@compi - moda pojawiła się ewidentnie, bo w przeciągu tygodnia podobne doniesienia widziałem w kilku miejscach (a wcześniej temat w mediach właściwie nie istniał). To, co w linkowanym artykule jest opisane to jest jednak wyższa szkoła jazdy, dla mnie jakiś niedosiężny kosmos. Tu mamy samodzielne zacieranie "od zera", ja użyłem gotowego półproduktu, jedynie modyfikując jego smak innymi dodatkami, niż producent przewidział.
@rewo - no co mam powiedzieć... (cichutko dodam, że trochę podkolorowałem, ani nie wypiliśmy wszystkiego, ani skutki nie były dramatyczne)
@Rapczyn - w takim razie cieszę się, że smakowało, dzięki! Lekki smak wynika chyba z tego, że bazowy półprodukt był gatunku "Canadian Blondie", a to właśnie jest podobno lekkie piwo. Dodany do niego kilogram ekstraktu słodowego miał go odrobinę "zaostrzyć". Nic, podejrzewam, że pod koniec wakacji będę nastawiał kolejne, nie wiem jeszcze, jaki gatunek tym razem, zobaczymy
@KiM - spokojnie, trochę jeszcze zostało
J.