Ciekawe, czy ktoś tu jeszcze zagląda. Nic, najwyżej porozmawiam do siebie Po lekturze pierwszej strony, z radością odnotowałam fakt, że nie popełniłam, no może poza oglądaniem blogów wnętrzarskich bez umiaru, jakichś rażących błędów.
Radość i duma mnie przepełniały, jednak w miarę czytania wątku widzę, że moja rola ograniczyła się jedynie do wybrania mebli, desek, płytek, lamp, tapet i gościa, który mi wykonał wymarzone schody.
Do czego zmierzam.
Zleciłam projekt indywidualny ( niestety ten z avatara nie przeszedł.) Znaczy małżonek zgłosił veto krótkim acz treściwym - jak alianci lądowali w Normandii to się Niemcy z takich bunkrów ostrzeliwali. Projekt tak czy inaczej nie jest typowy, ale dopiero teraz doceniam to, jak projektantka zaplanowała mi go wewnątrz, chociaż mam ochotę ją udusić za to, że do tak wysokiego wnętrza nie przewidziała czegoś eliminującego echo. Wracając do adremu, niby nic, ale zaplanowanie spiżarki w kuchni a co za tym idzie brak konieczności stawiania wielkiej zabudowy kuchennej jest, dla mnie, nie do przecenienia.Usytuowanie wyspy w kuchni inaczej niż w L, rozrysowanie rozmieszczenia sanitariatów w łazienkach i mój ulubiony patent, zrzut do pralni, czyli komin między łazienkami z rurą, pod którą jest kosz, w którym ląduje ( teoretycznie ) cały desant do prania.
Do rozmieszczenia punktów świetlnych też wynajęłam fachowca. Wprawdzie pierwsze polecone żarówki do kuchni okazały się porażką, wyszło regularne prosektorium a i ja w niej wyglądałam jak świeżo z trumny wyjęta, ale wystarczyło przypomnieć sobie coś o lumenach i zmienić żarówki na odpowiednie.
Ze swojego doświadczenia dodam, że powszechnym grzechem jest pośpiech. Pytania na forum w stylu - jaki kolor wybrać do tego zielonego - tu dołączone zdjęcie dopalone lampą błyskową, najlepiej już, bo fachowcy czekają a płacone mają za godzinę. Jako osoba, która przemierzyła z wybraną, po pół roku zwożenia do domu próbek, deską podłogową pod pachą większość sklepów meblowych w celu wybrania odpowiednich mebli, nie potrafię odpowiadać na takie pytania. Ale ja się nie znam. Dlatego próbowałam szukać fachowej pomocy. Niestety w okolicy większość projektantów specjalizowała się we wnętrzach zachowawczych, a szczytem szaleństwa był czerwony kolor na ścianie, ewentualnie ledowy wąż pod wanną.
Są fachowcy i fachowcy, jak w piosence Kofty
Przez cały kraj, idziemy dwaj,
czy słońce, czy śnieżek, czy słota
potrzebna jest czy ktoś chce, czy nie
w pionie usług fachowa robota.
Czy to sens ma, kląć na ten świat
z kiepskiego zrobiony surowca
Bo dobry bóg już zrobił, co mógł,
teraz trzeba zawołać fachowca