Kochani, pilnie potrzebna pomoc...niestety finansowa...chodzi o moją kuzynkę i jej 3-letnią córkę.
Moja bliska kuzynka, M. 3 lata temu urodziła bliźniaczki. Po kilku miesiącach jedna z córek zaczęła dostawać drgawki i non stop lądowała w szpitalu. Okazało się, że ma padaczkę (kuzynki męża siostra też ma). Dodatkowo jest opóźniona w rozwoju. Przez jakiś czas jeździli do Warszawy do CZD, ale okazało się, że ze względów finansowych przestali to robić. Wczoraj była u mnie jej siostra, K. i dopiero od niej dowiedziałam się jakie mają kłopoty finansowe i jak przez to dziecko jest zaniedbane pod względem leczenia. Jej mąż jest stolarzem i przynosi do domu jakieś 1100 zł. Kuzynka z wiadomych względów nie pracuje. Mieszkają w czwórkę u mojej cioci w 15 metrowym pokoju. Nie mają łazienki. Od wczoraj siedzę i ryczę, bo sami finansowo nie damy rady im pomóc. Nie rozmawiałam z M. na ten temat, bo jest strasznie drażliwa jeśli chodzi o proszenie o pomoc... Od K. wiem, że małej potrzeba wiele rehabilitacji, żeby mogła choć w części nadgonić siostrę. Wiem, że ostatnio na forum robiliśmy dużo zbiórek, że będzie to kolejna akcja, ale proszę o pomoc, żeby mała mogła się rehabilitować, żeby mogła jeździć do W-wy. Na razie nic nie wspominałam kuzynkom na temat tego, co tu piszę, bo nie chciałabym robić jakiś nadziei...Tak myślę, że wielu z nas ma firmy, że mogłoby przekazać jakieś kwoty w ramach darowizny i odliczyć podatek, a przy tym pomóc małej Elizce. Proszę, nie zostawiajmy jej samej.