dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 52 z 998
Pokaż wyniki od 1.021 do 1.040 z 19943
  1. #1021
    ELITA FORUM (min. 1000) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Last Rico
    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    2.036

    Domyślnie

    To co teraz napiszę, nie wszystkim się spodoba. Wg. mnie zawór wielodrożny nie pozwala
    na ekonomiczne obchodzenie się z opałem. Czym tak naprawdę jest temperatura ?? Jest ruchem
    cząstek. Konkretnie, im wyższa temperatura, to tym większa ruchliwość cząstek np. wody, gazu.
    Weźmy pod lupę cząstki zimnej wody w instalacji i cząstki gorącego gazu z paleniska. Żeby było
    łatwiej, to potraktujmy przez chwilę te cząstki osobowo... jak żywych ludzi.

    Wyobraźmy sobie wielkie pole. Po jednej stronie stoją Niebiescy, na piersi mają kroplę - symbol
    wody. Po drugiej stronie stoją Czerwoni, ich znakiem jest płomień. 10 tysięcy na 10 tysięcy.
    Niebiescy są zmarznięci węc nie są ruchliwi, stoją. Czerwoni przeciwnie, są rozgrzani i mają jeden
    cel. Mają biec najszybciej jak potrafią i swoimi ciałami uderzać w Niebieskich żeby przekazać im
    swoją energię. Ruszyli, łatwo Czerwonym uderzać w Niebieskich bo Niebiescy się nie ruszają
    (gorące cząstki płomieni - atakują zimne - STOJĄCE cząstki wody w instalacji).

    Zamieńmy teraz Niebieskich (zimna woda) na Pomarańczowych (rozgrzana woda) i zobaczmy
    jak będzie przebiegać przekazywanie energii kinetycznej. Pomarańczowi nie stoją już jak Niebiescy
    ale biegają szybko we wszystkie strony. Teraz nie będzie już tak łatwo Czerwonemu dogonić
    Pomarańczowego bo przecież on też biegnie, może nawet w tym samym kierunku. Zaczną się
    wiec potrącać niecelnie, potykać o siebie, odbijać w bok. Przekaz energii będzie bardzo utrudniony.
    (gorące cząstki płomieni - atakują rozgrzane - RUCHLIWE cząstki wody w instalacji)

    Wynika z tego jasno, że najbardziej sprawny przekaz energii następuje przy ZIMNEJ wodzie.
    Wraz z nagrzewaniem się wody - sprawność przekazu energii MALEJE, czyli im cieplejsza woda,
    tym trudniej ją podgrzewać.

    Co robi zawór wielodrożny ? Dba o to żeby temperatura wody w kotle była WYSOKA, skoro tak
    to utrudnia przekaz energetyczny palenisko - woda. Mówiąc dosłownie kocioł pracuje na siebie,
    a tylko w jakimś procencie na instalację. Ale nie da się utrzymywać wysokiej temperatury w kotle
    za darmo. Temperaturę wytwarza się ze SPALANIA węgla. Strata kominowa jest bardzo duża,
    tracimy energię na grzanie komina i atmosfery, a my zdaje się... chcemy grzać dom a nie miasto.

    Tak, tylko co z tą korozją ? Niska temperatura szkodzi kotłom. Kotłom szkodzi kwaśna wilgoć gdy
    spalamy mokre paliwa tradycyjnie, gdzie praktycznie ciągle idą mokre spaliny. Każdy pewnie widział
    mokry kocioł. Kiedy spalamy "od góry", suszenie przebiega b. wolno i spaliny nie są tak przesycone
    wilgocią jak wcześniej. Do tego po przejściu węgla do koksu, koks jest już suszi. Nie ma w nim
    ŻADNEJ wilgoci. Przypomnę może jeszcze o fakcie braku wodoru w koksie, spalanie go nie da H20.
    Zatem podczas dalszych godzin grzania kocioł zostanie idealnie wysuszony. Koledzy, przecież
    kotły stalowe najbardziej korodują latem a nie zimą.
    beton wiąże ludzi...

  2. #1022

    Domyślnie

    Ojoj, a tak chciałem aby było dobrze, kocioł był trwały i instalacja łatwa w regulacji.... a teraz się okazuje że zawór jest be . Wczoraj próbowałem palić tak jakby zaworu nie było (ustawiłem go ręcznie w pozycji w pełni otwartej) i nie zauważyłem jakiejś istotnej zmiany, piec też się szybko nagrzał i tak samo szybko wypalił węgiel...

    To może zapytam co konkretnie zrobić bo sam już pomysłów nie mam Wylot komina przytkany, zmniejszałem też cegłami szamotowymi powierzchnię dolną kotła tak aby węgiel nie leżał na całej powierzchni kotła tylko aby zrobił się z niego słup o mniejszej powierzchni podstawy a wyższy. Poprawiło to wynik o jakieś 30 minut, ale ogień nadal był żółty i był wysoki. Czopuch przez cały okres działania pieca był gorący tak że nie dało się go dotknąć.

    Co do miarkownika, wydaje się że działa poprawnie, ustawiony mam tak aby zamknął dopływ powietrza przy 70* i zamyka (grzejniki się nagrzały i powrót z nich jest gorący), w piecu mam wówczas pełno dymu, otwory w środkowych drzwiczkach przesłaniane czy nie nic w tej kwestii nie zmieniają. Może ich za mało? (od strony kotłowni są 2x fi 2cm fabrycznie + 4 x fi 10 wykonane przeze mnie, od strony kotła wycięte flexem okienko 4x5 cm). Gdy się pali piec jest bez nalotów, przy końcu zarasta sadzą na ściankach która się wypala przy następnym paleniu i tak w kółko. Drzwi dociśnięte na zawiasach i nie ma praca być jakiejkolwiek nieszczelności. Poważnie się zastanawiam nad wstawieniem w komin regulatora ciśnienia (taka blacha z odważnikiem) aby zmniejszyć ciąg bo to chyba o to chodzi. Z opisów innych piecy wynika że jak przymknie się powietrze główne, to powietrze wtórne pomaga dopalić związki lotne + podtrzymuje żar, a u mnie gdy zamknę powietrze główne to piec jest zadymiony i szybko stygnie nie mówiąc o tym że po pół godzinie sam się już nie rozpali gdy otworzę to powietrze główne.


    A zawór mogę przeprogramować, choćby do ustawienia priorytetu CWU / grzanie domu choć jak na razie zawór ten utrzymuje tylko temp. powrotu dla kotła, czujniki pokojowe są jeszcze nie podłączone właśnie przez to, że nie mam czego regulować, przez 3 godziny to nagrzeje mieszkanie i piec wygasa, gdy przytkam go wcześniej też wygaśnie i nie będzie jak go automatycznie ponownie uruchomić... Tu automatyka jest bezradna, chyba że główne powietrze będę sterował serwem. Póki co to jednak chciałbym uzyskać zadowalające rezultaty na miarkowniku.

    EDIT. A właśnie, jak powinno się zmieniać otwarcie klapy powietrza głównego przy określonej różnicy temperatur? Może tu jest coś nie tak?
    Ja próbowałem tak że dla 20* było to ok 2-2,5cm a dla 60* ok 0,5 cm.
    A może powierzchnia dolnek klapy jest za duża? Mój kocioł to starszy model, teraz te nowe które są na stronie defro mają dużo lżejsze i mniejsze klapy powietrza głównego, może tu tkwi problem?

    Wieczorkiem spróbuję ustawić miarkownik na 50* i odłączę automatykę.

  3. #1023
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    JanuszC

    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Posty
    109
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    2

    Domyślnie Defro Optima Komfort Plus 15kW

    Dzięki koledze Last Rico znam się na paleniu w piecu lepiej niż niektórzy ci którzy palili całe życie. Ja palę dopiero od trzech miesięcy (bo prawie całe życie w bloku). Mam kocioł Defro Optima Komfort Plus.
    Jako początkujący palacz większość czasu po pracy i w dni wolne spędzałem w kotłowni na nauce palenia wzbudzając przy tym podejrzenia połowicy i siejąc popłoch wśród sąsiadów.
    Po lekturze tego wątku robiłem kilka prób palenia i od razu doszedłem do znanego wniosku że sposób palenia "od góry" czyli jak sama nazwa wskazuje dolnego nie da się porównać do palenia "tradycyjnego" jeśli tę metodę można tak nazwać.
    Piec mój może być używany do dolnego i górnego spalania. Ma króciec na miarkownik, klapkę w drzwiach popielnikowych ale nie ma klapki czy otworków w drzwiczkach zasypowych.
    Mimo to zrobiłem pierwsze próby z zapaleniem od góry i praca z dmuchawą oraz otwarta “rurą wydechową”. Już to poprawiło wszelkie wrażenia wzrokowe, słuchowe, węchowe. Węgiel i drewno (robiłem próby na obu paliwach) spalają się prawie bez dymu.
    Na oko już widać że paliwa idzie mniej.
    Wadą tego palenia jest to że gdy załaduję za mało paliwa lub go braknie to dmuchawa rozpędza się do 100% obrotów , zużywa prąd i studzi jeszcze bardziej piec i wodę.
    Potem kupiłem miarkownik Regulus RT3, zablokowałem klapkę od dmuchawy, dmuchawy nie wymontowywałem bo może kiedyś zachce mi się znowu dmuchać lub podpadnie mi jakiś sąsiad i będę go musiał odymić jak pszczelarz pszczoły.
    Wieczorem ładuję ok 20-22 kg węgla , miarkownik ustawiam na 55°C i piec sobie spokojnie pracuje. Rano widzę różnicę że węgla zostało o wiele więcej niż przy pracy z dmuchawą.
    Na 24 godziny ten wkład nie wystarcza ale i tak jest to o wiele lepiej niż z dmuchawą.
    Dom 130m2, bojler 300l, grzanie pierwszy sezon.
    Co jeszcze mam zamiar zrobić? Ponieważ węgiel nie wypala się się do końca , szczególnie koło tylnej ścianki pieca mam zamiar włożyć tam cegły szamotowe oraz kupić dodatkowe drzwiczki zasypowe i wywiercić w nich otwory do powietrza wtórnego (piec na gwarancji).
    Marzy mi się też sprzęgnięcie wyjścia sterownika dmuchawy do sterowania klapką powietrza pierwotnego bo to sterownik PID i w dodatku mierzy też temperaturę spalin.
    Sterownik używam jako wskaźnik temperatury wody, spalin i do sterowania pompą CO.
    Może ktoś ma podoby lub taki sam piec to służę własnym wnioskami z obserwacji.
    Wielkie dzięki Last Rico za ten kaganek oświaty.
    Ps. Nie wiem czy jest na forum ktoś o nicku Tera Kota, jeśli nie to polecam nowym forumowiczom bo to dobrze nam wróży.

  4. #1024

    Domyślnie

    Czy ktos robil proby czasowe palenia od gory a paleniem od dolu i jaki jest efekt. Bo jak ja zauwazam to palenie od gory strasznie dlugo nagrzewa wode w instalacji.

  5. #1025

    Domyślnie

    Cytat Napisał Last Rico
    Witam ponownie.
    Wykonałem obiecane rysunki dla kolegów: Robercikzs, Hati i Radek29 których oczywiście
    pozdrawiam oraz dla wszystkich tych którzy mają kotły bez uszczelek - a ....
    Dzięki za poświęcenie czasu na tak dokładną wizualizację planu zadań Naprawdę robi wrażenie. W moim przypadku faktycznie trzeba bedzie się trochę pobawić spawarką, bo zawiasy są wykonane w najbardziej kowalski sposob jaki dotychczas widziałem i - nie nadają się. Jak dobrze pojdzie - to moze kociolek popracuje więcej niż sezon, kto to wie
    Dzieki i pozdrawiam
    hati

  6. #1026

    Domyślnie

    Witam wszystkich

    Cytat Napisał tofek
    Czy ktos robil proby czasowe palenia od gory a paleniem od dolu i jaki jest efekt. Bo jak ja zauwazam to palenie od gory strasznie dlugo nagrzewa wode w instalacji.
    Właśnie dlatego ja nie rozpalam kotła od góry (dosłownie). Doświadczalnie opracowałem metodę rozpalania całego zasypu kotła z boku. Opał (w moim przypadku węgiel) nie pali się z góry na dół, ale od drzwiczek zasypowych wgłąb kotła (poziomo) na całej wysokości zasypu. Z moich obserwacji wynika, że kocioł rozpala się dużo szybciej niż przy rozpalaniu od góry, a jednocześnie jest bardziej ekonomiczny i ekologiczny niż rozpalany od dołu.

  7. #1027

    Domyślnie

    Nie wiem, nijak nie mogę ograniczyć apetytu pieca na węgiel.

    Dziś zrobiłem tak jak Last Rico radził - ustawiłem miarkownik tak aby przy 50 stopni zamykał powietrze główne. W rezultacie na piecu miałem ok 45 stopni. Grzejniki były letnie, w zasadzie nic nie nagrzało w domu.

    Dziś wyłożyłem cegłami ruszt pozostawiając jedną szczelinę pomiędzy "prętami" tego rusztu. Miałem nadzieję na ograniczenie powietrza głównego, jak też dostarczenie powietrza w środek zasypu tak aby zasyp ten wypalał się od środka do zewnątrz.
    Zasyp taki jak poprzednimi razami, rozpalone o 14. Teraz mamy 19 i piec wygaszony, zasyp się skończył.

    Fakt faktem że zmienił się kolor ognia. Już nie był brudno żółty, tylko błękitno żółty i krótki. Z komina po ok 2 godzinach brak dymu. Przymykałem też powietrze wtórne ale nic to nie dawało, może poza zwiększeniem ilości dymu. Klapa powietrza głównego lekko stukała, podciśnienie w piecu powodowało silniejsze ssanie powietrza a tym samym zasysanie klapki na przemian z odciąganiem jej przez miarkownik. Gdy przymknąłem powietrze główne było słuchać szybkie "fukanie" w piecu i od czasu do czasu wyrzucanie części popiołu przez otwór powietrza wtórnego....

    Przypatrzyłem się otworowi w drzwiach z klapą powietrza głównego. O ile klapa jest duża o tyle sam otwór w drzwach ma jakieś 5x8cm. Tu już raczej nie chciałem więcej go przytykać. Może jeszcze komin przytkać? Nie chcę tylko "przedobrzyć"...

  8. #1028

    Domyślnie KSGW-ZGODA Co i jak można zmienić?

    Witam Serdecznie Forumowiczów
    Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem ten wątek( trzy dni )
    Przymierzam się do usprawnienia mojego kociołka.
    Proszę o poradę co zmienić w tym kotle? Od czego zacząć?
    Jest to typowy dolniak z małymi(wielkimi) mankamentami.

    Trochę mojego opisu:
    Moc kotła: 15 kW
    Zainstalowana dmuchawa w drzwiczkach popielnika.
    Odległość od przegrody paleniska do rusztu(ruchomy) 18,5 cm

    Chciałbym wkleić mój rysunek z przeróbkami ale nie wiem jak to zrobić.

    Zamierzam:
    Zamienić dmuchawę na miarkownik ciągu.
    Zmniejszyć odległość pomiędzy przegrodą a rusztem do ok 10 cm.(Zastanawiam się nad dospawaniem paska blachy do przegrody lub podniesieniem rusztu do góry.Osobiście wolałby spawać kawałek blachy chociaż tak punktowo na próbę bo podnoszenie rusztu do góry to więcej roboty)
    Wyłożyć szamotem tylną część paleniska(to zimne i niepotrzebne powietrze na wymiennik)

    Czy będzie potrzebne powietrze wtórne w drzwiczkach zasypowych?
    Co z otworami powietrza wtórnego które wymyślił producent?


    Co myślicie na ten temat? Proszę o jakieś sugestie.Będę wdzięczny.
    Pozdrawiam.[/url]

  9. #1029

    Domyślnie

    Witam,
    CoTo co to za producent Twojego kotła ?

  10. #1030

    Domyślnie

    Witam @Mały Mariusz

  11. #1031
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY DORADCA OD ENERGOOSZCZĘDZANIA Avatar Piczman
    Zarejestrowany
    Feb 2008
    Skąd
    Leżajsk
    Kod pocztowy
    37-300
    Posty
    4.875
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    224

    Domyślnie

    Last Rico potrzebuję i Ja pomocy ,,,

    Jak to jest z tą podawaną kalorycznością węgla i brykietu drzewnego ?
    Robiłem próby, liczyłem i wychodzi mi że z brykietu z którego powinienem uzyskać 5,8 Kwh energii mam 2,7 Kwh !
    Podobnie jest z węglem
    Mam kocioł Junkersa z dolnym spalaniem i bufor, palę zawsze z mocą znamionową i suchym opałem!

    Możesz mi pomóc w tej sprawie ? Źle palę? Źle liczę?

  12. #1032

    Domyślnie

    Dobry
    Co mogę rzec na wstępie oryginalnego... chyba nie wymyślę. Ogromny szacun dla Last Rico po prostu!
    Od paru lat zaglądam świadomiej do kotłowni. Zawsze to miejsce kojarzyło mi się z syfem, brudem, smrodem, popiołem na wszystkim dookoła.

    Piec to Camino KWD3 22,4 kW. Gdy zacząłem badać rynek, wydawało mi się, że koniecznie trzeba go wymienić na piec z podajnikiem (potem - że w ogóle na jakiś nowy). Ale to kupa kasy i nie do udźwignięcia wydatek. Poczytałem i zacząłem więc reperować obecny sprzęt. A było co robić. Totalny brak uszczelek, krzywe drzwi. Zatkałem co mogłem, poprawiłem.
    Teraz przeczytałem cały ten wątek (naprawdę, w 4 dni) i być może coś jestem mądrzejszy. Od tygodnia palę w ten sposób i nie narzekam. Tradycyjnie u mnie palone jest od dołu, co wiązało się zwykle z kupą smrodu na starcie, także w kotłowni. I potem co pół godziny się latało i dosypywało po szufli. Czasem coś szło nie tak i opał się kisił. A sterowania niczym nie było. Jak węgiel był resztkowy, z miałem, to nieraz mi hukło, ostatnio tydzień temu ale wyszedłem cało. Przy rozpalaniu też dym ładował nieszczelnościami, a jakby drzwi otworzyć wtedy... no, na ścianie naprzeciw kotła bym się zatrzymał, albo i nie.
    Teraz jak już chwyci żar, to reguluję klapą i ładnie trzyma temp. więc szczelność chyba osiągnąłem jakąś. Jedyny minus sposobu "a'la Last Rico" to dłuższy czas nagrzewania pieca, ale to mały problem, skoro przy tym pali się dłużej a czyściej - to widać w piecu! A na ciepłym układzie rozpala się błyskawicznie.

    Jednak nie jest tak prosto, bo rzecz tyczy się przyzwyczajeń. Wątpię, by taka metoda się przyjęła u mnie w domu. Ojciec od wieków od dołu rozpalał i po 5min. rury się grzały. Jak raz zobaczył, że od góry zapalam, to chyba się obawiał o me zdrowie psychiczne Ale przede wszystkim dominuje metoda palenia góra 8h/dobę, że to niby oszczędnie, a i tak zimą zimno, różnice temp. zimą jakies 6st. wieczór-rano.

    Ja próbuję palić ok. 9.00 i cały czas do północy jest 40st. na piecu. Na noc nie zasypuję, bo miarkownika brak i różnie to by mogło wyjść. Mam nadzieję, że uda się latem go zdobyć i zamontować. A i bez tego są różne przeszkody...
    Nie ma faktycznego nawiewu w kotłowni, tak zbudowali. Jest okno, ale jak je otworzyć, to pizga. Więc piec ciągnie powietrze z całej piwnicy, czyli kratkami wentylacyjnymi. A i te bywały zatykane przy -20st. mrozu. Szczęśliwie jest kratka wywiewna chociaż, więc od biedy pewnie nią zasysa.
    Drewno czy kartony w odległości 10cm od pieca leży. Wiem, że przepisowo to niedobrze, ale kocioł niby izolowany. Choć normy mówią by tego nie robić...
    -Komin nie do wyczyszczenia - wewnątrz różny przekrój, z jakichś odłamków cegieł, szajs niemożliwy. Latem przemurowałem odcinek nad dachem i z metrowego kanału wytłukłem 15L wiadro sadzy. To ile jej musi być na całej długości...

    I tak to jest. Ponarzekałem, to teraz pytanko jedno: czy w Camino zawsze zostaje opał nietknięty na końcu, czy ja coś nie tak robię? Wrzucam 1 - 1,5 wiadra opału, wyjmuję nawet 1/3 niedopaloną.

  13. #1033

    Domyślnie

    Cytat Napisał Juzef
    Czy w Camino zawsze zostaje opał nietknięty na końcu, czy ja coś nie tak robię? Wrzucam 1 - 1,5 wiadra opału, wyjmuję nawet 1/3 niedopaloną.
    Przypuszczam, że jeżeli wszystko uszczelniłeś tak jak mówisz a nie masz miarkownika to zwyczajnie w palenisku zabraknie tlenu do spalania czego efektem będzie niedopalona 1/3 wsypu.
    Miarkownik nie dopuściłby do takiej sytuacji bo gdyby temperatura wody zaczęła spadać, otwarła by Ci się klapka na dole i wszystko by dalej hulało jak trzeba (węgiel wypalony do zera).
    Pozatym naprawdę sprawdziłbym ciąg kominowy - to co piszesz o 15L sadzy i problemami z czyszczeniem brzmi niebezpiecznie

  14. #1034

    Domyślnie Camino

    Ja wkładam do swojego Camino (18,1 Kw) płytkę szamotową na ruszt (leży przy drzwiczkach) wtedy się dopala cały opał, załozyłem miarkownik (polecam 74 zł) oraz KPW. Kocioł stał się praktycznie bez obsługowy. 1- 3 listopada (a więc już chłodno) 20 kg wegla starczyło na 22 godz. Ogrzewam 150m, podpiwniczone, nie ocieplony budynek z 1937 roku, instalacja nowa, duże grzejniki, zaw. term, instalacja porowadzona piwnicą "na pająka", pompa 3 biegowa. Tem. na kotle 45 -50 w domu 20. Mam jeszcze pewne problemy i koncepcje ich rozwiązania, ale to będą pytania do Last Rico
    Zalety metody "Last Rico" są powszechnie znane a wady to:
    Nie wierzą mi, iz kotle się pali (brak dymu), więc muszę chodzić z ludźmi do piwnicy i im pokazywać.
    Zaczyna mi przeszkadzać na ulicach smród z niedotlenionych kotłów.

  15. #1035

    Domyślnie

    Bez miarkownika jak bez ręki. Właśnie pod koniec zasypu przy stałym dopływie powietrza, gdy wcześniej temperatura się trzymała, nagle zaczyna ona spadać i reszta się nie dopala. Wtedy trzeba by pewno podać więcej powietrza i to powinien miarkownik zadziałać, a mnie się nie chce tego pilnować koło północy.

    Ciąg kominowy - w jakim sensie sprawdzić? Wydaje się on dobry, nigdy problemów nie było. A i tak mam komin w niezłym stanie w porównaniu z kominem sąsiada z drugiej połówki tego samego bliźniaka - palimy podobny czas w tym sezonie i na nowej końcówce wspólnego komina on ma już ponad 0,5cm warstwę sadzy na ściankach i nasiane dookoła (a nigdy nie widziałem ni nie słyszałem, by czyścił), gdy u mnie tylko czarny nalot w kanale.
    Cytat Napisał rp1964
    Zaczyna mi przeszkadzać na ulicach smród z niedotlenionych kotłów.
    Pół biedy taki dymek. Zimą tu miewałem zjawiska typu smog, że przewalało się coś jak mgła, ale śmierdzące. A że śmierdzi węglem, to paradoksalnie się cieszę. Lepsze to niż wąchanie śmieci czy palonych zdechłych kotów (bo co innego może tak śmierdzieć). O dziwo w okolicy ostatnio się to nie zdarza.

  16. #1036

    Domyślnie

    Ciąg dalszy moich bojów...

    Załadowałem dziś węgla do pełna aż się wysypywało, zdjąłem z rusztu cegły ułożone wczoraj; zacząłem palić o 12.

    Dziś próbowałem:
    1. rozszczelnić środkowe drzwi tak aby wpuścić dodatkowe powietrze - rezultat: Ogień z ciemno czerwonego zmienił się w jasno żółty. Płomień nadal długi, z komina nadal dym, choć nieco mniej jak przy szczelnych drzwiczkach.
    2. Rozszczelnić komin poprzez otwarcie wyczystki. Po to aby zmniejszyć cią. Rezultat: w piecu płomienie mniejsze, dym nadal spory. Po otwarciu wyczystki czopucha widać jak z pieca idzie gęsty dym i jest go dużo, ciąg komina nie pozwolił mu się wydostać do kotłowni.

    Obecnie na piecu mam 50-60*, wszystko na powrót uszczelniłem, zasyp węgla się żarzy, ale dolne drzwiczki zaczynają się nagrzewać, jak dotąd była to oznaka że za 1-2 godziny wygaśnie, zobaczymy jak dziś.

    Wygląda na to że ten piec to był zły zakup, nijak nie idzie go zmusić do czystego spalania, a jak zacznę coś przerabiać poza drzwiczkami to stracę na niego gwarancję. Z opisów na wcześniejszych stronach wynika że lepszy jest piec wyższy ale o mniejszej podstawie, a mój jest dość niski i z głęboką komorą. Zabudowa go od tyłu cegłami niewiele zmieniło, widać trzeba kupić najtańszy węgiel brunatny, tak aby można go było dużo spalać bez żalu o koszta, piec zajechać i kupić jakiś lepsiejszy.....
    Jakbym się nie obawiał o gwarancję to wziąłbym z tyłu popielnika wyciął otwór doprowadzając tam rurę z powietrzem z zewnątrz (nie zaciągałoby już ogrzanego powietrza ze środka piwnicy), jakieś proste sterowanie klapką ilości powietrza poprzez przekładnię wycieraczek tylnych z seicento i olał że dymi....

  17. #1037

    Domyślnie

    Witam,
    Bynio00 troche Cie nie rozumiem z jednej strony nie chcesz stracic gwarancji na kocioł a piszesz o kupowaniu wegla brunatnego i zajechaniu kotła
    Wegiel brunatny da sie spalic bez dymu , ale tylko suchy i tylko mieszajac go z kamiennym . Przynajmniej u mnie tak sie pali.

  18. #1038

    Domyślnie

    bynio00
    Ja z kolei w moim dolniaku mam zasmoloną komorę na maksa jeżeli ograniczam tempo spalania i tego też nie przeskoczę. Tak jak pisał Last Rico, górna klapa zasypowa musi być na tyle uchylona aby wciągało mi spaliny ponad węglem ale wtedy znowu pali się zbyt mocno niwecząc plan ekonomiczny (bojlera do gromadzenia nagrzanej wody tez nie posiadam).
    Jedno mnie jeszcze zastanawia - mam dwa wzierniki po bokach. Jeden z nich moge uchylać obserwując wyraźnie jaki jest płomień. Oczywiście wtedy wpuszczam również powietrze, które pewnie w jakimś stopniu oddziaływuje na całe spalanie, ale nie wiem za bardzo jak bo teoretycznie ono już jest ponad palnikiem i leci ze spalinami do komina.

  19. #1039

    Domyślnie

    Bynio00 troche Cie nie rozumiem z jednej strony nie chcesz stracic gwarancji na kocioł a piszesz o kupowaniu wegla brunatnego i zajechaniu kotła
    Gwarancję mam jeszcze na rok, jak się dokładnie temu piecowi przyjrzałem podczas czyszczenia to zauważyłem że na jednej z bocznych ścian jest nadspawane tak jakby była w tym miejscu nieszczelność. Często też przy rozpalaniu słychać jakby przy 40-50* część wody chciała wykipieć. Tu chcę mieć gwarancję że jakby to była wada fabryczna która się ujawni żeby jednak to naprawić. Po 2 latach raczej wymieniać pieca nie chcę bo kredycik na budowę jeszcze się ciągnie....

  20. #1040

    Domyślnie

    A jak z waszym popiolem bo ja robie przesiew popiolu na siatce bo zostaja mi odrobinki wegla ( koksu ) bo to tak wyglada i spowrotem wrzucam to na zar ladnie sie spala i trzyma temp.

Strona 52 z 998

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony