Ja niestety już po roku od zamieszkania. Fachowcy tak połozyli parkiet, że dali za małe szczeliny dylatacyjne przy ścianach i parkiet po roku (może dlatego że duża wilgotność w lipcu) "stanął". Stanął na jakieś 3 cm kilka lamalek od krawędzi podłogi. Fachowiec wymontował na razie ostatnią lamelkę i parkiet osiadł, ale trzeba jeszcze poodklejać kilka rzędów lamelek, które się podniosły, następnie je oczyścić, naprawić podłoże, przykleić, wycyklinować i polakierować. Parkiet ułozony na wzór tradycyjny, skandynawski - jesion cremme -kosztował z położeniem i robocizną 220 zł na 1 metr kwadratowy - jest tragedia. Boje się znów zatrudnić tą sama ekipę, bo pewnie znów coś popsują. A inni fachowcy (prawdziwi ) to juz duże koszty. Po tej przugodzie mieszkamy w domu remontowanym i nocujemy na niewykończonym jescze poddaszu.
Przestrzegam przed oszczędzaniu na fachowcach od parkietu.

Pozdrawiam,