forumumowicze, najgorsi są tak naprawdę ludzie trzymający te biedne zwierzęta na łańcuchach lub kojcach albo luzem latające po podwórkach.
    TO ONI SĄ ISTNYMI BESTIAMI , które nie potrafią zrozumieć , że ich kundle
    zagłuszają życie LUDZIOM. Po prostu w naszym kraju PIES ważniejszy jest niż człowiek.
    PIES NA ZAGRODZIE RÓWNY WOJEWODZIE.
    HAU HAU HAU .....-------> OO.

    Uważam , że nic sęi w naszym zacofanym kraju nie zmieni pod tym kątem.
    Pies ze swym szczekaniem i ujadaniem będzie zawsze ważniejszy od CZŁOWIEKA.
    Polecam słuchawki przemysłowe, korki do uszu.....smutne to .
    ZWIERZ GÓRĄ.

  18. #58
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    inv

    Zarejestrowany
    Jan 2009
    Posty
    5

    Domyślnie http://ujadajacepsy.blog.onet.pl/


  19. #59
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    Wojteq1

    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Posty
    5

    Domyślnie

    Miałem kiedyś taki ciężki tydzień. Wynajmowałem mieszkanko, a kobitka za ścianą, zamknęła psa dała mu worek jedzenia, wiaderko wody i pojechała sobie gdzieś na cały tydzień. 7 dnia wycia nie wytrzymałem i tak nie wiem, jak tak długo mogłem to zcierpieć, ale był efekt. Zadzwoniłem po Straż Miejską. Było około 24 i nie uwierzycie, ale w momencie, gdy oni dobijali się do jej drzwi ona przyjechała, ha, ha. Mówili, że dom to istna obora, babka dostała mandacik. Na szczęście po paru miesiącach zmieniłem lokum. Zerknijcie na coś takiego: na szczekanie, te stacjonarne mogą trochę pomóc. Mam taką nadzieję.

  20. #60

    Domyślnie

    Na szczekania psa najlepiej powinna podziałać najpierw rozmowa z jego właścicielem, a później (jeśli facet okaże się nie reformowalny) telefon na policję. Nic mądrzejszego raczej nie wymyślisz, a mszczenie się na zwierzęciu pod jakąkolwiek postacią uważam za głupotę. W końcu to tylko pies, a wina stricte i tak leży po stronie jego właściciela.

Strona 3 z 4

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony