Ew-ka, to jest własnie to, nie jem więcej, nie jem słodyczy, nie jem tłusto, a "wszystko samo rośnie "
najbardziej odchudzająco działa na mnie stres (wypraktykowane z przeszłosci) ale to ejst to czego mi absolutnie teraz nie wolno robić -czyli denerwowac sie...wiec odpada
funia, dokładnie tak jak mówisz, wszyscy mówią, że wyglądam...zdrowo , jakby ci szczupli mieli byc chorzy...
do wiosny musze byc ekstra laska , bo siostra ma slub, kupilam juz sukienke do ktorej koniecznie musze zgubic brzuszek i sadelko z pupy i ud, zgroza, kiedy to sie pojawilo?
dzieki dziewczyny za slowa otuchy, sprobuje z woda niegazowana, warzywami, miesem, odstawie weglowodany, tylko ze w niedlugiej perspektywie sa swieta, z kolacja wigilijna na czele, ktora ma (przeczytane w madrym pismie) 4 tys kalorii!!!!