Witam, powiedzcie mi zatem jak się mają Wasze sześciostronnicowe dywagacje do -30-sto stopniowego mrozu, gdzie przemarzła mi ściana z bk 36 i trzpieniami+wełna tak że pex-y w ścianie strzelały i zamarzła woda w bidecie, a na regipsie z 20 cm wełny po skosem pokazały się linie krokwi? Jest wiele rzeczy których nie rozumiem, wiem tylko że zimno jest niemiłosiernie, a fizyki budowli nie studiowałam tylko jądrową. Jeżeli- jak to napisał jeden z kolegów punkt rosy jest trudny jak teoria względności... to ja poproszę.