Jeżdżąc po różnych wsiach obserwuję często tak dziwne mutacje domów, że zastanawiam się nad IQ człowieka, który to stawiał. Nie sądzę, żeby takie dziwne układy wnętrza planował architekt. Większość z tych potworków powstaje na skutek własnych, nie zatwierdzonych przez nikogo, pomysłów nie z tej planety. Ludzie budują jak chcą. Przykłady można mnożyć: drzwi do kotłowni w połowie schodów (bez podestów pośrednich-wejście chowa się za wyższe stopnie!), wielkie żelbetowe schody na środku pokoju, okna na schodach i w innych dziwnych miejscach, drzwi do nikąd (z balkonu zrezygnowano), łazienka w piwnicy, kotłownia w pokoju i ogólny bałagan kompozycyjny wnętrza i elewacji. Współczesna "ludowa" wesoła twórczość budowlana przerażą mnie bardzo.