dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 52 z 74
Pokaż wyniki od 1.021 do 1.040 z 1463
  1. #1021

    Domyślnie

    Johann Wolfgang Goethe

    "Powitanie i rozłąka"

    Już do niej czas! Więc noga w strzemię!
    Poleciał koń mój lotem strzał.
    Wieczorny sen kołysał ziemię,
    Zawisła noc na szczytach skał;
    Już wypiętrzony w błękit siny
    Stał olbrzym-dąb w spowiciu mgły
    I patrzył czarno spod gęstwiny
    Tysiącem oczu pomrok zły.

    Miesiąc wyjrzawszy zza pagórka
    Przyświecał tęskno w wonnych mgłach,
    Wiatr, szeleszczący w lekkie piórka,
    Nawiewał w uszy dziwny strach;
    Noc wyłoniła swe bojaźnie,
    Przy drodze mej czyhają, tkwią --
    Lecz dobrze mi, wesoło, raźnie
    I w żyłach ogień płynie z krwią!

    Przy tobiem był. Z twych ócz lazuru
    Wszechzapomnienia piłem zdrój;
    I wszystko w nas było do wtóru,
    I każdym tchnieniem byłem twój.
    Wiosennej jutrzni pierwsze groty
    Różowe padły ci na twarz.
    Od wymarzonej w snach pieszczoty
    Przecudowniejszy uścisk nasz!

    Lecz oto słońce już nas płoszy,
    Uciekać mi potrzeba w dal:
    W uścisku twym ile rozkoszy!
    W spojrzeniu twoim jaki żal!
    Nie żegnaj mnie tym wzrokiem szklanym,
    Odchodzącemu uśmiech daj.
    Co to za szczęście być kochanym!
    I kochać, Boże, co za raj!


    Przełożył Józef Weyssenhoff

  2. #1022

    Domyślnie

    Johann Wolfgang Goethe


    ZACHĘTA

    Czegóż pragnąć w ziemskim życiu?
    Czy jest lepiej cicho siedzieć
    I zostawać wciąż w ukryciu,
    Czy też się po świecie biedzić?

    Czy zbudować chatkę małą
    Albo żyć pod namiotami,
    Czy też mocnym ufać skałom?
    Lecz i skały drżą czasami.

    Jedno wszystkim nie przystoi,
    Każdy inne ma zadanie.
    Niech nie pada ten, kto stoi,
    A kto upadł niech powstanie!


    (przekład: Hugo Zathey)

  3. #1023

    Domyślnie

    Johann Wolfgang Goethe


    Ach, kto ukoi ból temu,
    co balsam za truciznę ma?
    Ten, który się nienawiścią
    z nadmiaru miłości upijał?
    Wzgardzony wprzód, dziś sam gardzący,
    skrycie przetrawia wciąż
    własną swą wartość
    w nienasyconym samolubstwie.

    Jeśli w Psałterzu Twoim
    Ojcze Miłości
    jest ton
    dla ucha jego pojętny,
    to pokrzep mu serce!
    Rozwidń zamglony wzrok,
    by widział tysiąc źródeł
    bijacych tuż przy spragnionym
    w pustyni.
    ###

    "Wśród waszej braci osnowę istnienia
    Pozna się zwykle już z dźwięku imienia.
    Kto jesteś?"

    Mefistofeles odpowiada:
    "Tej siły cząstka mała, która wciąż złego pragnie,
    A dobrze wciąż działa".

    Faust pyta dalej:
    "Cóż ta zagadka znaczy w samej rzeczy?"

    Słyszy odpowiedź Mefistofelesa:
    "Ja jestem duchem, który ciągle przeczy.
    I słusznie, bowiem co się tu poczęło,
    Jedynie godnym jest, aby zginęło.
    Więc lepiej, by nic nie rodzono w świecie.
    Słowem to wszystko, co wy grzechem zwiecie,
    Zniszczeniem lub wprost złem przeklętem,
    Jest mym właściwym elementem".

    (J. W. Goethe, Faust, tł. W. Kościelski 1933)

  4. #1024
    Uhu
    Guest
    Uhu

    Domyślnie

    Julian Tuwim

    Ciemna noc


    Człowieku dźwigający,
    Usiądź ze mną.
    Pomilczymy, popatrzymy
    W tę noc ciemną.
    Zdejm ze siebie
    Kufer dębowy
    I odpocznij.
    W ciemną noc wlepimy razem
    Ludzkie oczy.
    Mówić trudno. Nosza ciężka.
    Chleb kamienny.
    Mówić na nic. Dwa kamienie
    W nocy ciemnej.

  5. #1025

    Domyślnie

    Jan Brzechwa

    Słowa proste

    Moje serce pełne ciemnych zawiłości
    Zapragnęło odpoczynku i milości,

    Zapragnęło słow zwyczajnych, sercu milych,
    Rymów prostych, nie wymyślnych, nie zawiłych.

    Jest na świecie tyle ładnych smutnych dziewcząt,
    Co oczami stęsknionymi patrzą zewsząd-

    Może wezmę sobie jedną i ukoję
    Dwa samotne popołudnia:jej i moje.

    Powiem tylko :"To jest nasze popołudnie"
    Ona tuląc sie odpowie:"Ach, jak cudnie!"

    Oto slowa takie proste, nie zawiłe,
    Sam je sobie właśnie dzisiaj wymyśliłem.

  6. #1026

    Domyślnie

    Wiosna-K.Kamil Baczyński

    Liście skłębione słońcem
    wokno zielenią się pchają,
    liście wytrysłe smugami
    drzew wiosennego raju.
    Słońce się tarza po murach
    krwawiące plamą cegieł;
    park - zieleniasta góra
    w niebo
    alei szeregiem
    wystrzelił.
    13.V.38

  7. #1027
    z
    Guest
    z

    Domyślnie

    Krzysztof.K Baczyński TY MNIE, MIŁA CZYM PRĘDZEJ...

    Ty mnie, miła czym prędzej zawieź
    gdzieś nad morze albo i na wieś,
    żeby przestwór był albo pszczoły,
    żebym patrzał na ciebie wesoły,
    żebym serce miał znowu czerwone,
    a nie czarne i strwożone.
    Ty mnie miła, ucisz jak rannego,
    powróć sen zmęczonym powiekom.
    Ja ci za to kiedyś instrumenty
    wszystkie zbiorę najsłodsze, najtkliwsze,
    Ja ci za to dam firmamenty
    i obłoki najurodziwsze,
    strumień kręty i motyla na dnie,
    żeby głowie twojej było ładnie.

  8. #1028
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Piątka
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Posty
    2.332
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    51

    Domyślnie

    Trzeba marzyć

    Żeby coś się zdarzyło
    Żeby mogło się zdarzyć
    I zjawiła się miłość
    Trzeba marzyć
    Zamiast dmuchać na zimne
    Na gorącym się sparzyć
    Z deszczu pobiec pod rynnę
    Trzeba marzyć

    Gdy spadają jak liście
    Kartki dat z kalendarzy
    Kiedy szaro i mgliście
    Trzeba marzyć
    W chłodnej, pustej godzinie
    Na swój los się odważyć
    Nim twe szczęście cię minie
    Trzeba marzyć

    W rytmie wietrznej tęsknoty
    Wraca fala do plaży
    Ty pamiętaj wciąż o tym
    Trzeba marzyć
    Żeby coś się zdarzyło
    Żeby mogło się zdarzyć
    I zjawiła się miłość
    Trzeba marzyć


    Jonasz Kofta

  9. #1029
    *
    Guest
    *

    Domyślnie

    Wieczny Finał *

    Halina Poświatowska

    obiecywałam niebo
    ale to nieprawda
    bo ja cię w piekło powiodę
    w czerwień - ból

    nie będziemy obchodzić rajskich ogrodów
    ani zaglądać przez szpary
    jak kwitnie georginia i hiacynt
    my - położymy się na ziemi
    przed bramą czarciego pałacu

    zaszeleścimy anielsko
    skrzydłami o pociemniałych zgłoskach
    zaśpiewamy piosenkę
    o ludzkiej prostej miłości

    w promyku latarni
    świecącej stamtąd
    pocałujemy się w usta
    szepniemy sobie - dobranoc
    zaśniemy

    rano - stróż nas przegoni
    z odrapanej parkowej ławki
    i śmiejąc się okropnie
    wskaże - ogryzek jabłka
    leżący pod pniem jabłoni *

  10. #1030
    Guest

    Domyślnie

    "Wchodzenie do zimy"-Adam Ziemianin **
    patrz!
    orzechy coraz twardsze tej jesieni
    wiewiórki ostrzą zęby na rogu księżyca
    w ciemnym lesie klęczy na jedno kolano
    na obrusie przymrozku - wilczyca

    kurczą się rozmowy - od słowa do słowa
    herbata nagle zamarza przy stole
    krok do zimy prawie nie do uchwycenia
    a jednak już bijemy przed nią czołem

    telewizor szronem zaszedł
    nie wiadomo kiedy
    szklanka ślizga się jak igła po płycie
    słuchamy Vivaldiego "Cztery pory roku"
    słyszysz jak mocno bije w nas życie...**

  11. #1031

    Domyślnie

    Anna Świrszczyńska

    "Muszę to zrobić"

    Mój bardzo miły, muszę cię pożegnać.
    Muszę odejść
    i znów będę sama.
    Odbiorę ci moje ciało, splątane z twoim
    w uścisku
    sennego szczęścia.

    Nie będzie to łatwe. Zrosły się oba
    i będą się bronić
    przed tym rozdarciem,
    jak dwoje zwierząt przed śmiercią.
    Przerażone, głupie i piękne
    będą walczyć, jak o życie,
    o swoje prawo
    nocy.

    Muszę cię odtrącać, mój miły,
    choć jestem ci potrzebna,
    i odejść tam,
    gdzie nie jestem potrzebna nikomu.
    Muszę strzelić ci w serce,
    choć mnie błagasz o litość,
    i sobie strzelić w serce,
    choć tak się boję.

    Nikt z ludzi
    tego ode mnie nie żąda.
    A jednak muszę to zrobić.

  12. #1032

    Domyślnie

    Anna Świrszczyńska

    "Otworzę okno"

    Za długi był nasz uścisk.
    Dokochaliśmy się
    do kości.
    Słyszę zgrzyt kości, widzę
    dwa nasze szkielety.

    Teraz czekam,
    aż odejdziesz, aż
    zgaśnie na schodach
    stuk butów.
    Już cisza.

    Dziś w nocy będę spać sama
    na pościeli czystości.
    Samotność
    to pierwszy zabieg higieniczny.
    Samotność rozszerzy ściany pokoju,
    otworzę okno
    i wejdzie szerokie, mroźne powietrze,
    zdrowe jak tragedia.
    Wejdą myśli człowiecze
    i człowiecze sprawy,
    cudze nieszczęścia i cudza świętość.
    Będą rozmawiać cicho i surowo.
    Nie przychodź więcej.
    Zwierzęciem bywam
    bardzo rzadko.





    "Sprężyna"

    Największe szczęście, które mi dajesz,
    to szczęście, że cię nie kocham.
    Wolność.
    Wygrzewam się przy tobie
    w cieple tej wolności
    łagodna
    łagodnością siły.
    Czuła,
    czujna jak sprężyna.

    W każdym moim przytuleniu
    jest gotowość odejścia.
    Jak w ciele lekkoatlety
    przyszły skok.

  13. #1033

  14. #1034
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Piątka
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Posty
    2.332
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    51

    Domyślnie

    List jeńca

    Kochanie, moje kochanie,
    dobranoc, już jesteś senna -
    i widzę twój sen na ścianie,
    i noc jest taka wiosenna !

    Jedyna moja na świecie,
    jakże wysławię twe imię ?
    Ty jesteś mi wodą w lecie
    i rękawicami w zimie.

    Tyś szczęście moje wiosenne,
    zimowe, latowe, jesienne -
    lecz powiedz mi na dobranoc,
    wyszeptaj przez usta senne:

    za cóż to taka zapłata,
    ten raj przy Tobie tak błogi ?...
    Tyś jesteś światłem świata
    i pieśnią mojej drogi.



    Konstanty Ildefons Gałczyński

  15. #1035
    nic
    Guest
    nic

    Domyślnie

    Jan Brzechwa

    Błękit i kamień


    Cóż się dziwić błękitowi, cóż się dziwić kamieniowi,
    Myśmy wszyscy sobie bliscy, myśmy wszyscy jednakowi.
    Nasze oczy wypłakane nie zagoją się miłością,
    Kamień leży na nizinach, błękit szumi wysokościom,
    Wzrok ku górze błękitnieje, kamień w dole kamienieje -
    Oto ciemne nasze pieśni, oto wierne nasze dzieje.
    Ciepłą dłonią wyrzucony kamień stygnie na błękicie,
    Oczy ścielą się po ziemi, rosą ścielą się o świcie,
    A ja chodzę pode drzwiami, pode drzwiami zamkniętemi,
    I dobijam się do nieba, i dobijam się do ziemi,
    I oddaję, wykrzykując ciemnie pieśni bezimienne,
    Błękitowi, co błękitne, kamieniowi, co kamienne.





    Przebudzenie


    Ze snu spłoszony snem
    Budzę się w łożu mem,
    Przebudzony przy oknie stoję
    I nieomylnie wiem,
    Że ty patrzysz się w okno moje
    Znałem cię tylko raz,
    Wtenczas gdy wrzesień gasł,
    Ach, bo wrześnie tak wcześnie gasną!
    Gasną na to, by czas
    Mógł zapełnić tę wieczność ciasną.
    Poznaję głos ten sam
    I zapach, który znam,
    Odkąd była ta noc stworzona;
    Lecz kto przypomni nam
    Porzucone w nocy imiona?
    Kochasz - nie kochasz? Mów!
    Trzeba tak wielu słów,
    Aby móc przemilczeć to jedno
    Słowo, przy którym znów
    Nasze wargi na zawsze zbledną.
    Księżyc nie twój, nie mój,
    Czuwaj, przeczuwaj, czuj,
    Co nam ześle ta jasność nowa
    I ten daleki znój,
    Który ludzkie pomieszał słowa.
    Może to tylko mak,
    Może miłości znak,
    A może jakaś tajemnica?
    Odpowiedz: nie czy tak?
    Czy mam zapytać księżyca?

  16. #1036

    Domyślnie

    Sen we śnie - Edgar Allan Poe


    Z pocałunkiem pożegnania,
    Kiedy nadszedł czas rozstania,
    Dziś już wyznać się nie wzbraniam:
    Miałaś rację - teraz wiem -
    Życie moje było snem,
    Cóż, nadzieja uszła w cień!
    A czy nocą, czyli w dzień,
    Czy na jawie, czy w marzeniu -
    Jednak utonęła w cieniu.
    To, co widzisz, co się zda -
    Jak sen we śnie jeno trwa.
    Nad strumieniem, w którym fala
    Z głuchym rykiem się przewala,
    Stoję zaciskając w dłoni
    Złoty piasek... Fala goni,
    A przez palce moje, ach,
    Przesypuje mi się piach -
    A ja w łzach, ja tonę w łzach...
    Gdybym ziarnka, choć nie wszystkie,
    Mocnym zawrzeć mógł uściskiem,
    Boże, gdybym z grzmiącej fali
    Jedno ziarnko choć ocalił!...
    Ach, czy wszystko, co się zda,
    Jak sen we śnie jeno trwa?

  17. #1037
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Piątka
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Posty
    2.332
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    51

    Domyślnie

    Agnieszka Kozłowska

    "Dzięki Ci Boże"

    Dzięki Ci Boże mój najdroższy-
    Ty, który dajesz, by najuboższy
    Zaznał ogromu Twej miłości
    Za każdy powód mej radości.
    Choć tej najmniejszej, która budzi
    Uśmiech na twarzach bliskich mi ludzi.
    Dzięki Ci za cud życia, który mi dałeś.
    Za to, że dla mnie z martwych powstałeś.
    Za to, że Ziemie nam we władanie
    Dałeś, gdyż takie Twe upodobanie.
    Za moich bliskich, co radość sieja,
    Za serca, które napełniasz nadzieja
    Za ludzi, co stawiasz na mojej drodze
    Często z miłości i ku przestrodze
    Dzięki Ci Panie za Twej miłości cud
    Z TOBA POKONAM NAJWIEKSZY TRUD!!!



    "To ktoś"

    Przyjaciel, - kim jest?
    To ktoś, kto bardzo kocha Cię
    Z kim chcesz być bez względu na wiek.
    Tak...Przyjaźń piękna jest.

    To ktoś, kto na wzór Wielkiego Przyjaciela,
    Wszystkie radości i troski Twe zbiera,
    By JEMU przedstawić je....
    Ktoś, kto w modlitwie wspiera Cię.

    Prawdziwy Przyjaciel pomaga Ci
    Wychodzić bez upadków z Twych słabości.
    To ktoś, kto pociesza Cię
    I zawsze chce by było Ci dobrze.

    Wady Twe w zalety zmienić potrafi
    I zawsze powie Ci, co go trapi.
    Ktoś, komu bezgranicznie się ufa
    Wiedząc ze On zawsze Cię wysłucha.

    To ktoś, kto bardzo Ciebie potrzebuje
    I dzięki Tobie potrzebny się czuje!!!!

  18. #1038

    Domyślnie

    Józef Baran

    "Bezszelestnie"


    bezszelestnie
    otwarły się
    okiennice snu

    i ze wszystkich stron
    powiało tęsknotą

    na parapecie
    usiadł biały kruk bezsenności

    czy to ty myślisz o mnie przez sen
    w środku nocy

  19. #1039
    nic
    Guest
    nic

    Domyślnie

    Jan Brzechwa

    Wieczór (Kto cię ...)


    Kto cię, miła, wymarzył
    Z ciemną smugą na twarzy,
    Kto wymyślił twoje imię najsłodsze?
    Kto cię z obłoków wyłowił
    Podobną mgle i duchowi,
    I kto do twych wysokości dotrze?
    Nasze dni są coraz to krótsze,
    Może jutro, może pojutrze
    Zblednie miłość wymyślona omylnie,
    Liście, co już pożółkły nieco,
    Odrywają się od drzew i lecą
    Jak w rysunkowym filmie.
    A tu spływa niebieski wieczór,
    Wiatr szeleści w dziwnym narzeczu,
    I zdmuchuje twoje oczy najmilsze,
    Słowa gasną, stygną i bledną
    I już kocham cię tylko jedną,
    I wieczorną radością milczę.

  20. #1040

    Domyślnie

    Jonasz Kofta

    Tak będzie lepiej

    Nie na długo nam starczyło
    Kwiatów w naszym małym sklepie
    Na odchodnym, moja miła
    Mówię ci
    Tak będzie lepiej

    Choć za bardzo polubiłem
    Twoich oczu płową sępię
    Zanim nasze żagle zwinę
    Mówię ci
    Tak będzie lepiej

    Pewnie większość dobrych ludzi
    Miłość swą, jak biedę, klepie
    A ja pragnę cię obudzić
    Mówiąc ci
    Tak będzie lepiej

    Ja nie mogę, ty nie możesz
    Szukać trawki w suchym stepie
    Chociaż wiem, że będzie gorzej
    Mówię ci
    Tak będzie lepiej

Strona 52 z 74

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony