-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
-
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
-
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
Właśnie zobaczyłam, że zaczęłam pisać nasz dziennik 12 grudnia 2007 - niedługo będzie 2 lata odkąd zaczęliśmy realizować marzenia o własnym kącie....
Tym bardziej czas najwyższy żeby nastąpił finał - no nie w sensie dosłownym - bo urządzanie też zajmie sporo czasu - ale przynajmniej już będziemy na miejscu....
Baterię do kuchni wymarzyłam sobie kiedyś dawno temu - taką fikuśną - wysoką stojącą - "na sprężynie" - jak swego czasu prezentował w swoim programie Pascal Brodnicki... tylko, że uświadomiłam sobie - że kończyła by mi się w połowie okna. No więc zrewidowałam swoje wymagania i przyjęłam wersję - praktyczną - kupiłam więc baterią raf z wyciąganą wylewką - z tego "prysznica" korzystam dość często - a dodatkową zaletą będzie możliwość otwarcia okna - po wyciągnięciu wylewki. Ponieważ nie cierpię tych wszystkich rzeczy poustawianych na zlewie - kupiłam też dozownik do płynu do naczyń (do wmontowania w zlew). Zastanawiam się tez nad dozownikiem do mydła, ale nie wiem, czy się zmieści....
Dylemat co do podłogi w salonie trwa nadal....
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
Są ! Nareszcie!
W sobotę przywiozą :
http://www.invado.pl/produkty/pl/drzwi-okleinowane/leo/
takie tylko w kolorze kasztan
....
a dziś spakowałam 3 kartony książek - czym setnie ubawiłam mojego męża ...
a jednocześnie z przerażeniem odkryłam, że po takich 3 kartonach to jakby niewiele ubyło........
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
Wiem, że zabrzmię jak Kłapouszek ze Stumilowego Lasu:
"dobrze, że choć 6 drzwi było dobrych".....
4 trzeba było zwrócić.... i znowu czekać.... i może, ale to tylko taka ewentualność, że tym razem przywiozą nieuszkodzone.....
Na szczęście te co można są już osadzane przez Radka i teścia. W pokoju Pawełka leżą już panele (takie same jak u Kuby), a jutro przyjedzie pan ułozyć panele w sypialni (dla nas to dobrze - coś znowu do przodu - a chłopak sobie zarobi - a połozyć potrafi - bo to on układał u Pawła).
Dziś pomalowałam sufit w górnym hallu i miałam niezłego stracha skacząc po drabinie na schodach- nad schodami nie byłam w stanie sięgnąć wałkiem nawet z wysięgnika. Poszpachlowałam też korytarz - po lekkim prztarciu papierem będzie gotowy do gruntowania i malowania - "białą czekoladą".
Na dole pan malarz też się nie leni - poszpachlował kuchnię, salon i jadalnie i pomalowął sufity. Jutro reszta dołu i będzie można jechac na kolorek.
Może w takim razie uda mi się po 18 kupić kuchnię...
Mam już też wybraną płytę i piekarnik - ciągle myślę nad lodówką....
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
Z ostatnich wieści na szybko:
- podłoga w sypialnie i górnym hallu ułożona
- nad drzwiami nadal trwa praca.
Malując hall na górze będę musiała rozłożyć folię - ale to nie problem.
Na dole ściany zagruntowane i pan zacznie malować salon, żeby można było położyć podłogę - nareszcie przestanie się tak brudzić i kurzyć. W styczniu zajmiemy się schodami - zastanawiam się czym je na razie zabezpieczyć, żeby się kurz z nich tak nie roznosił ???
ciągle brak mi czasu, żeby wstawić nowe zdjęcia....
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
-
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
-
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
No więc - mieszkamy sobie
18 grudnia w najbardziej chyba siarczysty mróz Radek przewiózł przyczepą nasze rzeczy
no i zamilkłam nie wiem co napisać
Przeprowadziliśmy się choć wiele rzeczy nie było gotowych - nie mieliśmy kuchni, podłogi w salonie, większości mebli - ale i tak było warto!
Ponieważ oboje mieliśmy do wykorzystania zaległe urlopy - postanowiliśmy, że nie ma co tracić czasu na dojazdy.
Na szczęście nasze wyrozumiałe mamy ze spokojem przyjęły, że my w te Święta specjalnie się do nich przygotować nie możemy - zresztą one i tak kulinarnie się zawsze starają w nadmiarze
A więc uwaga - oprócz prezentów - z rzeczy spożywczych kupiłam jedynie ... 4 tabliczki czekolady To się nazywa oszczędzanie w kryzysie.....
Z każdym dniem przybywa w naszym domu więcej rzeczy i robi się po domowemu. Mamy już kuchnie - choć nie wszystkie szafki jeszcze zmontowane (czekam na piekarnik i zmywarkę). Mamy lodówkę więc już nie musimy trzymać rzeczy w koszyku w garażu .
Mam nawet zamontowane 2 karnisze - jedna roletę w kuchni i AŻ 2 lampy!!!
Meble w paczkach dla Kuby i do salonu oczekują na skręcenie (na razie Kuba ma biurko i łóżko - nie wspomnę o przekleństwach i wygrażaniach się, że następne meble to z Ikei a nie z żadnego BRW!!! Co za baran wymyślił tyle śrubek!!! I to nie ja tak mówiłam gwoli ścisłości...))
przyjechała wczoraj podłoga do salonu i gabinetu.
Mamy telewizje i internet (ale na razie nie mamy czasu, żeby cokolwiek oglądać....)
No i mamy jeszcze mnóstwo kartonów, worków i innych awangardowych mebli.
A ze wstawanie - ja teraz wstaję o 5.45 (czyli raptem 15 minut wcześniej niz w Gdańsku) - więc żadne to halo dla mnie - ale Radkowi się pogorszyło Zamiast o 7 - wstaje razem ze mną - bo to On odwozi dzieci. Ja jadę wcześniej, żeby odebrać chłopców. Pocieszam się, ze wiosną, latem i jesienią - będzie to mniej dotkliwe.
Drogi lokalne są odśnieżone.
A przedwczoraj odwiedzili nas kolędnicy
A moje Młodsze dziecko domaga się, żebyśmy jeździli "wiesią" a starszy , żeby lasem - więc im urozmaicam i raz jadę tak a raz inaczej
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
Małe podsumowanie - właśnie dziś mija miesiąc od zamieszkania w naszym domku.
Przypominam, że początek był hardcorowy - gotowanie na kuchence turystycznej i takie tam.
A jak to wygląda dziś?
Kuchnia - prawie gotowa Mówię prawie - bo właściwie wszystkie szafki są, sprzęty też (oprócz kuchenki mikrofalowej - która można traktować w kategorii kaprysu a nie niezbędności). Teraz muszę poprzekładać to co mam w kartonach do szafek.
Ale że są to nie znaczy, że można korzystać w pełni -
Płyta na razie tymczasowo podłączona (więc gotować można tylko na jednym polu czyli nowoczesna wersja kuchenki turystycznej .
Ale, żeby nie stracić gwarancji - do płyty i piekarnika trzeba zawołać "pieczątkę".
Zmywarka tez nie podłączona bo Pan Robert Bosch wymyślił jakiś dziwny przekrój odpływu no i teraz jakaś zwężka/przewężka czy tez inna przejściówka potrzebna....
Jeśli chodzi o same meble - są bardzo fajne. Te wysokie szafki we wnęce przy lodówce - to rewelacja - spiżarnia jak się patrzy. Inne rzeczy, które nie będa mogły być przechowywane w cieple wylądują w łączniku między domem a garażem.
Podoba mi się tez bardzo blat orzechowy - taki ciepły kolorek i moim zdaniem ładnie się komponuje z tidahomem.
Pokój Kuby - meble poskręcane - czekają na przymocowanie do ścian (mając w domu 2 małpki - nie zaryzykuje nie przytwierdzania ich do ściany).
Jeszcze 2 półki wiszące i będzie gotowe.
Bardzo fajne są te capslocki wesołe i kolorowe - akurat dla dziecka.
U Pawełka względny porządek - jeszcze trzeba wynieść nasze łóżko do sypialni i zrobi się przestronniej.
Łóżko dla Małego kupione i poskręcane i nawet przetestowane. Oczywiście - zakup w osiedlowym (żółtym) sklepiku na I.
Zdecydowaliśmy się na takie 70x160 - jak wyrośnie dostanie nowe - a póki co nie będzie zagracało mu pokoiku, który nie jest specjalnie wielki.
No i ma w zagłówku Kota Mir-Mura i pana Psa
Co poniektórzy pewnie się krzywią na wyposażenie z tego właśnie sklepu - ale nam odpowiada (stosunek jakość /cena uważam całkiem dobry).
Jeszcze musimy Pawełkowi dokupić komódkę sosnową - bo trochę mało ma mebelków do przechowywania ubranek.
Nasza sypialnia - na razie mamy szafę wielgachną wysoka na 236 (czyli prawie do sufitu - bo mamy 244 na poddaszu), szeroka na 100. Idealnie wpasuje się we wnękę przy kominie za drzwiami. Jest taka jak chciałam - biała. Mam na oku jeszcze stolik pod TV i szafkę - tez białe. I będzie mniej więcej jak sobie wymarzyłam - sypialnia w biało - zielonej tonacji. Miały być jeszcze akcenty beżowe - i będą, bo kupiłam szablon malarski i mam zamiar na wysokości połowy pokoju wymalować wzór (taki pasek) na 2 ścianach w kolorze białej czekolady. Jeszcze ładny karnisz i zasłona i mam nadzieję, że zrobi się przytulnie.
Łóżko pewnie przemaluję na biało jak będzie troszkę cieplej. Na razie kupiłam białą narzutę a na to mam przepiękne - ręcznie robione na szydełku kapy.
Łazienka da dole - jest szafka i prawie umywalka Prawie - bo zabrakło jakiegoś wężyka. Ale dziś Radek kupi. A szafka tez fajnie pasuje do kafelek.
W ogóle - albo jestem w jakiejś euforii - albo mąż mi rano coś do herbaty dosypuje - ale ostatnio ze wszystkiego jestem zadowolona
Ciągle nie mamy położonej podłogi w salonie - tzn. jest już w domu i czeka.
Namawiam Radka, żeby nie robił tego samodzielnie - bo i tak jak zacznie coś rano to kończy późnym wieczorem - sam wszystkiego nie jest w stanie zrobić - znaczy się jest - ale chciałabym go troszkę oszczędzić ;-(
Do zrobienia zostały jeszcze schody i kominek. Ale tym zajmiemy się jak już cała góra i podłoga w salonie będzie na gotowo.
A w sobotę było pięknie - mroźno i słonecznie. Szadź na drzewach bajeczna po prostu. Poszliśmy z dziećmi do sąsiada karmić marchewkami konie. Jest tam jeszcze para kuców szetlandzkich. Potem odwiedziliśmy drugiego sąsiada, który ma strusie.
No przy tym towarzystwie to blado wyglądamy - my mamy tylko rybki
-
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
Zima znowu nas przysypała -
Dziś specjalnie wstałam po piatej, żeby być wcześniej w pracy - a tu guzik - na drodze (która sie zrobiła "jednostanowiskowa") przede mną zakopał sie facet, potem jak wycofywałam to koło zsunęło mi sie w zaspę i ja tez utknęłam ..... Ostatecznie sobie poradzilismy ale do pracy i tak dotarłam godzinę później niż zamierzałam.....
Oj piekna ta zima - ale niech juz sobie idzie precz..... No nie posłuchała za bardzo - bo za oknem sypie.....
Mój mąż jest szczęściarzem i trzyma auto a garażu - a przynajmniej w tej niezagraconej połówce (w końcu to on rano rozwozi dzieci).... Ale wczoraj za to zawiózł Pawła do przedszkola .... w kapciach.....będzie co wspominać.
Podłoga w salonie jest piękna!! W końcu sam Radek przy naszej drobnej pomocy sie tym zajął. Bardzo polecam quick step merbau - bardzo "salonowo" wygląda. Meble mateo tez prezentują się ładnie - tylko teraz kanapę musze kupić, bo jak na razie to mamy małą salę balową. Znalazłam taka jedną w Voxie (Kleo) w beżowej skórze
- ale juz powyprzedawane... Najgorsze, że nijak nie potrafie znaleźć czasu, żeny poszukac po sklepach. Dzieci nie mam sumienia włóczyc ze sobą....
Powoli przymierzam się do zakupu szafy do przedpokoju. No i mamy wycenę schodów - stopnice, podstopnice, barierka i porecze z dębu mamy wycenione na 9 tyś. Czas realizacji - najbliższe 2 miesiące..... Myślałam, że się szybciej da....No ale co nagle to po diable.
Bardzo mnie tez gryzie sprawa mebli do górnej łazienki - cjciałabym drewniane klasyczne - ale ceny takich mebelków zdecydowanie mi sie nie podobają.....
Ciągle do rozwiązania pozostaje sprawa kominka - niestety my nie wiedzielismy, nie mielismy wyobraźni, nie dopilnowalismy i komin został zrobiony tak jak w projekcie - co naszym zdaniem najszczęśliwiej nie wychodzi - teraz mamy dylemat - jak to zaprojektować, żeby wyglądało ładnie, nie za ciężko i nie wchodziło na pół salonu......
Dobrze że dziś piątek........
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
Zaczęły sie ferie - Kuba sprzedany dziadkom do Bydgoszczy - odpocznie sobie od nas i od młodszego brata, który nieustaje w atakach na niego (jednocześnie strasznie za nim tęskni!!)
Wczoraj po pracy pojechałam z Pawełkiem do naszego ulubionego sklepu - kupiłam tam stolik nocny i szafkę pod TV do sypialni - i się wściekłam na mój durny samochód.... Który okazał się za mały na paczkę z szafką.......oczywiście mąż posiadający 2 telefony komórkowe nie odbierał żadnego.
Nie muszę więc mówić, że temperatura podniosła mi się do wrzenia.....
Co było robic - wróciłam do sklepu - Pan mi mówi, że ok, - ale mąż MUSI dziś odebrać -
ja mu słodko, że nie bardzo - bo się dodzwonic nie mogę....
To on , że w takim razie trzeba bedzie zwrocik zrobić - na co ja mu, że ja nie chcę zwrocika - tylko szafkę - ale nie mam jej jak zaoakowac do auta....
A w tle zmączony Pawełek, który tego dnia postanowił, że spac po południu nie będzie - więc o 19.00 juz się słaniał na nogach....
Wrrrrrrrr!!!!! Na szczęście Pan się mnie chyba troche przestraszył - bo ostatecznie powiedział, że "Pani sie nie denerwuje, męża nie skrzywdzi - tylko przyśle go jutro...."
Pawełek strasznie mnie uprosił o tablicę-sztalugę z Ikei - dawno się tak nie cieszył . Dziś rano sobie na niej ładnie malował.
Kupiłam też brakujące zasłony do jadalni.
Myśle - co by tu zrobic w gabinecie - i tak mnie dziś olśniło, że może kupie drewniane żaluzje i pojedynczy karnisz na jakąś delikatna firankę - to może byc fajne.
Dziś mu oszczędzę "zakupowania" - ale jutro pojedziemy wybierac kanapę - chciałabym tez dywan do Kubusia i naszej sypialni. Takie żeby było miło wychodząć z łóżka postawić noge na czymś miękkim i ciepłym.
Szukam tez listew do łączenia podłóg z płytkami w kolorze merbau - ale nigdzie nie moge znaleźć - jutro zajdziemy do komfortu - może tam coś bedzie (no i te dywany pooglądam).
Umieściłam tez wczoraj kilka zdjęć w galerii - ale musze przyznać ze wstydem - ża najpierw trzeba by posprzątac w domu, bo bałaganem chwalić się nie wypada.
Z takich podsumowań - jak na razie z wiekszości rzeczy jestem zadowolona - nie lubię tylko baterii w kuchni - już przy zakładaniu połamał się taki metalowy (chyba???....mam nadzieję....) kołnierzyk przy wężu do wylewki - i trzeba było nowy dokupić. Może miałam pecha - ale RAF więcej nie kupię....
No i nauczke mamy - że na przyszły sezon to węgiel się kupuje latem a nie zimą - i tak zamierzamy zrobić (zamiast 940 - 740 za tonę pieklorza).
No i dramat jakiś z szambem - no raz w miesiącu to mus wywozić - ale w tym przedsiębiorstwie z którym mamy podpisaną umowę - to sie chyba trzeba umawiać z miesięcznym wyprzedzeniem !! Mamy też mały zonk ze śmietnikiem - bo umowe podpisaliśmy - w okolicach 20 stycznia dostarczyli nam śmietnik - ale do dzis ani razu nikt po niego nie zajechał ---- a rachunki za wywóz nam przysłali To się nazywa robic biznes
No i mam moralnego kaca - bo dziś wychodząc do pracy nie wsypałam do karmnika słonecznika i nie zawiesiłam słoninki...... Shame to me!!!!
A w sobote przychodzi nasz pan geodeta - zbieramy kwity do odbioru domu....
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
Tagi dla tego tematu
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
- BB Code jest aktywny(e)
- Emotikony są aktywny(e)
- [IMG] kod jest aktywny(e)
- [VIDEO] code is aktywny(e)
- HTML kod jest wyłączony
Zasady na forum