Woda z drogi gminnej

[pumar]

Sytuacja wygląda tak: Wzdłuż naszej działki jest wyasfaltowana droga gminna. Droga jest tak ukształtowana, że pochyla się w stronę mojej działki. Wzdłuż działki jest wykopany rów (ca. 40 m) - przy czym nie jest to żaden porządny rów melioracyjny gdyż nie ma odpływu. Po dużych ulewach wzdłuż mojej działki stoi woda (rów nie wystarcza i woda się wylewa). Woda też stoi na podjeździe (ale poza granicami działki), tak że nie mogę suchą nogą wejść na posesję. Na szczęście działkę mam delikatnie wyżej niż droga więc przynajmniej woda nie wdziera się do mnie.

Ja mam porobione studnie chłonne tak, że nic nie odprowadzam z działki na drogę. Sąsiedzi z naprzeciwka mają odpływy rynien wyprowadzone na kostkę skąd leci na drogę - nie sądzę aby to był główny powód zalewania mojego wjazdu. Po prostu po drodze woda spływa z każdej strony w moją stronę.

Czy jest jakiś sposób aby wymusić na gminie rozwiązanie problemu?

M.

[dwiemuchy]

Dobre pytanie - ja na razie zasypuję gminę pismami powołującymi się na Prawo Wodne (odprowadzanie wod opadowych na cudza dzialke), rozmawiałem z radnym gminnym - w smie najprostszym rozwiazaniem jest wymuszenie na gminie budowy kanalizacji deszczowej itp. na zebraniu wiejskim (po prostu zebrac sąsiadów i przegłosować to).

Ulica leży mniej więcej między drogą krajową (na górze) a linią kolejową - na dole. Rozmawialem też z gościem z Wydzialu Drog w gminie - załamka: tego nie można, bo dyrekcja dróg krajowych nie pozwoli, tamtego nie można - jw. poprawić odwodnienia nie można - bo kolej nie pozwoli, sąsiadów ścignąć o wylewanie wody z rynien na droge nie można - bo nie ma środków; wypisz wymaluj indolencja urzędnicza w najlepszym wydaniu. Oczywiście dopilnować remontu drogi też nie można - stuzdienka kanalizacji sanitarnej po 2 poprawkach wystaje 5 centymetrów nad asfalt, a na poboczu sterta gruzu, której nikt po remoncie nie wywiózł.

[m4rsh4ll]

Pytanie, kiedy stawiałeś dom ? Czy wtedy gdy już ta droga taka była czy nie ?

Z tego co mój sąsiad mówi, nasza ulica była kiedyś podnoszona, co pogorszyło za razem stan wielu budynków, znajdujących się przy niej.

Mówi że sprawa powinna iść do sadu, ale wiadome trzeba by było współdziałania mieszkańców i funduszy na sprawę. Niestety ludzie są dość biedni i w ogóle Polacy nie umieją współdziałać. Wyjątkiem była Solidarność, ale po 89 roku każdy poszedł do domu i zostawił wszystko bandzie złodziei i tak to się za nami ciągnie.

Czy w takiej sytuacji jak Ty są jeszcze inni ludzie z Twojej ulicy ? Samemu jest ciężko...