Witam, mam problem. Przed moim domem, drogą prowadzi (pewnie tpsa) już drugą linie przewodu telekomunikacyjnego, jednak tym razem po drugiej stronie ulicy tj. przed moim ogrodzeniem. Pytanie brzmi czy jest jakaś minimalna odległość od ogrodzenia w której mogą kłaść taki przewód (kopią mechaniczne taką małą ładowarką, ale kilkaset kilko jeździ zaraz pod płotem), pytanie drugie - stawiają takie max 1m wys słupki ze swojego rodzaju skrzyneczką na górze, sąsiadom wypada to gdzieś z boku a mnie mają postawić zaraz pod domofonem pomiędzy furtką a bramą wjazdową
To że jest to wyjątkowo nieestetyczne wiadomo, ale czy jakiś przepis/norma mówi o minimalnej odległości w obu tych kwestiach, czy tylko że niemogą utrudnić mi wjazdu na posesje
Sprawa jest też wyjątkowo "nie miła" gdyż, po ostatnim "prowadzeniu" przewodów sam równałem ziemie przed płotem i siałem trawe gdyż po "ubijaniu" gruntu przez "fachowców" woda z drogi lała mi sie pod ogrodzenie
Pytanie kolejne szykuje sie u mnie także przeprowadzenie kanalizacji (nareszcie) jak wygląda to z punktu widzenia praktycznego. Obecnie mam szambo przed którym mają się podpiąć z rurą odprowadzającą. Ale nad ww. rurą mam m.in. 1,5m chodnika z kostki. Czy ktoś z doświadczenia wie jak sie tym zajmują chodzi o to że jak mi jakaś ładowarka na podjazd wiedzie to mi sie ww kostka pozapada , jak może to wyglądać podczas prac, o trawe sie tam nie martwie ale wszystko wokół, jeśli mają się podpiąć pomiędzy szambem a ścianą domu, duży wykop robić będą? rurę spustową mam mniej więcej ze 2,5m pod poziomem gruntu. Teoretycznie mają doprowadzić np. grunt do stanu sprzed prac, ale kto zapłaci np. za uszkodzenie ewentualne podjazdu bądź innych dóbr np. roślin
Proszę o odpowiedź POZDRAWIAM