W marcu zakupiliśmy do nowego domku kocioł Zębiec KP20 na ekogroszek, i to był chyba najgorszy wybór z możliwych. W sumie kocioł nie przepracował jeszcze ciągle więcej niż tydzień.
Po zamontowaniu, uruchamiamy, chodził ze 12 godzin, przychodzę rano, a tu awaria sprzęgła, co sie okazało jak piec trochę popracował to silnik zamiast obracać ślimakiem buczał. Zgłosiłem awarię po 2 tygodniach przyjechał serwis, wymienili kondensator przy silniku i sterownik. Sprawdzili puścili OK. Po jakiś dwóch tygodniach kolejna próba, tym razem po kilku godzinach pracy zrywało zawleczki. Myślałem węgiel jakiś zły, kupiłem chyba ze 3 rodzaje różnych ekogroszków workowanych, dalej to samo, telefon do serwisu i drugi ich przyjazd. Przyjechali i wymienili ślimak, bo jak powiedzieli wypuścili serię kotłów z jakimś nowym modelem ślimaka który sie nie sprawdził i teraz wymieniają. OK, myślę będzie dobrze. Piec popracował tydzień, myślę wreszcie działa dobrze, a tu wczoraj wentylator sie zepsuł. Normalnie krew mnie już zalewa przez ten kocioł. Zresztą jak był serwis mówiłem im że coś ten wentylator sie za mocno grzeje bo po godzinie pracy kotła już go prawie nie można było dotknąć ręką, a oni że tak może być i to jest normalne, no to teraz se przyjadą trzeci raz.
Aż sie boję co by było jak bym ten piec kupił zimą.
Tyle moich żali, w każdym razie nie polecam tych kotłów.