a potem oddana nam. poza tym energia wytwarzana w godzinach okołopołudniowych zostanie sprzedana zakładom przemysłowym i innym zakładom pracy, bo sąsiad akurat o tej porze jest w pracy. tę energię trzeba jakoś przenieść, a sieć energetyczna w Polsce jest przestarzała. kto ma ją utrzymać, szczególnie przy niestabilnie pracujących OZE? już sama możliwość zmagazynowania 0,7 wyprodukowanej enegii (z przesyłem) jest w porządku. żeby było kompletnie uczciwie to powinniśmy sami sobie zapewnić magazynowanie w akumulatorze.
gdyby nie to, że elektrownia jest budowana z podatków, to zapłacilibyśmy za nie w rachunkach. na jedno by wyszło. a prawda taka, że konwencjonalne elektrownie są potrzebne, więc wyjścia nie ma. niekoniecznie atomowe, wg mnie elektrownia atomowa w Polsce potrzebna nie jest. generalnie jakiekolwiek dotowanie (np. 500+ pisiorów czy jakieś dopłaty do kredytów mieszkaniowych w stylu "rodzina na swoim" czy "mieszkanie dla młodych") rodzi patologie i zawsze będzie niesprawiedliwe, więc po co dotować wybranych obywateli instalujących PV?