Moja rada to prowizorkę zrobić na te 16A i płacić po sto zł "abonamentu-za nic"+za energię pobraną, ponieważ gdy będzie prowizorka na 25A, albo 20A to będzie dużo większa kwota -a, po co? A jeśli chodzi o ten agregat tynkarski i inne elektronarzędzia fachowców, to niech się martwią - w końcu i tak kasują wystarczająco dużo (są też agregaty z silnikiem spalinowym i maszyny o mniejszej mocy, a w ostateczności można w razie potrzeby zorganizować agregat, albo dogadać się z sąsiadem). A dla tego domu, to najlepiej samemu ocenić czy ma się zainteresowania w majsterkowaniu, czy zamiary na robienie czegoś w ogrodzie elektronarzędziami. Co prawda obecnie dąży się do zminimalizowania poboru energii elektrycznej, jednak to nie oznacza ograniczanie mocy elektrycznej w urządzeniach i maszynach elektrycznych. Proszę sobie przedstawić sytuację np. zakupu kosiarki do trawy (nie zwracając na koszt tej kosiarki), czy lepiej małą z silnikiem o mocy 1000W, albo dużą o mocy 3000W i dwa razy większej wydajności. Ta mała będzie kosić długo i prawdopodobnie z przerwami, koniecznymi do ochłodzenia maszyny... Dokładnie jest tak samo z wiertarką, robotem kuchennym i innym sprzętem. W rezultacie okazuje się że te maszyny o dużej mocy wyjdą w eksploatacji taniej, ponieważ ich wydajność jest dużo większa (należy pamiętać, że przeciążony silnik pobiera więcej energii i znacznie zmniejsza się jego żywotność).
Przyłącze do domu w zależności od portfela, to jak z samochodem – masz moc, to jedziesz, a gdy masz dobre bezpieczniki i rozsądnie podzielone, to nie trzeba się martwić że bezpiecznik wyłączy. W codziennym życiu każdy jest zabiegany i nigdy nie ma czasu, a co za tym idzie – po powrocie z pracy do domu zabieramy się do pracy. Wtedy gotowanie, pranie, odkurzanie, może jeszcze koszenie trawy tą „elektryczną” kosiarką – i wtedy będzie wiadomo czy to przyłącze jest wystarczające.