Napisał
leila2004
Prezydent RP Lech Kaczyński pokazał, że umie walczyć o "wolność waszą i naszą" - Gruzja 2008.
Pokazał, że pamięć o Bohaterach z Powstania Warszawskiego może być żywa, wyrwał ją z ciemnego kąta, gdzie była zepchnięta buciorem komunistów i, co równie ważne, znakomicie pokazana - MPW Warszawa 2004.
Pokazał, że w obecności Putina i innych polityków nieprzychylnych Polsce (łagodnie mówiąc) można powiedzieć prawdę i przypomnieć sprawy oczywiste dla Polski - Westerplatte 2009, niewygłoszone przemówienie w Katyniu 2010.
Pokazał, że nie kieruje się słupkami popularności przy podejmowaniu decyzji; nie robi tego także po klepaniu po plecach przez osoby Rzplitej nieprzychylne już z
położenia geopolitycznego.
Pokazał, że można docenić i nagrodzić (choćby wysokimi odznaczeniami) ludzi zasłużonych dla niepodległości Polski. Tych poległych i zamordowanych przez komunistów w latach 1944-1956, tych - będących w opozycji w garstce - w latach 60. i 70. i tych będących już w większej liczbie w latach 80. XX w. - 2006-2010.
To On uhonorował Orderem Orła Białego takich niezłomnych patriotów jak: Łukasz Ciepliński, August Emil Fieldorf, Franciszek Niepokólczycki, Witold Pilecki i Wincenty Kwieciński. Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski: Marian Bernacik, Hieronim Dekutowski (mało kto wie, że skazano Go na siedem wyroków śmierci!), Kazimierz Kamieński, Władysław Łukasiuk, Józef Rzepka i Zygmunt Szendzielarz (o Jego sanitariuszce "Ince" powstał w 2006 r. spektakl teatru tv, który bił rekordy oglądalności). Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski: Mieczysław Dziemieszkiewicz (właśnie powstaje o Nim film fabularny), Józef Franczak (walczył z komuną do... 1963 r.). Jakoś nie mogli tego dokonać prezydenci z lat 1989-2005. Coś im nie pozwalało uczcić pamięci tych najmężniejszych z mężnych synów Polski.
Pokazał, że patriotyzmu, pamięci, historii, tożsamości, tradycji nie można i nie wolno się wstydzić.