Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa stawiam, że to robota dorosłego nie dziecka. I to długotrwała. A właściwie nie robota, tylko jej brak.
Głodzić właściciela!
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTedii świnki i krówki, przed ubojem tak nie wyglądają, kury też. Choć humanitaryzm przy tych pracach to druga sprawa. Tu chodzi o brak pożywienia w tym konkretnym przypadku.Napisał Tedii
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychStraszne to jest - zrobiłabym temu komuś dokladnie to samo!
Zapraszam na swój prywatny blog http://www.milemaison.blogspot.com/
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychno patrzcie ale aktualny temat.....
przedwczoraj mój TŻ wychodził rano do pracy ( godz.6) a ja wyszłam żeby zobaczyć jakie to nasze nowe otoczenie urokliwe... i patrzymy a na ganku stoi pies.... , patzrymy suczka w ciąży...kundel totalny, mąż musiał jechać, ja zostałam....tu musze na marginesie napisać parę zdań: nigdy nie miałam psa, kota czy innego zwierza, nie dlatego,że nie kocham zwierząt tylko właśnie dlatego że je kocham...zwierze to czas, odpowiedzialność..uwaga: wszystkich domowników a nie syna czy córki( bo to ich), tak mi zawsze tato mówił. uwrażliwił mnie na przyrodę, zwierzynę, krajobrazy....i nigdy nie czułam się pokrzywdzona że nie mam w domu "futrzaka", przy moich zajęciach nie miałam czasu, szkoda,że inni rodzice tak na to nie patrzą...
dobra wracając do tematu, suczka na ostatnich nogach( tak stwierdziła moja bardziej doświadczona koleżanka) nie ruszła się z tego ganku do 12...dałam jej coś tam do jedzenia, zjadła natychmiast, i patrzy na mnie..no masakra, wyszukałąm w necie tel. do fundacji a pani mi na to że muszę dp gminy...suczka spędziła u nas noc, dostała spanie i jedzenie, patrzyła z nadzieją, zadecydowaliśmy zadzwonić do gminy.. przyjechała pani i ją zabrała, młode pójdą na sprzedaż, a ona ach...wolałam nie pytać...., wiecie co mi pani powiedziała,że po wakacjach mają tego 4razy więcej, bo piesek był fajny na wakacje, wnuki miały radochę a teraz "poszoł"
szkoda gadać........powinniśmy się wszyscy wsydzić........za takie zwierzęta, za brud na pięknych polskich szlakach, za papierki na plaży, za tony wytwarzanych śmieci..
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych