Wieczorkiem napisze więcej, ale teraz tylko jedno, odnośnie teściów. Nie chcę tu na ten temat dyskutować, bo to franiowy wątek jest, napisze ino, że to nie obawa przed zarażeniem krasnala czymś.. Ot są różne typy ludzi. Są rodzice bijący swe dzieci i tacy, którzy nie wyobrażają sobie, że mogliby choć raz uderzyć dziecko, są też dziadkowie, którzy lecą do wnuków, czy dzwonią co chwila, gdy tylko się dowiedzą, że maluch ma choćby katar a są i tacy, którzy odzywają sie po ponad 3 miesiącach a po prawie 6 odwiedzają dziecko nie zadając żadnego pytania na temat jego stanu zdrowia. Wtedy, gdy jux (miejmy nadzieję) najtrudniejszy czas mija.
Spuśćmy kurtynę milczenia.
A teraz lecę bo Franek daje znać, że już chyba "produkcja poranna" się zakończyła
Wieczorem się odezwę