Raczej to pierwsze.
Apropo brzydkich zapachów: ostatnio moja żona zabrała się z rana za pranie po naszym wakacyjnym wyjeździe i za porządki domowe. Zrobiła z 10 prań, ze 3 mycia naczyń w zmywarce, mycie podłóg, domestosy itp. Na drugi dzień coś na naszym podwórku śmierdzieć zaczęło, a ze względu na to, że nasza oczyszczalnia nie śmierdzi, tak w ogóle, nic od niej nie czuć, to zastanawiałem się czy też przypadkiem jakiemuś sąsiadowi szambo nie wybiło. Na następny dzień smród się wzmógł i tak mnie coś tknęło i zajrzałem do oczyszczalni...takiego smrodu to nawet od szamba mojego nigdy nie czułem
Przerażony sprawdziłem czy napowietrzanie chodzi...chodzi, następnie żonę na spytki wziąłem i się wyjaśniło
Zdecydowany już byłem wzywać szambiarę, ale profilaktycznie zajrzałem do przepompowni, a tam ścieki nie śmierdziały, a to oznaczało że bakterie w 2 komorze mają się dobrze. Zarzuciłem 3 tabetki bakterii (tak jak zalecają przy rozruchu) i po kilku dniach wszystko wróciło do normy.
W sumie to wyszedł mi niechcący fajny "test" odporności oczyszczalni na środki bakteriobójcze