Był tu kiedyś temat Adama o czadzie. Nie chce mi się go odgrzebywać,
naszło mnie nowe ( kłopotliwe) pytanie: dlaczego właściwie wydobywa się
z pieca ?
W telewizji przy takich relacjach mówią rutynowo, że coś tam nieszczelne. Ale wcześniej przecież jakiś cug jest i chyba nie wydobywa się dym do pomieszczenia, bo byłoby go czuć ?
Zresztą nagrzany po całym dniu palenia komin sprzyja (chyba) powstawaniu dobrego ciągu ?
Regułą jest, że ludzie ulegają zaczadzeniu nie w dzień, ale w nocy (nad ranem)
kiedy w piecach dopala się żar. Czad jest lżejszy od powietrza, więc dlaczego tak niechętnie leci w górę kominem, tylko do chałupy między ludzi ?
Temat poważny, parę osób już ten sezon palenia zabrał ze świata, więc
proszę bez niepotrzebnej ironii, możliwe, że sobie coś wyjaśnimy. Pozdrawiam.