dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 5 z 74
Pokaż wyniki od 81 do 100 z 1463
  1. #81

    Domyślnie

    Rany, dzięki Więc może jeszcze coś...

    Jacek Kaczmarski

    "Trolle"

    Wyszliśmy na powierzchnię i brzask nas zaskoczył
    Jeden promyczek słońca zamienił nas w głazy,
    Krew sypie się jak piasek, chłód do serc się wtłoczył
    Mech porósł oczodoły i do uszu włazi.

    Więc tkwimy jak posągi wymarłych gatunków
    Bawią się między nami Elfy i Krasnale
    I żłobią nasze ciała szaradą rysunków
    W ich naiwnym języku, co nie zna nas wcale.

    Mówią czarnoksiężnicy, że świat pękł na dwoje
    I jednym dane w słońcu żyć, a innym w mroku
    Stąd niechciana konieczność i czczość naszych rojeń
    Na pradawnym i cudzym oparta wyroku.

    Ale myśmy już drgnęli, trą o siebie stawy,
    Głos się prawie dobywa z żywych głębin skały,
    Stopy nasze znów czują wilgoć młodej trawy,
    Zmysły znów odbierają, to co niegdyś miały!

    Jeszcze dzień i ruszymy, by krypt kruszyć wrota
    I uwalniać spod ziemi bogów ociemniałych.
    Drugie słońce pojawi się w planet obrotach
    By ożywić zastygłych i ogrzać skostniałych.

    Jeśli nie - zostaniemy, jak pomniki mroku,
    Jak nagrobne figury istot jeszcze żywych
    I nie będzie na świecie spokojnego roku
    I nie będzie na świecie naprawdę szczęśliwych.

    13.5.1983

  2. #82

  3. #83
    Guest

    Domyślnie

    M. Pawlikowska-Jasnorzewska
    Barwy

    Oto jest fiolet - drzewa cień idący żwirem,
    fiolet łączący miłość czerwieni z szafirem. -
    Tam brzóz różowa kora i zieleń wesoła,
    a w jej ruchliwej sukni nieb błękitne koła.
    A we mnie biało, biało, cicho, jednostajnie -
    bo noszę w sobie wszystkich barw skupioną tajnię. -
    O, jakże się w białości mojej bieli męczę -
    chcę barwą być - a któż mnie rozbije na tęczę?

  4. #84

    Domyślnie

    Gościu..proszę wiecej ..bardzo proszę.To moja idolka..
    Dzięki

  5. #85
    Guest

    Domyślnie

    Jesień

    JUŻ JESIEŃ
    rodzi się w moich oczach.
    Króluje
    przez kilka miesięcy
    i odchodzi
    JESTEM JAK JESIEŃ
    złota,
    szczera
    ciepła
    zimna .
    KOCHAM JESIEŃ
    Kiedyś przysypie mnie
    liśćmi
    JESTEM JESIENIĄ...
    Widzę , że przemijam

  6. #86

  7. #87
    Guest

    Domyślnie

    Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
    Zanurzcie mnie w Niego

    Zanurzcie mnie w Niego
    jakby różę w dzbanek
    po oczy,
    po czoło,
    po snop włosa jasnego -
    niech mnie opłynie wkoło,
    niech się przeze mnie toczy
    jak woda całująca
    Oceanu Wielkiego.
    Niech zginie noc, poranek,
    blask księżyca czy słońca,
    lecz niech on we mnie wnika
    jak skrzypcowa muzyka -
    gdy mi do serca dotrze,
    będę tym co najsłodsze,
    Nim.-

  8. #88

    Domyślnie

    ..poproszę jeszcze

  9. #89

    Domyślnie

    "Czas twojego życia"
    sł. W. Chyliński
    [śpiewała Ela Adamiak]

    Gdzie się spieszysz, dokąd pędzisz wciąż
    Czy nie widzisz świateł, które
    Dłońmi kryjesz tak jak murem
    By nastała noc

    Gdzie są chwile twoich wolnych dni
    Gdzie marzenie długie, senne
    Nierealne, tak jak pewne
    Co zrobiłeś, co zrobiłeś z nim?

    Dookoła ciebie tyko samochody i czas
    Czas na przejście przez ulicę
    Czas na całe twoje życie
    Spójrz - twój zegar już zmarł

    Gdzie to życie? Miałeś przecież żyć
    Zamieniłeś krew w sekundy
    Jesteś nawet z tego dumny
    Czas cię zmienia w nic

  10. #90

    Domyślnie

    na specjalne życzenie.... jakiś kącik życzeń czy co ??

    Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
    "Historia o czarownicach"

    Świeciły trzy księżyce,
    Leciały trzy czarownice.
    Leciały z daleka po niebieskich drogach,
    czasem ginęły w chmurze -
    - a na Łysej Górze
    diabeł, diabeł na nie czekał
    o złotych rogach.

    Jedna miała rudy włos,
    na czarnej miotle leciała w skos.
    Hej! Hej! Hej! Hej!
    Druga, jak ćma siwa,
    trzymała się ożoga
    półżywa -
    Hej! Hej! Hej! Hej!
    A trzecia nieboga,
    podobna do białej jaskółki,
    miała złociste włosy, na nich wieniec z witułki
    rwanej o północku na łące
    w miesięcznej poświacie.
    Miała usta czerwone, ciało kocim sadłem
    świecące
    i oczy płonące cierpieniem upadłem.
    Jechała na łopacie.
    Hej! Hej! Hej! Hej!

    Na Łysej Górze, pod cieniem trzech krzyży,
    diabeł zasiadł posępny przy ognisku czerwonem,
    owinął się ogonem,
    rękami objął kopyta
    i czarownic się pyta:
    tej, której włos ryży,
    tej, co siwa trzęsąca,
    i tej, która srebrniejsza niźli talerz miesiąca: -
    Za co go kochają -?
    I rzecze ta ryża ruda:
    "Kocham cię szatanie,
    miłują cię me usta za twe całowanie,
    za szaleństw cuda.
    Tyś mąż!
    Kto cię zaznał, ten twój!
    Ramieniem mnie zwiąż
    i zawsze przy mnie stój!
    Wszystko jest kłamstwem w świecie, prócz twego uścisku,
    on jest trójkątem w gwieździe Salomona,
    ku niemu lecę jak błyskawica
    w drzew nocnym szumie, w nietoperzy pisku,
    ja, czarownica szalona!"
    - I rzecze ta stara siwa,
    brzydka jak płaz:
    "Ciało moje - pusta płachta,
    skarby z niej wykradł mi czas.
    Tak to bywa.
    Kochali mnie księża, szlachta,
    królowie, pany, sam Bóg!
    Dziś jam zdeptana siłą młodych nóg,
    jako szczypawka lub skorek,
    i jeno dla ciebie jeszcze skarb zawiera
    mój pusty worek.
    Nocą, gdy księżyc prószy,
    przychodzisz ku mnie -
    stajesz u wezgłowia
    i chciwymi rękami w ciała mego trumnie
    szukasz pięknej jak kwiat złotogłowia
    mej duszy.
    Ty jeden, jeden jeszcze chcesz czegoś ode mnie.
    Więc wlokę się za tobą w niepowrotne ciemnie
    i kocham cię, kocham, szatanie,
    za łaskę twoja: - cudne pożądanie!"

    -Szatan milczy, gładzi brodę,
    na trzeciej czarownicy spogląda urodę
    i wzywa ją do siebie, sadza na kolanach,
    - jałowiec trzaska w polanach.
    I płyną ciche słowa, smutne jak śpiew łabędzi:
    "Tęsknota mnie tu pędzi,
    tęsknota wichrowa
    i żałość bez miary. -
    -Ty mi dochowaj wiary
    i nie krzywdź mnie bez winy.
    Za miłość zapłać miłością,
    za pożądanie pragnieniem -
    choć jesteś jeno ciemnością
    i Bożym cieniem. -
    Zabierz mnie do domu
    nie daj mnie nikomu,
    ani ludziom ani bogom,
    przyjaciołom, ani wrogom,
    gdyż nigdy nie słyszano,
    nigdy nie mówiono,
    by diabeł, diabeł rzucił duszę potępioną!"

    Na Łysej Górze czernią się trzy krzyże,
    tańczą wkoło widma białe i cienie chyże.
    Hej! Hej! Hej! Hej!

  11. #91
    Guest

    Domyślnie

    brawo..i dalej proszę

  12. #92

    Domyślnie

    A prosze bardzo - tekstów Ci u nas dostatek...
    Tak wyglądała okładka pierwszego wydania - drugiego tomiku poezji Marii z Kossaków Pawlikowskiej.
    Tomik ten ukazał się nakładem Księgarni H.Altenberga we Lwowie w 1924 roku.
    Druk Tow. Wyd. "IGNIS" w Warszawie. Wydanie pierwsze zawiera 39 utworów.



    (pisownia oryginalna)

    "Różowa Magja"

    Na złocistej fajerce
    spalę różową różę
    czarne pióreczko kurze
    i jedno ludzkie serce.

    Nikogo nie otruję,
    nikogo nie zabiję,
    Serce to jest niczyje
    jest ono tylko - moje.

    Gołębia nie zaduszę,
    me czary są bezkrwawe
    w czarodziejską potrawę
    wrzucę mą własną duszę.

  13. #93
    Guest

    Domyślnie

    jeszcze ciut..proooszę

  14. #94
    Guest

    Domyślnie

    to moze ja jak mnie ponury nie zabije

    "Kto chce, bym go kochała"
    Kto chce, bym go kochała, nie może być nigdy ponury
    i musi potrafić mnie unieść na ręku wysoko do góry.
    Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce
    i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce.

    I musi też umieć ziewać, kiedy pogrzeb przechodzi ulicą,
    gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą.
    Lecz musi być za to wzruszony, gdy na przykład kukułka
    kuka lub gdy dzięcioł kuje zawzięcie w srebrzystą powlokę buka.

    Musi umieć pieska pogłaskać i mnie musi umieć pieścić,
    i śmiać się, i na dnie siebie żyć słodkim snem bez treści,
    i nie wiedzieć nic, jak ja nic nie wiem, i milczeć w rozkosznej ciemności,
    i być daleki od dobra i równie daleki od złości.

    - kasia
    mój ulubiony

  15. #95

    Domyślnie

    Aż się przylepiłam..sorki..za słodki.I ( przepraszam ) blondinowaty.No cóż..bywają i takie cukierasy-mordoklejki..

  16. #96

    Domyślnie

    Zamek na lodzie

    Pod zamkiem moim w słońcu popękały lody!
    Chwila, a runie wszystko, szamocząc się z losem!
    Anioł-Stróż z długą twarzą, jak ministrant młody,
    odmawia zdrowaśmarie, pociągając nosem.

    Diabeł zobaczył, krzyknął: na ratunek gońmy!
    Lecą, jak sadze czarni, hałaśliwie, butnie,
    podparli, ustawili, przyklepali dłońmi -
    i roześmiali się do mnie - poczciwie - przesmutnie...

  17. #97

    Domyślnie

    Ptaszek

    Ptaszek idiota,
    głupszy, niż się zdaje,
    strojny barwną krajką,
    z głową jak makówka,
    nieprzyjaciel kota,
    ojciec pięciu jajek,
    z których każde jajko
    pełne jest półgłówka,
    przyparty do drzewa
    pierzem rudosinem,
    toczy głośne swary
    z innym znów kretynem,
    po czym śpiewa, śpiewa
    głupstwa nie do wiary.

  18. #98

    Domyślnie

    Polowanie

    Tuwim, wielki indyjski wódz czerwono-czarny,
    w piórach drżących najcudniej, lśniących najogniściej,
    skrada się przez obłoki, wachlarze i liście,
    polując na lwy złote i czerwone sarny.

    Rozpatruje krzyk świata - barwy i przedmioty,
    orlim wzrokiem uderza i zęby zacina.
    Wygiął łuk, sam wygięty jak złocista trzcina:
    świst - i padł wiersz krwawiący, wierzgający, złoty.

    wszystko powyżej to Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

  19. #99

    Domyślnie

    Myslovitz - "Długość Dźwięku Samotności"

    I nawet kiedy będę sam
    Nie zmienię się, to nie mój świat
    Przede mną droga którą znam
    Którą ja wybrałem sam

    Tak, zawsze genialny
    Idealny muszę być
    I muszę chcieć, super luz i już
    Setki bzdur i już, to nie ja

    Wiesz, lubię wieczory
    Lubię się schować na jakiś czas
    I jakoś tak, nienaturalnie
    Trochę przesadnie, pobyć sam
    Wejść na drzewo i patrzeć w niebo
    Tak zwyczajnie, tylko że
    Tutaj też wiem kolejny raz
    Nie mam szans być kim chcę

    Noc, a nocą gdy nie śpię
    Wychodzę choć nie chcę spojrzeć na
    Chemiczny świat, pachnący szarością
    Z papieru miłością, gdzie ty i ja
    I jeszcze ktoś, nie wiem kto
    Chciałby tak przez kilka lat
    Zbyt zachłannie i trochę przesadnie
    Pobyć chwilę sam, chyba go znam

  20. #100

    Domyślnie

    Zawsze szkoda szczęścia, które mozna by z łatwością przeżyć, a które ucieka przez głupi zbieg okoliczności. Gdyby ludzie wiedzieli, ile marnuje się tego towaru przez byle co, przez nie wypowiedziane słowo, albo jedno słowo za dużo, obojętne spojrzenie, zły dowcip, nie podaną w porę rękę- toby się bardzo zdziwili.

Strona 5 z 74

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony