"A przy okazji: niech żyje Komtur Mazurski i Dom pod Sosnami!!! Dzięki nim, każdemu z osobna, udało mi się dzisiaj usiąść do komputera i zacząć pisać. Komtur pomógł mi treścią swojego niepowtarzalnego dzienika, który zaczęłam czytać pasjami aż do bólu oczu, śmiejąc się i płacząc na przemian, oraz Domu Pod Sosnami - ziomkini z lubuskiego, która zachęciła mnie i wytłumaczyła, mam nadzieję skutecznie, zawiłości wklejania zdjęć. "

elli3, mam podobne odczucia właśnie znalazłam pierwszy wpis w moim dzienniku Starej Stajni .... Historia, którą opisuje Tomek w swoim dzienniku była dla mnie przez wiele tygodni ulubioną i pasjonującą lekturą - ciężko mnie było oderwać od komputera
Mam nadzieję, że za jakiś czas - niedługi w każdym razie - będziemy mogli dalej śledzić losy Tomka i jego ukochanej Komturii. Trzymam kciuki, Tomku!