dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 2 z 2
Pokaż wyniki od 21 do 33 z 33
  1. #21
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... Avatar anetina
    Zarejestrowany
    Jun 2008
    Posty
    8.948
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    845

    Domyślnie

    Cytat Napisał Erol 1
    Druga połowa chce jechać ale ja się opieram wiedząc, że w domu duzo jeszcze do zrobienia a pieniądze się kończą w zastraszającym tempie.
    Nie wiem czy mógłbym swobodnie "wypoczywać" myśląc ile jest jeszcze do zrobienia i ile to będzie kosztowało.
    Ale z drugiej strony.. czy warto się tym wszystkim przejmować..?

    ja myślę identycznie jak ty
    ale odbija się to co nieco na małżeństwie
    nasz skrawek ziemi ♥ 06.09.2008 r. - wytyczenie fundamentów ♥ 05.03.2009 r. - murarze ruszyli ♥
    a rok póżniej już mieszkanie i ... na nowe progi nowe nogi

  2. #22
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE Avatar mayland
    Zarejestrowany
    Jan 2007
    Skąd
    Nibylandia
    Posty
    14.334

    Domyślnie

    U nas odwrotnie. W czasie budowy wyjeżdzaliśmy i to częściej niż wcześniej.
    Też była to szybka budowa bo 10 miesięcy ale nie przeszkodziło nam to na tygodniowy wyjazd.Nadal brakuje troche mebli w domu ale każdego roku gdzieś jeździmy.
    Od poniedziałku mam urlop i wyjeżdżamy
    Wiesz Prosiaczku,miłość jest wtedy kiedy lubimy kogoś za bardzo...

  3. #23
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWY MISTRZ PIÓRAFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Agduś
    Zarejestrowany
    Dec 2004
    Posty
    20.349
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    249

    Domyślnie

    Cytat Napisał anetina
    Cytat Napisał Erol 1
    Druga połowa chce jechać ale ja się opieram wiedząc, że w domu duzo jeszcze do zrobienia a pieniądze się kończą w zastraszającym tempie.
    Nie wiem czy mógłbym swobodnie "wypoczywać" myśląc ile jest jeszcze do zrobienia i ile to będzie kosztowało.
    Ale z drugiej strony.. czy warto się tym wszystkim przejmować..?

    ja myślę identycznie jak ty
    ale odbija się to co nieco na małżeństwie
    W domu zawsze będzie coś do zrobienia, więc tak rozumując nigdy nie wyjedziecie z niego! Dlatego my mamy niewykończone łazienki, brak tarasu i balustrady na balkonie, ale na wakacje jeździmy.
    mój dziennik
    komentarze
    nowy dziennik
    agdusiowe wojaże

    Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia!

  4. #24
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Claudii
    Zarejestrowany
    Feb 2008
    Skąd
    Świerklaniec
    Posty
    1.031
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    10

    Domyślnie

    Ja w ogóle wybiłam sobie z głowy wakacyjne wyjazdy...pomyślałam ,że budowa jest priorytetem no i ten kredyt wzięty na 30lat -to koniec urlopów!!!

    Długo jednak nie wytrzymaliśmy dorwaliśmy ciekawy wyjazd i b.atrakcyjny cenowo więc nie było nawet czasu się zastanawiać.

    Dla oszczędnych podpowiem,że fajne i tanie wyjazdy ma Miejskie Centrum Informacji i Turystyki. Marzy mi się wyjazd do Chorwacji,więc jak tylko będzie dostępny katalog na 2010 to wpłacam zaliczkę i zaklepuję wyjazd.

    Skąd wytrzasnąć dodatkową kasę na wyjazd ????
    ja na wakacje wyjeżdżam ze zwrotów z PIT-a oraz zakład pracy wypłaca "gruszki" czyli świadczenie urlopowe.

  5. #25
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) ENCYKLOPEDIA LINKÓW Avatar cieszynianka
    Zarejestrowany
    Mar 2008
    Posty
    13.035

    Domyślnie

    Nasze "gruszki" i "pitowe" poszły na drogę dojazdową

    Ale potem jakimś cudem się udało

  6. #26

    Domyślnie

    Zostają jeszcze "VATowe" (przynajmniej dla niektórych).
    JEŚLI CHCESZ ABY BYŁO ZROBIONE DOBRZE,ZRÓB TO SAM.

  7. #27

    Domyślnie

    Na Costarama tez jest fajnie


    PS Costarama = Castorama

  8. #28

    Domyślnie

    A ja byłem w Leroy Mountain.

  9. #29

    Domyślnie

    My budujemy etapami, z środków własnych, na 20-30-letni kredyt nie mamy odwagi... Po zakończeniu kazdego etapu ( były dwa) jesteśmy finansowo wykończeni i do nastepnych wpływów gotówki musimy ostro lawirować... ale nie żałuję...
    Co do wyjazdów wakacyjnych- no cóz- nie było ostatnio wypadów nad morze ale w Tatry były będą na pewno... Uwielbiam latać, byłam w Kenii, na Archipelagu Maskarenów, w Stanach... Marzy mi sie Tajlandia, Wenezuela i kilka jeszcze takich miejsc...- dlaczego ma mi sie nie udać???- od czego są marzenia???
    http://www.twojprojekt.pl/projekty/koral_2
    --------------------------------------------------------
    z marzeniami świat jest piękniejszy...

  10. #30

    Domyślnie

    Eh,w piątek wróciliśmy z wakacji...Nie będzie być może obudowy kominka ale ja mam to w doopie.Było zajefajnie i nie żałujemy wydanej kasy W przyszłym roku na pewno zrobimy powtórkę,choćby nawet się waliło i paliło Pzdr.No ale my nie mamy wziętego kredytu
    Cokolwiek się wydarzy-jutro i tak wzejdzie słońce!

  11. #31
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar MarzannaPG
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Posty
    1.967
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    37

    Domyślnie

    Wszystko zależy nie tylko od portfela ale i od nastawienia.
    Ktoś tu napisał, że we własnym domu wypocząć się nie da, ale ja, odkąd się wybudowałam, nie umiem już nigdzie indziej lepiej wypocząć!
    Kiedyś 'żyłam' wakacjami, wyjazdem, bo mieszkałam w mieście, którego nie cierpiałam. Teraz ciężko mi wyjechać, 'porzucić' mój dom, ogród, może dlatego, że znalazłam właśnie tu 'moje miejsce na ziemi'? Cisza, spokój, ukochane zwierzątka... Jak mi się znudzi leżenie w ogrodzie, mogę na rower i do pobliskiego parku krajobrazowego albo nad dziki staw popływać... A wokół cisza i spokój. Nie to co podczas wyjazdów: pełno ludzi, z głośnika/ radia ryczy muzyka (nawet w sercu puszczy, bo przecież ów pan zawsze słucha muzyki jak się goli ), dzieci wrzeszczą jakby je ktoś ze skóry obdzierał (nawet przy zabawie w chowanego!), stan sanitariatów bywa nie do pozazdroszczenia. I jak tu po paru dniach nie tęsknić za domkiem?
    Druga sprawa to, że ja chyba jednak wolę wydać te parę tysiaków na to, co mi brakuje w domu niż na dwa tygodnie (nie wiadomo czy udanych) wakacji. Wspomnienia szybko bledą, a potem 11 i pół miesięcy w roku na każdym kroku potykam się o te braki i wściekam się. Najlepiej gdyby nie trzeba było wybierać: wakacje czy wykończenie domu, ale ja do tej grupy nie należę.
    I wybrałam: DOM.
    Oby do wakacji

  12. #32
    DOMOWNIK FORUM (min. 500) FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar ngel
    Zarejestrowany
    Mar 2007
    Posty
    582

    Domyślnie

    To ja Wam powiem jak to u nas jest- tzn ja jestem ta "niedobra", która co roku na wakacje ciągnie- i co roku przez 3 miesiące przed wakacjami mąż mi głowę suszy, że po co?, że w tym roku nie wyjedziemy bo coś tam, coś tam.... a potem przez 3 miesiące mi dziękuje że go wyciągnęłam
    1 wspólne wakacje- 2 tygodnie w Grecji- najpierw słyszałam- "od 5 lat nie brałem urlopu i żyję"; potem słyszałam "jak ja mogłem nie brać urlopu przez 5 lat??!!"
    2 wspólne wakacje- podróż poślubna- najpierw: "a po co? Mieszkanie trzeba urządzać" potem: "Jak ja bym chciał jeszcze raz ten Istambuł i Kapadocję zobaczyć!"
    3 rok: "No chyba żartujesz? Jakie wakacje- ledwie pracę dostałaś!" Z wakacji przywieźliśmy upragnione dziecko (które wedle opinii lekarza miało się nigdy nie pojawić). Potem: "Kochanie dziękuję Ci za te wakacje i za Synka"
    4 rok: "Z 3- miesięcznym dzieckiem? Na wakacje? Oszalałaś?!" Potem "Cudny ten Zwierzyniec!! Boże jak dobrze było się zresetować! A jakie to nasze dziecko grzeczne!"
    5 rok: "Z dzieckiem? Do Chorwacji? Nawet nie skomentuję!!" Potem: "Kochanie zabranie dziadków na wakacje to był Twój genialny pomysł! Nie dość, że taniej to jeszcze można było odespać!"
    W tym roku" Żadnych wakacji- dom budujemy. I nie ma znaczenia fakt, że mamy darmowy nocleg w Oslo" a ja wiem, że pojedziemy na wakacje do Norwegii- i jeszcze mi za to łobuz podziękuje
    Więc dom domem ale zresetować się trzeba- no i przywieźć z wakacji następnego Potomka- zgodnie z zasadą- "Nowy domek, nowy Potomek "
    Ten blask, który inni we mnie dostrzegają
    niech trwa bo dotąd mialam go za mało...

  13. #33

    Domyślnie

    Ja wlasnie wrocilam z kilkudniowego wypadu feryjnego. Tyle, że bylam z dzieckiem, bez małża, który zbiera na mechanizm do bramy (leniuch jeden) Teściowa stwierdzila, ze w glowie mi się poprzewracało W każdym razie w wakacje już zapisałam siebie z małżonkiem się na wycieczkę (o dziwo nie protestował), cho to spowoduje, że krzesła w salonie bedą ogrodowe

Strona 2 z 2

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony