Eeee... z Pepegiem można się nie zgadzać, ale żeby mu od pospolitości i chamstwa wygadywać. Nie, nie, po stokroć nie.
Kto jak kto, ale żaden pospolity cham nie potrafi wytaczać takich argumentów jak Pepeg. Byłoby tu więcej takich, to ludziska w końcu zaczęliby się chwytać za książki, żeby im w jakiś sposób dorównać.
Jest więcej tych internetów? Muszę koniecznie problem zgłębić, bo chyba nie o tym powszechnie dostępnym piszesz.