Chcę kupić niedokończoną budowę, pod warunkiem jednak, że rodzina sprzedającego sprzeda mi działkę obok, bo ta, na której stoi dom, jest dla mnie bezwzględnie za mała. Żeby było ciekawiej, chodzi właściwie o połowę działki obok - trzeba ją dopiero podzielić. Kupno jednego bez drugiego nie ma sensu - ani ten dom bez uzupełnienia połową sąsiedniej działki do niczego się nie nadaje, ani połowa działki sama z siebie nie nadaje się do niczego (to jest 5ar).
Jak to teraz zrobić od strony prawnej, żeby nie dać się wkręcić w kupienie jednego bez drugiego i żeby jednocześnie było szybko? Obawiam się, że tak to tylko w Erze, ale może macie pomysł. Widzę następujące rozwiązanie - podpisanie umowy przedwstępnej na dom pod warunkiem, że do nieruchomości zostanie przyłączona połowa działki sąsiedniej. Daje gwarancję, że kupię to razem, ale będzie trwało - podział, wpis do KW... Jak źle pójdzie, to pewnie parę miesięcy. Kiepsko, chciałem do zimy dokończyć budowę, a sprzedającym też się bardzo spieszy, żeby to spieniężyć. Kupowanie oddzielnie to pakowanie się w sytuację, że będę miał jedno bez drugiego i co wtedy? No chyba, żeby umowy przedwstępne podpisać u notariusza - to gwarantuje transakcję, ale może wyjść tak, że zawrzemy umowę przedwstępną na jedną rzecz, a oni wstaną i powiedzą 'drugiej nie sprzedamy', albo podniosą cenę.
Sprzedający wyglądają na uczciwych ludzi i może trochę na wyrost kombinuję, ale u red. Jaworowicz płaczą głównie tacy, których wykiwali uczciwi kontrahenci