A czegoż tu zawiścić? Pętli na szyję w postaci wieloletniego kredytu, odmawiania sobie wakacji za granicą, zaciskania pasa, oszczędności, lawinowo rosnących wydatków na dojazdy, nie ustającej budowy,zdecydowanie wyższych kosztów eksploatacji, tymczasowej prowizorki, osobistej harówki i poczucia niedosytu??? Wziąć kredyt i utopić w budowie to żaden problem. Gorzej ze spłatą, zwłaszcza w przypadkach losowych.