o rany, Darcy, umarłam na widok bunkra
Miałaś rację, że rozwaliłaś to to w diabły, jakoś trudno by się TO COŚ komponowało z resztą, piękną i urokliwą
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychBunkier to nie jedyna wpadka, ale na szczęście obyło się bez jakichś strasznych dramatów. Generalnie sytuacja wygląda tak...
Z czego jestem najbardziej zadowolona:
- Plan domu. Pomimo, że kupiliśmy gotowy projekt, po przeróbkach jest prawie idealny.
- Kolor dachu i elewacji. Na widok tej bieli ekipa, mąż, rodzina, po prostu wszyscy stukali się w głowę. Ale gdy tynk wysechł, wygląda super. I fajnie komponuje się z korą brzóz.
- Granitowe parapety zewnętrzne. Są rewelacyjne! A kolor prawie idealnie dobrałam pod elewację, więc parapety nie odcinają się bez sensu.
- Kostka granitowa na podjeździe i ścieżkach. Wygląda świetnie, nawet zabłocona, upaćkana i zaśmiecona. Ośnieża się ją dość wygodnie, nie ślizgam się po niej nawet w najgorszą pogodę.
- Wewnętrzne parapety Helopal. Są trwalsze niż marmur, wyglądają super. Kolor dobrałam tak, aby nie odcinał się od ścian. Nie widać na nich w ogóle kurzu, nawet przy szlifowaniu gładzi wyglądały idealnie.
- Duży hol. Na początku uważałam go za marnowanie przestrzeni. Teraz nie wyobrażam sobie, aby go nie było. Hol otwiera się na jadalnię, tworząc dość spore pomieszczenie. Bez problemu mogę rozłożyć stół, dołożyć drugi i urządzić wigilię na 30 osób.
- Duże okna tarasowe - sztuk dwie. Wpuszczają dużo światła.
- Garderoba i łazienka przy sypialni.
- Jednolity kolor ścian w całym domu.
- Białe listwy przysufitowe i przypodłogowe. Bez nich wszystko wyglądałoby beznadziejnie.
- Biała kuchnia z czarnym blatem z granitu. Moje marzenie się spełniło!
- Biały zlew z granitu podwieszony pod blatem. Można będzie szybko eksterminować okruchy!
- Biała zabudowa - szafy, szafki, regały. Jest jasno i przestronnie. A do nich mogę dopasować każdy odcień drewna, każdą tkaninę etc.
- Podłogówka w łazienkach, kuchni i wiatrołapie.
- Dębowa podłoga.
Czego żałuję:
- Powinnam zrobić schody wejściowe z kostki granitowej. Nienawidzę płytek, które mam tam teraz - mają okropny kolor, w zimie stają się ślizgawką, a fugi po tygodniu wyglądały jak g***o. Do wymiany przy najbliższej okazji. Kostki tam już nie zrobię, bo trzeba byłoby skuć beton, ale może płytki granitowe da się tam upchnąć.
- Żałuję tarasu z piaskowca. A przynajmniej ekipy, która go wykonała. Taras jest do zdjęcia na wiosnę i ułożenia na nowo. Wyglądał prześlicznie przez tydzień po ułożeniu, ale potem - dramat. Panowie go nie zaimpregnowali, płyty zaczęły się rozchodzić, nie dorobili cokołów. Drogi jak cholera, a czyszczenie i impregnacja będzie mnie czekać co roku.
- Powinnam była zrobić szerszy podjazd i szerszą bramę wjazdową. Podjazd poszerzymy, ale bramy nie zmienię i będzie nadal 4 metry. Hołowczycem nie jestem, w zakładzie blacharskim mam już kartę stałego klienta, więc może być ciężko.
- Drenaż ogrodu - bez sensu, bo woda spływa do studzienki i z niej wypływa. Nie ma gdzie jej wypompować, a przy roztopach nie chce się wsiąkać w dolne warstwy ziemi. Drogi kaprys, zupełnie niepotrzebny.
- Tradycyjne wylewki. Niby mocne i fajne, ale schły... pół roku. Przeprowadzka opóźniła się o 3 miesiące.
- Sufit podwieszany w kuchni. Niby wiem, dlaczego go zrobiłam, ale żałuję straszliwie. Najstraszliwiej! Nie mogę tam kleić listew przy suficie, a bez tego wnętrze nie ma dla mnie racji bytu. I nic z tym nie mogę zrobić, bo pod spodem nie ma tynku. Co najwyżej zdjąć za 10 lat przy remoncie, otynkować tradycyjnie i pomalować.
- Żałuję, że wynajęłam glazurnika - ojca kolegi. Spaskudził robotę, nie rozumiał moich oczekiwań i sądził chyba, że moja znajomość z jego synem zapewnia mu taryfę ulgową. Dekory mam do góry nogami, fugi były poprawiane, ale nadal mam zastrzeżenia.
- Może to wynika z poprzedniego punktu, ale dziś kładłabym mniej płytek w łazience. Tylko za wanną i prysznicem i koniec. Mniejsze ryzyko wpadki, łatwiej przeorganizować łazienkę, odnowić ją, zmienić.
- Prysznic bez brodzika w łazience. Z wielu powodów - nie podoba mi się wykończenie terakoty, nie podoba mi się ścianka prysznicowa, nie podoba mi się, że woda nie spływa tak szybko jak w brodziku.
- Śmietnik przy podjeździe, a nie w rogu działki. Ale przebuduję, gdy kłaść nam będą kanalizację, bo szambo mamy tuż obok.
Nad czym się waham, ale nie mogę zmienić:
- Ścianka oddzielająca kuchnię od jadalni. Jest mnóstwo za i przeciw. Ścianka odcięła mi trochę światła, ale zasłoni cały kuchenny bałagan. Separuje osobę gotującą w kuchni (czyli mnie, bo luby nawet wodę przypala), ale dzięki kinkietom od strony jadalni zapewni kameralne boczne oświetlenie. No i zyskałam szafki wiszące.Zobaczymy, jak się sprawdzi.
- Okno w łazience przy sypialni. Wymurowane o 20 cm za bardzo na lewo, przez co musiałam zmienić cały układ pomieszczenia. Nie byłam w stanie wymurować ścianki oddzielającej prysznic, ale może gdybym ją wstawiła, z małej łazienki zrobiłaby się totalna klitka? Tak czy siak, żałuję braku brodzika.
- Drzwi zewnętrzne. Ładne, estetyczne i takie jak chciałam, ale powinnam sprawdzić też ich właściwości izolacyjne i antywłamaniowe. Niby zatrzymują ciepło i niby nie są łatwe do sforsowania, ale luby suszy mi głowę, że powinnam była tego bardziej dopilnować.
- Okna. Mam plastikowe, wolałabym drewniane. Może gdybym nie zrobiła odwodnienia, byłoby mnie stać? Moje wyglądają ładnie, ale świadomość tego, że są z drewna, byłaby niezwykle przyjemna.
Listę będę na bieżąco uzupełniać.
Ostatnio edytowane przez Darcy ; 20-01-2011 o 13:58
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychwitaj, Darcy
często zaglądałam na twojego bloga, cieszę się na tę galerię. to będzie na pewno uczta dla naszych oczu. piękny masz dom!
________________
wykańczam. się.
wnętrze monah - trochę galeria, trochę opowieści dziwnej treści. wejście na własne ryzyko
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitaj u nas
Ja też często zaglądam Na Twojego bloga, tym bardziej miło mi widzieć tutaj jego właścicielkę .
Będzie pięknie, ja to wiem
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychO rany, rany, wpadła do mnie Królowa! Witaj, monah i dziękują za krzepiące słowa.
kacha.crac, witaj w moich skromnych progach!
lady in red, ano zburzyłam! Kochanek może się zawsze salwować ucieczką do lasu.
DarioAS, bardzo mi miło!
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych________________
wykańczam. się.
wnętrze monah - trochę galeria, trochę opowieści dziwnej treści. wejście na własne ryzyko
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychno już, już, przestac się śmiac. to nie moja wina, sama sobie nie nadałam ale sama sobie za to odebrałam, żeby się nikt nie wyśmiewał.
a Ty nie ściemniaj, tylko pokazuj te swoje cuda...
ps. wydaje mi się, czy Ty jesteś podobna do swojego avatara?
________________
wykańczam. się.
wnętrze monah - trochę galeria, trochę opowieści dziwnej treści. wejście na własne ryzyko
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMówisz i masz. Chociaż odnoszę wrażenie, że i tak wszyscy je znają z bloga.
Tak było...
To mój salon. Po prawej widać jadalnię. A za oknem - zieloooooooooooooono!
A to już po gładziach. Tym razem jadalnia:
Łazienka przy sypialni w trakcie robienia. Po lewej widać ślady po zdejmowanych płytkach. Glazurnik wykazał się inwencją, zamiast czytać moje dokładne rysunki!
Zdjęcie robione z holu. Na początku strasznie nie podobały mi się te podciągi. Teraz uważam, że są super - bardzo sprytnie oddzielają poszczególne strefy - jadalnię, hol, salon. No i moje kochane białe listwy...
Pan Zbyszek ("panie, ja czterdzieści lat w kamieniu robiem") dzierga ścianę z łupka. To nie był mój pomysł, ale luby-audiofil musiał mieć ustrój akustyczny za głośnikami. No to będzie miał:
Ostatnio edytowane przez Darcy ; 20-01-2011 o 14:25
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTak było... (ciąg dalszy)
Łazienka gościnna, płytki jeszcze bez fug. No i po co mi te hektary płytek?
A to po fugowaniu:
Sedesy, bidety i takie tam...
Moja kochana wanna! Na drugi raz sprowadzę ją sobie z UK. Wybór ogromny, a ceny jak z Leroy Merlin. Tam taki model to standard, a w Polsce należy do kategorii "w doopach się ludziom poprzewracało".
Dębowa podłoga. Miałam z nią sporo przebojów, ale powinnam ją dodać do listy "Z czego jestem najbardziej zadowolona".
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychGwoli uzupełnienia, jeszcze parę zdjęć, które już były na blogu.
Na początek stolarka, z której jestem bardzo dumna. Biblioteka w holu (jeszcze bez gałek):
I meble w małej łazience:
Drzwi pomiędzy wiatrołapem a holem. Uwielbiam te boczne doświetlenia!
Poniżej garderoba. Estetycznym cudem nie jest, ale wstydu też nie ma. Najważniejsze, że jest bardzo funkcjonalna:
A tego zdjęcia na blogu nie było. To regał na płyty w gabinecie lubego. Mamy jakieś 3 tysiące CD i ciągle ich przybywa...
Ostatnio edytowane przez Darcy ; 20-01-2011 o 14:36
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNo proszę! Dzisiaj taki cudny wątek założony i od razu na niego wpadłam
Darcy - gratuluję domku! Czekam na więcej zdjęć bo wnętrze zapowiada się równie pięknie co "zewnętrze".
A teraz idę zebrać szczękę z podłogi po obejrzeniu biblioteczek...
Ostatnio edytowane przez madzialena-lublin ; 20-01-2011 o 14:13 Powód: "nakładka" z autorką :)
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNa koniec parę ujęć kuchni. Zdjęcia robione właściwie po ciemku, bo nadal brakuje oświetlenia, ale coś już widać. Nie pokazuję drugiej części (tej we wnęce za ścianką pomiędzy kuchnią a jadalnią), ale i na to przyjdzie pora, gdy pani Swietłana upora się z porządkami.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychregał na CD mnie ROZWALIŁ. od dziś marzę o takim, choć ja 3000 cd nie uzbierałam. ale dążę do tego
a co na tych cds macie??? jeśli wolno zapytać...
cała reszta - stolarka, biblioteka, kuchnia, łazienki - budzą zachwyt mój.
________________
wykańczam. się.
wnętrze monah - trochę galeria, trochę opowieści dziwnej treści. wejście na własne ryzyko
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMonah jak zwykle na posterunku. Odpowiedź brzmi - i tak, i nie. Nie, bo nigdy nie byłam i będę taka wysoka i szczupła. Tak, bo jeszcze do niedawna miałam dość podobną fryzurę, taki sam kolor włosów, blade lica... Ale zmieniłam image i wraz z planami przeprowadzki na wieś wróciłam do naturalnego koloru. Natura rulez.
Anulkaa, dziękuję! Powyżej kilka zdjęć kuchni.
madzialena-lublin, witam chlebem i solą! Kolejne zdjęcia są już większe.
Ostatnio edytowane przez Darcy ; 20-01-2011 o 14:34
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych