Cytat Napisał Sylwia1667
Ja z moją bokserką chodziłam do szkoły na Muchowcu w Katowicach. Tam nie przerywało się szkolenia podczas cieczki. Pies ma być przecież posłuszny bez względu na okoliczności.
No niby tak, ale po co miałabym psuć ludziom szkolenie? Właściciele psów denerwowaliby się, psy denerwowałyby się, ja denerwowałabym się, że któryś pies będzie silniejszy od właściciela i pokryje mi sunię... Tym bardziej, że to PT I, a na dodatek jakby trafiło na początek kursu... wolę nie myśleć.
Instynkt u psa jest tak silny, że wolałabym nie ryzykować. Mam samca po szkoleniu z wynikiem egzaminu - doskonała, ale jak nie wyjeżdżałam z sunią w cieczce, to widziałam co się z tym szkolonym psem działo, wybałuszone oczy, dyszenie, zero jedzenia, skowyczenie... Poza cieczką jest grzeczny i posłuszny.