Do Łukasz21.
Przydał by się przekrój Twojego kotła. Zrób jakiś odręczny rysunek lub dokładny opis pokazujący drogę jaką muszą przebyć spaliny zanim znajdą się w kominie.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitam.
Dzisiaj narobiłem sobie bigosu rano po rozpaliłem , tak gdzieś około 12 miałem 65*C wszystko ok ale wyjeżdzałem na kilka godzin a w domu zrobiło sie za gorąco a więc zmniejszyłem temperature pokretłem na 45*C.(Podejżewam że okres zmniejszenia temperatury był za długi i zamiast sie palić zaczeło sie tlić ???) Wracam wieczorem a na kotle 39*C , niby OK ale chciałem podnieść na więcej i za nic nie chciało sie rospalić . Grzebałem w kotle , dosypywałem i 2 razy rozpalałem od nowa ale podejżewam że dym ze spodu kotła zabierał tlen i zamiast sie palić to tylko kopciło . Ehh jakoś teraz sie pali ale dawno nie spędziłem tyle czasu w piwnicy .pozdr
Mariusz
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMetoda jest bardzo dobra Jednak proponowałbym dobre przemyślenie przeróbek, szczególnie w okresie gwarancyjnym. Mam wspomniany w wątku kocioł termotecha UKN 17kW (podobny do SASa) i na początku doprowadzał mnie do szewskiej pasji Opis w połowie 11 strony. Piec częściowo zmodyfikowałem, nadal jadę na dmuchawie, żadnych dodatkowych dziur etc. Palę "z góry", ok 17kg miału (duża węglarka) pozwala na 12-14 godzin palenia, ogrzewam 178m2 (powierzchnia całkowita domu) oraz 140l zasobnik. Obecnie zero wystrzałów! Jeszcze testuję ustawienia, wielkość komory oraz palenie lepszym miałem (kupiłem parę worków o wyższej kaloryczności) i jak będą chętni opiszę co w nim przegrzebałem.Napisał troku
Pozdrawiam, Tomasz
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?112423
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPanowie,
Ja robie właśnie test po tymczasowym uszczelnieniu popielnika i dzrzwiczek paleniska (silikon wysokotemperaturowy). Po uszczelnieniu i stwardnięciu masy próbowałem zaimitować pracę sterownika i oto co obserwuję:
- wszystko cichnie, wierzyć się nie chce,że tam się dalej coś pali
- po imitowanym zamknięciu klapki, piec po chwili FUKNĄŁ aż się przestraszyłem (dobrze, że górne drzwiczki nie mają klamki i otwarły się na 1cm)!
- zastanawiam się nad bezpieczeństwem tego oszczędnego w tlen palenia ( jakieś wybuchy czy zaczadzenia...?)
To fuknięcie było efektem nagromadzenia się gazów ponad zasypem. Widziałem nawet chmurę dymku przetaczającą się wewnątrz, wokól dziurki fi10mm w górnej klapie co powoli zwiastowało ten mini wybuch...Piec jakby sapnął, zakrztusił się.Przypuszczam, że by nie fuknął gdybym taśmą budowlaną dodatkowo nie uszczelnił dużych szpar po bokach tych drzwi.
Coś mi się wydaje, że nie obejdzie się bez dobrze wymierzonych przedmuchów.
Czy to ekonomiczne palenie polega na takim właśnie, dużym ograniczeniu dostawy tlenu do paleniska? Jak z bezpieczeństwem takiego palenia? Ciąg mam duży ale zwyczajnie człowiek się boi jakiejś "cofki" bo warunki sprzyjają powstawaniu tlenku węgla!Gdyby ktoś wtedy zamknął wylot do komina to może się to wydostać do kotłowni...
Nie dziwię się jednak, że przy tak małej aktywności w palenisku można zaoszczędzić kupę węgla.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDzis zasypałem swój kocioł owsem,sasiad przekonywał ze to dosyc ekologiczne a jednoczesnie opłacalna metoda ogrzewania.
Co sadzicie o paleniu tego typu ustroństwem(bio-eco),jakie sa wasze doświadczenia.
Mój kocioł to sas nwt,ani on górnego ani dolnego spalania.
Przeróbki jakie narazie zastosowałem to zabudowanie powierzchni nad rusztem miedzy 1 a 2 komora szamotem.Poprawiła sie wydajnosc spalania i komfort cieplny.W przypadku braku zabudowy dolnej czesci miedzy płaszczami przy sasypie komory spalania w 50 procetach czesc ciepła została poprostu wywiewana nie ogrzewajac głównej komory wodnej pieca.
Jak znajde czas bede kombinowałz z wyłozeniem scianek bocznych(narazie 2) szamotem.Poprawi to napewno proces spalania,zmniejszy troche komore zasypowa mojego potwora.Owies wymaga tęperatury zadaniowej na piecu min 70 stopni a przy obecnie panujacyh warunkach pogodowych zagotował bym sie w domu.Narazie nie bede sie bawił w zawór mieszajcy,potestuje z zabudowa.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitam ponownie.
Wykonałem obiecane rysunki dla kolegów: Robercikzs, Hati i Radek29 których oczywiście
pozdrawiam oraz dla wszystkich tych którzy mają kotły bez uszczelek - a chcą to zmienić.
Kotły będziemy uszczelniać sznurem szklanym o przekroju kwadratu 8 x 8 mm dostępnym w handlu.
Ten materiał podatny jest na docisk (dopasowuje się) i bardzo odporny termicznie. Zaproponuję
wam dwa sposoby zamocowania uszczelek. Pierwsza metoda wymaga spawarki i tą metodę zalecam,
druga nie wymaga spawania i jest tylko pozornie łatwiejsza.
Wyjdziemy z obserwacji że NIC NIE DA nowa uszczelka w kotle, jeśli drzwi opadły na zawiasach
i "latają" na wszystkie strony. Niestety w bardzo dużej ilości kotłów producenci nie przykładali
odpowiedniej uwagi zawiasom. Zwykle mają nadmierne luzy, bywa że są krzywo wspawane. Dlatego
jeśli widzicie że nie jest dobrze, to kupcie jakieś bardziej masywne zawiasy i adoptujcie je do drzwi.
To naprawdę będzie inna jakość, drzwi z nowymi pasownymi zawiasami i uszczelkami zrobią
z waszych starszych kotłów - NOWE. Będą spalać czysto i ekonomicznie bo drzwiczki, to jest
BARDZO CZUŁE miejsce każdego kotła ! Zachęcam wszystkich, ta praca po prostu się opłaci.
-------------------------------------------------------
Prace podzielimy na trzy główne etapy.
1. Obrzeża drzwiczek
2. Zawiasy
3. Uszczelki
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychOBRZEŻA DRZWICZEK
Zaczniemy od sprawdzenia miejsca gdzie drzwi stykają się z kotłem, jest tam coś w rodzaju stalowego
wypustu (zwykle tak jest), wspawanej i wypuszczonej poza obrys kotła blachy. Najczęściej to miejsce
wymaga wyprostowania bo jest krzywe. Potrzebny będzie kawałek szyby. Przykładamy szybę do
tego miejsca i jeśli nie jest ono równe, zbieramy naddatek szlifierką kątową. Kiedy jest już dobrze,
trzeba to miejsce przeszlifować ręcznie papierem ściernym. Ostre krawędzie - będą ciąć sznur szklany.
ZAWIASY
Następnie zajmiemy się zawiasami, robimy otwory w drzwiach i przykręcamy nowe zawiasy, stare
trzeba odciąć szlifierką. Te od kotła również - nie będą potrzebne. Przykładamy teraz drzwi do kotła
pamiętając że musi tam się zmieścić jeszcze uszczelka. Dobieramy odpowiedni kątownik i wiercimy
otwory mocujące. Spawanie kątowników do mocowania nowych zawiasów, wymagać będzie
spuszczenia wody z kotła gdyż inaczej trudno jest dobrze pospawać (woda odbiera temperaturę).
Przykładowe zawiasy i mocowanie można obejrzeć tu:
http://forum.muratordom.pl/showthrea...=1#post3593682
USZCZELKI
Najpierw sprawdzamy czy drzwiczki są proste, jeśli nie są to trzeba je wyprostować.
Mocując uszczelki musimy BARDZO dokładnie zmierzyć obrzeże kotła, tak żeby potem trafiało ono
w sam środek linii uszczelki. Tu trzeba się skupić, jeśli teraz zrobimy coś niedokładnie, to cała praca
pójdzie na marne.... Wybieramy metodę mocowania:
a) spawanie
b) klejenie
Ostatnio edytowane przez Last Rico ; 25-12-2015 o 22:11 Powód: Rysunek zginął z serwera.
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMETODA PRZEZ SPAWANIE
Tniemy paski blachy szerokości około 6 mm, gilotyną lub szlifierką kątową przykładając do blachy
jakąś prostą listwę (ściski stolarskie). Tarcza grubości 1 mm. Z uciętej blachy robimy cos w rodzaju
podwójnego prostokąta i spawamy go punktowo do wewnętrznej strony drzwiczek. Uszczelkę
wklejamy do utworzonego korytka. Obchodząc się ze sznurem szklanym ZAWSZE zabezpieczamy
miejsce cięcia jeszcze przed samym cięciem taśmą np. papierową. Sznur szklany ma bowiem pewną
cechę, po odcięciu natychmiast SAM się rozplata. Zatem najpierw owijamy, a potem dopiero tniemy.
Nie nożem tylko ostrymi nożyczkami (razem z nawiniętą taśmą).
Ostatnio edytowane przez Last Rico ; 25-12-2015 o 22:15 Powód: Rysunek zginął z serwera.
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMETODA PRZEZ KLEJENIE
Wycinamy lub zamawiamy prostokąty ze sklejki 8 -10 mm o wyliczonych wcześniej wymiarach.
Prostokątna sklejka będzie szablonem wokół którego nakleimy uszczelkę, bez szablonu nie polecam.
Pamiętamy że wymiary prostokątów tak trzeba obliczyć, żeby po wklejeniu uszczelek, obrzeża kotła
trafiały w sam środek uszczelek. Za pomocą szlifierki wykonujemy fazę na całym obwodzie. Faza ta
jest potrzebna gdyż w przypadku gdyby podciekł nam klej, mielibyśmy duży kłopot z oderwaniem
sklejki od drzwi i moglibyśmy uszkodzić nową uszczelkę.
i dalej
Ostatnio edytowane przez Last Rico ; 25-12-2015 o 22:19 Powód: Rysunek zginął z serwera.
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychEKRAN TERMICZNY
Drzwiczki (szczególnie te przy ruszcie) bardzo silnie się nagrzewają. Raz że w ten sposób ucieka
nam ciepło z kotła, a dwa żaden klej nie wytrzyma takiej temperatury. Do drzwiczek musimy więc
dorobić ekran. Będzie to dość gruba blacha stalowa przykręcona do drzwi czterema śrubami M6.
Dlaczego czterema cienkimi a nie dwoma grubymi ? Dlatego że cienkie gorzej przenoszą ciepło.
Pamiętać należy żeby w ekranie zrobić otwory fi 8, śruby muszą tu być umieszczone w sposób
luźny gdyż po nagrzaniu całości EKRAN WYKRZYWI NAM DRZWI. Zatem śruby M6,
a otwory fi 8 mm. Drzwiczki popielnikowe ekranu nie potrzebują.
W drzwiach zasypowych, tam gdzie zwykle wpuszczamy powietrze wtórne, w ekranie należy
wykonać otwór. Oba otwory (w drzwiach i ekranie) łączymy kawałkiem profila przez zespawanie.
Inaczej mówiąc, wpadające powietrze wtórne (przez klapkę) NIE MOŻE oblatywać ekranu na około,
ma mieć albo jak pisałem kanał z profila, albo KPW. Na rysunku są drzwi zamykające ruszt.
Ostatnio edytowane przez Last Rico ; 25-12-2015 o 22:22 Powód: Rysunek zginął z serwera.
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychSPAWANIE KĄTOWNIKÓW
Robimy to wtedy gdy mamy już wszystko gotowe. Uszczelnione drzwi z zawiasami i przykręconymi
do nich kątownikami przykładamy do kotła, ustawiamy dokładnie środek i zawiasy. Zauważyliście
pewnie na rysunku nr.16 białe miejsca wokół śrub zawiasów. To są owalne otwory przesuwne
zrobione w celu regulacji "dociągu" drzwiczek. Należy je wstępnie wyregulować, tak aby kątownik
dotykał do kotła. Całość dociskamy do kotła poprzez klin. Teraz możemy bezpiecznie spawać,
nic nam się już nie przesunie. Mimo że spawy są krótkie i dość płytkie, wodę z kotła należy spuścić.
Ostatnio edytowane przez Last Rico ; 25-12-2015 o 22:25 Powód: Rysunek zginął z serwera.
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychSPAW PACHWINOWY
Ponieważ do pracy przy usprawnianiu naszych kotłów może być potrzebna spawarka elektryczna
(jeśli będziesz spawać gazową, to pomiń ten post), to pomyślałem że podzielę się z wami pewną
obserwacją. Otóż ci którzy próbowali już spawać elektrycznie zauważyli że w miarę dobrze to idzie
jeśli spawa się ze sobą dwa elementy leżące płasko na stole. Spaw nieźle się przetapia i nie tworzą
się tzw. "kratery" wypełnione szlaką (spawamy MMA).Kiedy jednak przyjdzie pospawać coś
w pachwinie, to pojawia się problem. Spaw jest poprzerywany, tworzą się puste miejsca chociaż
bardzo się staramy. (TO NIE JEST INFORMACJA DLA SPAWACZY - oni sobie z tym poradzą ).
Odpowiedź leży w fizyce. Prąd elektr. szuka zawsze najkrótszej drogi (są pewne wyjątki - ale tu
nie mają znaczenia). Gdy zmierzymy odległość od elektrody do miejsca styku obu łączonych detali,
to prędko się okaże, że jest ona dłuższa niż do boków. Łatwiej zatem polu elektromagnetycznemu
zjonizować tą "niechcianą" drogę... niż tą pożądaną. Potem już przeskakuje łuk i topi. Im kąt złożenia
elementów do spawania jest mniejszy - tym gorzej. Na przykład spawanie ostrego kąta w KPW.
Jak zatem "oszukać" łuk żeby nie chodził po bokach, tylko tam gdzie my chcemy ? Można to zrobić
na dwa sposoby. Albo najpierw w pachwinie spawamy cienką elektrodą, oczyszczamy to miejsce
i kładziemy spaw właściwy, albo dajemy tam drut czy gwóźdź który przetopimy razem z materiałem.
Teraz łuk elektryczny pójdzie tam gdzie my chcemy, a nie gdzie jemu jest bliżej.
Ostatnio edytowane przez Last Rico ; 25-12-2015 o 22:29 Powód: Rysunek zginął z serwera.
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitam,
Last Rico SUPER FACHOWA PORADA !!!! Aż chce sie czytać Twoje posty , wszystko bardzo jasno i czytelnie opisane ze szczegółami , naprawdę SUPER .
Ja tez powymieniam uszczelnienia , sznurek nie jest wprawdzie wypalony czy (zużyty) ale przecież koszt niewielki a jest to rzecz która po czasie może byc najsłabszym ogniwem w kotle . Mam jeszcze do poprawienie jeden zawias i zamkniecie w górnych drzwiczkach ale to szczegół
Własnie wróciłem z kotłowni , zważyłem dokladnie ile wchodzi mi wegla na jeden pełny zasyp i tak wychodzi mi 30kg (mieszanka kamiennego z brunatnym) który spala mi sie w temperaturze 55*C przez około 24godziny czyli na miesiąc spale około 900kg . W domu powyżej 23*C.
Nie wiem czy to dobry wynik??? Przecież jeszcze pogoda nie zimowa i jak teperatury spada poniżej kreski to i zapotrzebowanie na ciepło wzrośnie a co za tym idzie zużycie węgla . Hmm może cos jeszcze trzeba poprawić lub wyregulować
No i chce się pochwalić naliczyłem 7 nawróconych lub raczej oświeconych kolegów którzy zaczęli palić czysto i ekonomicznie Oby taki dalej pozdrawiam
Mariusz
ps
Last Rico czy Ty nie wykładasz czasem na jakimś Uniwersytecie ?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNo cóż chłopaki, robię co mogę. Dzięki !
-------------------
Radek29
Muszę przyznać że to co piszesz jest budujące, widać że czytasz i wyciągasz wnioski.
Kocioł należy dokładnie uszczelnić głównie po to, żeby można było go potem rozszczelniać w sposób
kontrolowany, na tym przecież polega sterowanie procesem spalania. Kotły dolnego spalania źle
znoszą redukowanie mocy. Sprawują się bardzo dobrze kiedy opał spalamy ciągle i płomieniowo,
kiedy jednak chcemy moc kotła ograniczyć i zamykamy klapę powietrza głównego, wtedy kocioł
nie ma co zrobić z palnymi gazami, zwłaszcza w początkowej fazie spalania (+ para wodna).
W kotłach górnego spalania - takiego problemu nie ma. KPW dopala co jest do dopalenia, zasyp
sobie stygnie - systematycznie zmniejszając produkcję tych palnych gazów. W kotle dolnego spalania
tak nie można. Jak sam zauważyłeś wpuszczenie większej ilości powietrza wtórnego przez drzwiczki
zasypowe spowoduje że kocioł będzie co prawda lepiej wysysać gazy z komory zasypowej, ale
jednocześnie nie będzie chciał zmniejszyć mocy bo przecież dostanie tlen od góry.
Widać z tego że aby kotłem dolnego spalania dobrze sterować musimy BARDZO wolno zmieniać
nastawy. Niestety miarkowniki elektroniczne są zbyt szybkie dla tych kotłów. Masz trzy wyjścia,
albo zwrócisz zakupiony Unister, pewnie odbiorą bo dopiero zakupiłeś, albo wymienisz w nim silnik
z przekładnią na taki o większym przełożeniu (są). Samo zmniejszenie napięcia zasilania serwomotora
może się nie udać, gdyż bardzo spadnie moment obrotowy. Trzecie wyjście to w tej sytuacji przejść
na miarkownik mechaniczny. Chodzi o to, że bardzo powolne zamykanie dolnej klapy da cenny tutaj
czas na stygnięcie opalu (i automatyczne hamowanie produkcji palnych gazów).
W takiej sytuacji mały otworek w drzwiach zasypowych da sobie radę z niewielką ilością gazów.
Szczerze mówiąc, najlepszym wyjściem dla użytkowników kotłów dolnego spalania jest bufor.
W czasie większych mrozów nie jest on do niczego potrzebny, bo kocioł może cały czas spalać
płomieniowo, jednak w okresach przejściowych jest niezastąpiony. Można wtedy palić jak wyżej,
a energię gromadzić w buforze (palimy wtedy np. co dwa, trzy dni).
Spróbuj uszczelnić wszystkie drzwiczki i zmniejsz wstępnie palnik do wysokości 10 cm cegłami
na ruszcie. Dobrze wyregulowany kocioł nie powinien produkować tlenku węgla w ilościach
energetycznych, zatem ryzyko praktycznie nie istnieje. Powtarzam dobrze wyregulowany ! Fukanie
kotła jest może widowiskowe ale kocioł wytrzymuje znacznie większe ciśnienia, w końcu korpus
to dość zwarta stalowa konstrukcja z grubych blach. Dodatkowo gazy mają się gdzie rozprężyć
bo jest klapa dolnego powietrza i niemały otwór do komina. Nie zmienia to faktu, że fukać nie
powinien i trzeba go z tego wyleczyć. Zrób próbę wolnego hamowania mocy. Górny otwór 10 mm.
Napisz jak kocioł reaguje na b. zwolnione zamykanie głównego powietrza. Pozdrawiam.
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychBardzo dziękuję za tak konkretną odpowiedź!
No cóż, tak jak mówisz pewnie lepiej wyszło by z miarkownikiem mechanicznym. Zobacze, może uda się zwrócić Unister ale wcześniej zrobie test na powolne zamykanie klapki! Zastanawiam się jeszcze nad klapką, która wolno opada po podniesieniu (coś jak amortyzatorek gazowy ale w prostszej postaci - może ktoś ma pomysły?).
Palnik zmniejszyłem juz wczoraj drugą warstwą cegły czyli obecnie będzie właśnie około 10cm (w dalszym ciągu jest to otwór 10x49....).
Jest jeszcze jedna rzecz - troszkę pomieszałem z tą mocą kotła. Ja mam do ogrzania 300m kw. a mój kocioł podchodzi pod 38KW!
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychBynio00
Dobrze że wyczyściłeś kocioł i komin, teraz jedną przyczynę możemy już śmiało odrzucić.
Ekonomiczne spalanie węgla polega na łagodnym spalaniu niewielkiej (jednocześnie) ilości
W takich warunkach opał powoli ale stale oddaje wilgoć która jest łatwo usuwana z kotła,
podobnie powoli wytwarza palny gaz skutecznie spalany nad węglem. Z tego co piszesz,
widać że w kotle który użytkujesz spalanie tak nie przebiega. W krótkim czasie dochodzi
do "uruchomienia" praktycznie całego zasypu. Objawem takiego spalania jest dym na kominie
i duże straty wynikające z wyrzucania węgla w postaci gazowej. Przypomina to bardzo sytuację
(hipotetyczną) gdy ktoś uzależni kocioł od temperatury wewnętrznej w domu.
Pozornie nie ma w tym niczego złego. W pokoju mamy 19*C zatem uruchamiamy kocioł, ustawiamy
sterownik na 22*C i on już zadba o to żeby po dojściu do deklarowanych 22*C - kocioł się wyłączył.
Takie podejście jest bardzo stratne gdyż wychłodzony dom potrzebuje dużo czasu aby nagrzać
ściany, sprzęty, stropy i podłogi. Kocioł natomiast grzejąc z pełną mocą (sterownik kazał zagrzać !)
wypali cały węgiel i nie dojdzie do zadanej temp. Strata kominowa przy tym będzie porażająca...
Ciepło należy podawać powoli ale stale, wtedy można zejść z temperaturą dużo niżej.
Wracając to twojego problemu, to masz właśnie bardzo podobny przypadek jak wyżej.
Z tego co piszesz wnioskuję, że albo miarkownik jest uszkodzony, albo źle wyregulowany.
Sytuacji nie poprawia też zawór wielodrożny. Zobacz sam, kocioł pracuje z pełną mocą
tylko po to żeby wodę podgrzać o 10*C (wejście 50* wyjście 60*C) a spalenie 10 kg węgla
w 3 godziny to jakiś rekord świata. Trzeba to zmienić. Najpierw przyjrzyj się miarkownikowi.
Miarkownik musi zamknąć kocioł po dojściu do np. 50*. Całkiem ma zamknąć - bez szczeliny.
Przeczytaj też post poniżej. Pozdrawiam.
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych