Napisał filipekNo i mój piękny parkiet załódeczkował, miejscami oparł się o ścianę, a gdy miał bardzo ciasno to wstał dla wytchnienia. Wykonawca przyznał się do błędu, że były za małe dylatacje. Na parterze powymieniał klepki i wycyklinował podłogę (czekam teraz na malowanie), na poddaszu tylko podciął w miejscach gdzie zniknęła dylatacja i stwierdził, że łódkowanie to całkiem inna sprawa. Nie popełnij żadnego błędu i to normalna praca drewna i nie będzie cyklinował podłogi.
Moje pytanie czy wasze gwarancje obejmują naprawę łódkowania?
Dla mnie taki parkiet (okrętówka 22mm , 50cmX7cm, dąb) który pod światło wygląda jak stare wypaczone panele i ślizgając się czuć falę jest nie do przyjęcia. Muszę zrobić to na własny koszt (czas do przeprowadzki nagli). Czy ktoś może mi polecić jakąś pewną firmę z okolic Warszawy (około 50 m2 i listwy na obu poziomach) i ewentualnie rzeczoznawcę (postaram się odzyskać pieniądze od firmy, chyba,że to normalna praca drewna)?
Oczywiscie ze jesli parkiet bedzie dobity do samej sciany bez pozostawienia okolo 1cm bedzie to wina parkieciarza. Ale jesli bedzie od strony technicznej wszystko OK a wilgotonosc w pomieszczeniu bedzie powyzej 45 % niestety parkieciarz ie ponosci za to zadnej odpowiedzialnosci. Zakladam oczywiscie ze przd instalacja parkietow byla sprawdzana wilgotnosc podloza oraz drzewa i wszystko bylo w normie czyli jesli to byl dab wilgotnosc jego byla powyzej 7 % bo jesli byl za bardzo wyzuszony to rowniez ponosi wine wykonawca.
pozdrawiam
Pozdrawiam
filipek