Mamy stan surowy otwarty; dwa kredyty do spłaty; dwoje dzieci; jedną żonę i jednego męża
Mamy stan surowy otwarty; dwa kredyty do spłaty; dwoje dzieci; jedną żonę i jednego męża
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNa początku miała być inna działka i inny dom. (Tylko mąż ten sam)
Byliśmy, oglądaliśmy, podpisaliśmy umowę przedwstępną z terminem podpisania umowy ostatecznej na 15 października 2008r. A no i wpłaciliśmy zadatek.
Działka miała być w Bożej Woli, 1500 m2 cena 180 000 zł.
15 października Pan właściciel zadzwonił, że jednak nie przyjęli mu wjazdu i musi tą swoją łąkę inaczej podzielić, żeby zrobić inaczej drogę.
Fantastycznie
Mąż powiedział, że prawdopodobnie będziemy czekać, ale ja troszkę nerwowa jestem i stwierdziłam, że w takim razie poszukam innej działki.
No bo ile można czekać. Umowę przedwstępną podpisywaliśmy w czerwcu. Pan właściciel powiedział, że brakuje jednego papierka od geodety. Zwykle to my do niego dzwoniliśmy co tydzień pytać, czy papierek już dotarł do miejsca przeznaczenia. Pan mówił, że oddzwoni i nie oddzwaniał. W dodatku zadatek (bagatela 10%) trzymał od czerwca do października i jak poinformowaliśmy go, że rezygnujemy, to stwierdził, że pieniądze już wydał.
Oddawał w dwóch ratach - na szczęście nie za długo (tylko dwa tygodnie).
W ciągu miesiąca znalazłam inną działkę (kilka pooglądaliśmy).
Kryteria były takie: do max 1 km od stacji PKP (nie, żebyśmy kochali polską kolej, ale lepiej siedzieć w pociągu niż w korku), okolica ładna, w odległości mniej więcej kilometra, dwóch ośrodek zdrowia, sklepy, szkoła itp.
Padło na Jaktorów.
W kupnie tej działki pomagał nam Pan Wiesław Jankowski (obecnie biuro Alicja w Grodzisku Mazowieckim).
Mam małe doświadczenie z pośrednikami, ale tutaj pełen profesjonalizm. A dodatkowo Pan jest miły, z poczuciem humoru.
Działkę kupowaliśmy na kredyt ( DNB Nord) i trochę nam bank pokrzyżował plany, bo doradca kredytowy (pośrednik - nie polecam) zapewniał, że decyzja będzie w miesiąc a była po dwóch.
Ostatecznie jesteśmy właścicielami ziemskimi od 12 marca 2009r.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychAaaaa zapomniałam miał być inny dom.
Otóż projekt pierwszy wybrał mąż. Nie byłam zachwycona, że to on a nie ja, ale jakoś nie miałam motywacji do własnych poszukiwań.
Chyba rok przetrwał. Dom za rogiem z Muratora EC 110.
Przy okazji dzięki ertewu za możliwość obejrzenia
Po kupnie działki w miesiąc znalazłam inny. ;-P żeby wyszło na moje.
Bardzo podobny do domu za rogiem, ale schody ma nie zabiegane tylko dwubiegowe i więcej okien na klatce schodowej.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMiał być Rogacz w wersji energooszczędnej, EC110:
Parter:
Poddasze:
ale wygrał W-49.12b z aneksem na dwustanowiskowy garaż:
Parter:
Poddasze:
Podobne, prawda? Nie? No to zobaczcie jak na wzór Rogacza poprawiliśmy parter W-49.12b:
do tego poprawki na okoliczność energooszczędności i kompromis gotowy. W sumie dobrze się stało bo dzięki nieco większej powierzchni zabudowy i innemu rozkładowi pomieszczeń będziemy mieli:
- * dwubiegowe schody
* na schodach i hallach na górze i na dole jest naturalne oświetlenie
* na dole normalną łazienkę
* duże pomieszczenie gospodarcze i do tego schowek pod schodami
* większy wiatrołap z bezpośrednim wejściem do kuchni
Zagrożenia? Wielorybom ciasno może być w jadalni i kotłowni.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPotem była papierkologia. Kupiliśmy projekt, poszliśmy do "architekta" który miał zrobić adaptację, zmiany, projekt zagospodarowania działki i resztę dokumentacji oraz przepuścić to przez tryby machiny biurokratycznej. Dokumenty dostał na przełomie maja i czerwca 2009, dokumentację mieliśmy zobaczyć po około dwóch tygodniach. Skończyło się na tym, że czekaliśmy ponad dwa miesiące a zmiany wyglądały na robione na kolanie. W każdym razie udało się, bo 7 sierpnia 2009 dostaliśmy pozwolenie na budowę. Potem zgłoszenie do PINB i można było zaczynać...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychZaczęliśmy prace na działce. Najpierw było koszenie, coby przez trawę do pasa nie trzeba było się przedzierać. Kupiliśmy garaż-blaszak, przywieźliśmy, z pomocą moich braci zmontowaliśmy. Kupiłem zabawki elektryczne i kabel, kabel zakopałem, z pomocą teścia skrzynkę z prądem postawiłem. Potem na podstawie projektu zagospodarowania działki za pomocą prostych narzędzi wyznaczyliśmy obrys wykopu. Wjechała koparka i zrobiła dziurę w ziemi.
Potem przyszedł geodeta i zaznaczył obrys przyszłego domu po swojemu. Okazało się, że wykop trzeba było ręcznie (szpadlami) poszerzyć - na szczęście na krótszym boku prostokąta (ok. 12 metrów). Poszerzaliśmy z moim tatą i bratem. Tego samego dnia co geodeta (29 sierpnia 2009) byli u nas studniarze. Czyli podstawowe media: prąd i woda były zapewnione.
Ostatnio edytowane przez orzechot ; 21-03-2011 o 13:10 Powód: Uzupełnienie
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychChwilę później (1 września 2009) byliśmy na spotkaniu z ekipą, z którą już wcześniej wstępnie się umawialiśmy na robotę, żeby ustalić szczegóły. Okazało się, że oni bardzo chętnie, ale już - znaczy do jutra. Ja na to, że my nie gotowi, że sprzętu nie ma, ani materiałów.
No i na szybko listę życzeń podyktowali. Na szczęście długa nie była. Na szczęście na początek łopaty poszły w ruch. Na szczęście takie podstawowe narzędzia jak szpadle i łopaty mieli na wyposażeniu.
Pierwszego dnia kopali. Oto wykopy na ławy fundamentowe:
Tego samego dnia przyjechała stal na zbrojenie ław i wieńca.
Drugiego dnia kręcili zbrojenie ław:
Trzeciego dnia wyłożyli wykopy folią, wrzucili i powiązali zbrojenie, kierownik budowy sprawdził i zatwierdził, przyjechał beton i pompa i można było zalać ławy fundamentowe:
To był piątek. Ekipa chciała w sobotę ze ścianami fundamentowymi ruszać, ale materiały nie dojechały. I dobrze, ławy weekend miały na wiązanie. Jeszcze w piątek górki między ławami trochę rozrzuciłem i wyprostowałem, żeby było gdzie towar rozładować.
W sobotę przyjechał towar:
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNie mam pojęcia czy kiedyś uzupełnię dziennik. Może dla własnej pamięci, dla potomnych, dla innych budujących... Może.
W każdym razie zmobilizowani przez bank przygotowaliśmy budowę do zakończenia. Był geodeta, był elektryk, był kominiarz, powstało świadectwo energetyczne. Dokumenty z zawiadomieniem o zakończeniu budowy złożyliśmy w PINB w poniedziałek (miało być wcześniej, w piątek, ale w piątki mają dzień pracy wewnętrznej). W środę zostałem powiadomiony, że 9 bm., w piątek, między 11 a 12 odbędzie się kontrola. I kontrola była, odstępstw od projektu się nie dopatrzyła, innych nieprawidłowości nie wykazała. No bo projekt i zmiany w nim wcześniej przemyślane, potem wystarczyło zgodnie z tym budować.
Teraz czekamy do 27 marca na możliwość uzyskania potwierdzenia o braku sprzeciwu do zgłoszenia. A potem kolejna seria papierkowych spraw do załatwienia. I dom do wykończenia, żeby można było zamieszkać...
Ostatnio edytowane przez orzechot ; 09-03-2012 o 11:34
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWczoraj zamontowali nam parapety. Marmurowe, czy jakieś podobne. Ładne, ale bez szału. Pięć sztuk: sypialnie dzieci, gabinet, salon, jadalnia. Kolejny kroczek do przodu.
Poza tym panele na poddaszu się kładą. Sypialnie i garderoba już są. Został pokój nad garażem i przedpokój. Do łazienek w przyszłym tygodniu wchodzi hydraulik, a za dwa tygodnie glazurnicy.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPanele się kładą mężowskimi rękami głównie. Dobrze, że nadal nam się podobają. Dąb Torrington Classena chyba - seria dla Castoramy.
Ciągle i wciąż mamy zagwozdkę z łazienkami. Dolna jest dosyć mała. Pomysł na nią to niski brodzik od ściany do ściany - tylko mamy problem z 2,5 cm. Szerokość naszej łazienki to 165 cm. Na oku mamy brodzik 160x90 Space line i drzwi do niego najchętniej otwierane a nie suwane tylko jak takie znaleźć? Ktokolwiek widział ktokolwiek wie proszony jest o namiary. Nagroda - hmm może naoczne sprawdzenie efektów?
Podoba mi się też seria ovum koła kibelek i bidecik, niestety cena już mniej - może ktoś widział tańsze odpowiedniki???
Szukamy też deszczownicy baterii i wanny - ale tu już raczej postanowione wanna koło comfort 170x75
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWiesław Jankowski od IV. 2011r. jest właścicielem agencji nieruchomości AWIKOM w Grodzisku Mazowieckim. www.awikom.pl
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych