Dzisiaj dostałam z Chicago list, że zoperuja Zuzkę!! Tak strasznie sie ciesze , że musze się uzewnętrznić, co też wszędzie niniejszym czynię. Moje dziecko jest zdecydowanie krzywe i urodziło sie z za dużym bagażem kłoptów niestety. Nie mniej dajemy sobie radę i tzrymamy sie dzielnie także między innymi dzieki pomocy wielu ludzi ( i nie mówię tu o pomocy materialnej). Od jakiegos czasu staramy się o wyprostowanie Zuzowego kręgosłupa za granicą, bo u nas w kraju wszyscy twierdzą,że owszem konieczne to ale niewykonalne. Przynajmniej na razie. A ja mam dość czekania i patrzenia jak moje słońce cierpi a przecież mozna jej pomóc. No i napisałam ( z pomoca nieocenionej Kasi) do szpitala Shrinners w Chicago, bez większych nadziei zresztą, i oni zakwalifikowali Zulę!!! Wiecie koszt takiej operacji w USA to 200000$, w zyciu bym nie zarobiła, a oni zoperują za darmo, tylko pobyt, przelot itd opłacam. Tak bardzo sie cieszę, że po prostu musicie cieszyc się ze mną. Nie musicie odpisywać ale prosze o dobre fluidy i trzymanie kciuków żeby sie powiodło. Ania.