Witam! 2 lata temu przełozylismy dachówke na calym domu, poniewaz kilkadziesiat dachowek zerwala wichura. Przed przekladaniem zadnych zaciekow na scianach nie bylo. Miesiac po ukonczeniu robot przez fachowca pojawily sie zacieki, przyszedl poprawil. Niedawno pojawily sie zacieki w innym miejscu, dzwonie do wykonawcy, opisuje problem, mowi ze przyjedzie. W koncu uslyszalem ze chlop sie pochorowal, dalem spokoj (w pokoju cala sciana zalana) po jakims czasie znowu do niego ide i inna wymowka, widzialem go jak pracowal w czasie gdy "chorowal". Porozmawialem z kilkoma sasiadami powiedzieli ze tez maja zla opinie o nim. Nie wiem co mam robic. Zaden z dekarzy nie chce sie podjac proby naprawienia usterki caly czas slysze "prosze pojsc do tego co to zle zrobil my nie poprawiamy po nikim" . Nie wiem co mam robic. Prosze o pomoc cala sciana jest zalewana po deszczu.